szczypiors
26-05-2022, 12:50
Coraz częściej natrafiam na firmy oferujące tanie akumulatory, które jednocześnie zajmują się regeneracją ogniw. Jakie są wasze opinie na temat tego typu ofert? O ile tanio akumulatory (https://starter.auto.pl/) to znany mi temat i dobry zakup to zastanawia mnie ta regeneracja. Jest skuteczna - warto?
GrandePunto8V
28-05-2022, 08:24
Dla osób "w temacie", to nic nowego, nudy. Od zawsze istniała możliwość regeneracji, odkąd istnieją akumulatory.
Tu doskonale działa powiedzonko: "jak dbasz, tak masz". Najlepiej nie dopuszczać do usterek (rozładowania, zasiarczenia, wyschnięcia, przegrzania, zamarzania itp., itd.).
Literatura tematu (porządna, z czasów PRL) podaje zasady postępowania. Dzisiaj to budzi wielkie zdziwienie i/lub niechęć.
Okresowy demontaż akumulatora, umycie, doładowanie i dopiero wtedy ocena poziomu i gęstości elektrolitu.
Oczywiście w klasycznych konstrukcjach "obsługowych" z korkami. Operacja polecana nawet co roku, np. na jesień, tuż przed pierwszymi mrozami.
Najważniejsze: robimy to pomimo tego, że nie ma żadnych problemów. To jest przykład prawdziwego znaczenia słowa "przegląd" (a to co jest robione co roku w SKP, tzw. "przegląd samochodu", to kpina), rozkręcamy/ingerujemy w coś mimo, że działa (a działa właśnie dlatego, że się ktoś interesuje).
Na podanej stronie krótko napisali jak jest regenerowany akumulator, standardowe punkty: płukanie, odsiarczanie, wymiana elektrolitu - procedura nie jest prosta (z pozoru niektórym się tak wydaje, że to tylko ładowanie i bezmyślne przelewanie płynów) i zajmuje dużo czasu, nawet do kilkunastu dni, tu się wielu domorosłych majstrów wykłada na ryj (wymieniają elektrolit, albo tylko dolewają wody rozcieńczając już słaby kwas, ładują przez noc i na drugi dzień stwierdzają, że to nic nie dało, głąby - później wypisują po internetach, że się "nie da" i "nie warto").
W skrócie, "zdechły" akumulator da się ożywić, głównie jeśli masa ołowiu nie spłynęła z płyt (stary elektrolit był czysty, a nie kompletny szlam) i cele nie są zwarte ani nie ma innych mechanicznych uszkodzeń w całym akumulatorze.
Z ciekawości próbowałem kiedyś 2-3 akumulatory regenerować i udało się, taki "padnięty" akumulator (już go na złom nieśli) normalnie działał jeszcze 2-3 zimy bez problemu (choć naturalnie, 100% osiągów już się nie uzyska nigdy, ale nic nie szkodzi). Czysto technicznie i dla siebie jak najbardziej można, da się i warto (choćby w celach edukacyjnych). Usługowo nie wiem jak to się kalkuluje (w tym sensie może to być dyskusyjne) - oraz jak to w Polsce, dochodzi kwestia oszustw i partactwa przy wszelkich usługach.
A tak w ogóle, większość ludzi to flejtuchy nieogarnięte. Nie dbają o regularną wymianę oleju i filtrów, ciśnienie w oponach, płyn hamulcowy (większość samochodów ma płyn do natychmiastowej wymiany), płyn chłodniczy, luzy zaworowe.
Weź teraz takim melepetom, sierotom, dorzuć kolejny punkt, czyli dbanie o akumulator. Nie dziwne więc, że się przyjęły "bezobsługowe" wynalazki, a temat regeneracji budzi wielką sensację i/lub niedowierzanie (że w ogóle jest coś takiego).
Powered by vBulletin™ Version 4.2.5 Copyright © 2025 vBulletin Solutions, Inc. All rights reserved.