witam
Od niedawna jeżdżę stilo hachback 1600 z gazem.
Od czasu do czasu (ostatnio coraz częściej) w czasie jazdy traci moc i obroty. Dziwnie się zachowuje, bo zwykle ma to miejsce na autostradzie, gdy przejadę z równą prędkością 30-50km i nagle pyk i traci moc. Gdy dodaję gazu okropnie szarpie, jakby silnik chciał wyskoczyć spod maski. Jak przełączę na benzynę idzie normalnie.
Muszę się wtedy zatrzymać na parę minut i po odpaleniu jedzie normalnie na gazie. Jeżdżąc lokalnymi drogami nie ma czegoś takiego.
Możliwe, że coś jest z temperaturą. Bo często włącza się wentylator, np. po przejechaniu 20-30km i temp. powietrza 20st.
Czasem też ma inne odpały, np. stoję na skrzyżowaniu, gdy chcę ruszyć, dodaję gazu, a ten gaśnie.
Czasem jest tylko taki jakby mułowaty, niby normalnie idzie, ale coś mu nie gra jak należy.

Ale jak się przestawi na prawidłową jazdę, to idzie jak złoto, silnik tylko mruczy, ma kopa i w ogóle super.

Proszę o jakąś wskazówkę, bo nie mam pojęcia co to może być.
Bo przy okazji jest też problem z komputerem, bo nie można się z nim połączyć. Już jakiś czas temu zapaliła się kontrolka błąd silnika, ale nie można nic odczytać - brak komunikacji.

Podpowiedzcie proszę co to może być.
pozdrawiam

Pewnie zamarza ci reduktor.

Pewnie zamarza ci reduktor.
Ma to sens. Tylko czemu i co z tym zrobić?

Można to zweryfikować przejeżdżając ten sam odcinek na którym dochodzi do utraty mocy z włączonym ogrzewaniem. Jeśli nic się nie będzie działo to masz źle wpięty w układ reduktor. Miałem podobnie w sienie. Sam wykombinowałem i wpiąłem reduktor tak że obieg szedł przez nagrzewnicę, z nagrzewnicy prosto na reduktor i z reduktora na silnik. W zimę było oka bo otwarta była nagrzewnica. Na wiosnę jak wyłączyłem ogrzewanie nagrzewnica się odcina i reduktor właśnie przy większych prędkościach zamarzał. Po przełączeniu na benzynę wszystko było ok i po chwili można było znowu przełączyć na gaz. Po tym znowu wpiąłem reduktor na trójniku między silnikiem a wejście do nagrzewnicy i powrót między wyjściem z nagrzewnicy i silnikiem.

Można to zweryfikować przejeżdżając ten sam odcinek na którym dochodzi do utraty mocy z włączonym ogrzewaniem.
Możesz mieć rację. Problem tylko w tym, że nie ma żadnej reguły, czasem jest to 20km, a czasem 50, 70. Przypuszczam, że ma na to wpływ temperatura powietrza, bo gdy były upały to częściej się to zdarzało. Poobserwuję jak się zachowuje w różnych sytuacjach.
Dzięki :)