Witam serdecznie Panów i Panewki :smile: Nagle się stanęło :roll: 2.3 multijet 180koni 25 tyś km po remoncie silnika nowe śruby Plantowanie głowicy itd. jazda z pełną lawetą dość brawurowo, nagle po zatrzymaniu opary z pod maski okazuje się że wizualnie płyn wyrzuciło korkiem przewody dość twarde zostało 350km do domu. Po dolaniu płynu auto nie kopci super się wkręca nie ma oznak oleju w płynie chłodniczym, po dojechaniu nowy korek do zbiorniczka wyrównawczego test na co2 nic nie wskazuje na uszczelkę i dupa dalej to samo. Wzrasta ciśnienie w układzie a po ostrzejszym przejechaniu kawałek drogi wygląda mi na to że wygania dalej przez korek. Jak przegazuję to opuszcza się poziom płynu w zbiorniczku najprawdopodobniej dla tego że puchną przewody, później po konkretnym zagrzaniu i przegonieniu auta wywala korkiem tak mi się wydaje bo osuszałem górę zbiorniczka i później była mokra. Wyrażę ogromną wdzięczność za poradę póki zacznę znów rozbierać. Pozdrawiam wszystkich zainteresowanych tematem.

Mówisz,ze jak doku...les ,ze 150, to chlodził sie pędem powietrza:lol:A po zatrzymaniu wystrzelil. Wyglada za zablokowany termostat.Temperatura nie rosla?

Mówisz,ze jak doku...les ,ze 150, to chlodził sie pędem powietrza:lol:A po zatrzymaniu wystrzelil. Wyglada za zablokowany termostat.Temperatura nie rosla?

Raczej nie zajarzyłem czy wzrosła, byłem mocno zmęczony więc zatrzymałem się żeby się przespać i wyłączyłem silnik i ujrzałem przy prawej lampie parę lub dymek ale pomyślałem że to z tłumika lub coś tam :smile: a po 2,5 godz. kiedy ruszyłem nie miałem ogrzewania więc na stację po płyn i tak sobie delikatnie dojechałem. W tej chwili widzę że po uruchomieniu od razu idzie ciśnienie ale test na co2 nic nie wykazuje a temperatura stoi na połowie skali.

Udało się znalezc usterke mam podobny problem?