marajan
20-02-2021, 16:23
Hej, piszę z prośbą o doradę.
Ogólnie zawieszenie dzwoniło jakby ktoś grał na cymbalkach, wymieniłem kompletne wahacze, tylne amortyzatory. Złożyłem i dalej coś stuka, przednie amortyzatory odpodaja z racji, że wymieniane były rok temu. Z racji dalszych stuków postawiłem na stabilizator, odkręciłem łączniki założyłem koła aby się przejechać i cisza więc pomyślałem, że to to. Założyłem nowe łączniki i co? I dalej coś stuka. Gumy na stabilizatorze na pierwszy rzut oka wyglądają w miarę ok, więc może to wina poduszek? Odboje są w średnim stanie więc może i poduszki już nie wytrzymały.
Dziwi mnie tylko ze na rozpiętym stabilizatorze nie stuka. Czy możliwe to jest ze bez stabilizatora mcpershony się jakoś układają tak że poduszka nie wydaje stuków czy raczej to niemożliwe i problem tkwi w tych gumach na środku stabilizatora? Proszę o sugestie
Wysłane z mojego CLT-L29 przy użyciu Tapatalka
Ogólnie zawieszenie dzwoniło jakby ktoś grał na cymbalkach, wymieniłem kompletne wahacze, tylne amortyzatory. Złożyłem i dalej coś stuka, przednie amortyzatory odpodaja z racji, że wymieniane były rok temu. Z racji dalszych stuków postawiłem na stabilizator, odkręciłem łączniki założyłem koła aby się przejechać i cisza więc pomyślałem, że to to. Założyłem nowe łączniki i co? I dalej coś stuka. Gumy na stabilizatorze na pierwszy rzut oka wyglądają w miarę ok, więc może to wina poduszek? Odboje są w średnim stanie więc może i poduszki już nie wytrzymały.
Dziwi mnie tylko ze na rozpiętym stabilizatorze nie stuka. Czy możliwe to jest ze bez stabilizatora mcpershony się jakoś układają tak że poduszka nie wydaje stuków czy raczej to niemożliwe i problem tkwi w tych gumach na środku stabilizatora? Proszę o sugestie
Wysłane z mojego CLT-L29 przy użyciu Tapatalka