Dzień dobry,
Jakiś czas temu pisałem na forum odnośnie swojego (prawie) nowego Tipo.

Wczoraj odebrałem auto z ASO w Łodzi, po słusznej naprawie.
Zadania dla ASO było proste:
- Wymienić felgę
- Lekko wypolerować lakier
- Naprawić zawieszenie w taki sposób żeby geometria wróciła do normy.

Po wyjeździe z serwisu, czułem że jadę lekko bokiem (oczywiście odchylenie kierownicy w tym przypadku w lewo pomagało utrzymać tor).

Dziś podjechałem do solidnego warsztatu na badanie geometrii, żeby ocenić pracę ASO. Dostałem to:
40690

Wczoraj przy opuszaniu ASO usłyszałem oczywiście, że wszystko zostało zrobione a geometria jest jak najbardziej OK.
Powiedzcie Panowie, co myślicie o powyższych wynikach badania?
Szczerze mówiąc nie wiem jak ugryźć temat, bo moim zdaniem, to jest kpina, natomiast jeżeli ASO Torino faktycznie uznaje, to za dobrze wykonaną pracę, to aż boję się do nich odstawić dalej samochód, bo z tego co mówi prawdziwy mechanik, to tutaj raczej bez wymiany belki się nie obejdzie.
http://95.175.4.135/tip.png

Spaprana geometria. Zbieznosci brak. Ze tak zapytam sprawdzali cisnienie w kolach, luzy w zawieszeniu, miales paliwo w baku?

Tak do tej wizyty w aso trochę się przygotowałem. Ciśnienie ustawione zgodnie ze specyfikacją, w baku 50%, a luzów w zawieszeniu brak.

W poniedziałek ma być gość, który zajmuje się sprawą i jestem naprawdę ciekaw co wymyśli.

Ogólnie czytałem, że Fiat w Łodzi i trzy punkty tego całego dealera Torino są g. warte, ale naprawdę ciężko uwierzyć, że coś takiego są w stanie oddać klientowi.
W dodatku na dowidzenia zapewniali, że sprawdzili geometrię i wszystko wygląda bardzo dobrze, jedynie przód lekko podregulowali.

A tam , mnie w Wejherowie też ustawiali bo zgłosiłem , że kierownica coś za bardzo w lewo jest . Po ustawieniu była w prawo ,ale wedle nich było ok . Dziwne bo wydruk jaki zażądałem ( prośby nie działają ) pokazywał na czerwono , że jest nieprawidłowo po ich ustawieniu . Teraz ok ,ale teraz też mi mechanik w końcu końcówki wymienił i ustawił też zbieżność czy jak to zwał , bo po 4 latach jazdy po studzienkach (przepraszam, naszych "europejskich drogach" ) należy się