Po zakupie (maj, br., ok.10 tys km temu) bylem na serwisie klimy. Facet nabił, sprawdził ciśnienie i powiedział że kompresor wytrzyma ze 2 lata jeszcze.
Klima całe uplne lato działała dobrze.

Ostatnie kilka tygodni zaczeło robic się tak że po włączeniu przycisku, klima sama sie po pewnym czasie wylaczała - dioda w przycisku gasła, ale dało sie uruchomić ją znowu. I tak coraz częściej aż...wczoraj przy ok.11 st.C już sie przestała włączać. Chcialem by pochodziła i sie przesmarowała.

Czy siadł kompresor czy coś innego ? Nim sie to zepsuło to wyłączała sie po niecałej minucie...

Sprzegiełko przy otwartych drzwiach było słychać że klika. Teraz zero reakcji.

Proszę o pomoc.

Dziś tj.dzień po klima juz działała. Rano.
Kontrolka sie zapala, wiatraki klimy starują i chlodziła 10min bo krotka trasa.

Pozniej auto postało na sloncu i klima juz nie działała. Mam wrażenie ze to cośz przyciskiem na desce ? Bo raz jakby błysneła szybko dioda...
Przycisk sie wyrobił ?

Może to być niskie ciśnienie czynnika chłodzącego ? ale przycisku załączania też bym nie wykluczał.
Do sprawdzenia jedno i drugie na moje.
Obstawiam niskie ciśnienie czynnika :roll: ale mogę się mylić .

Pasuje podjechać do fachowca niech pomierzy ciśnieniami czynnika , wtedy cos będzie wiadomo