Cześć.

Mam taki problem. W moim tipku (mam go od 3 lat) z nawiewu czuć takim specyficznym chemicznym zapachem. Nie jest to zapach "stęchlizny" jaki wydostaje się z nieczyszczonej klimy. Ta chemia trochę mnie irytuje i jakoś nie wywietrzała od nowości. Nie mogę ustalić czy po tych trzech latach mniej śmierdzi niż na początku.
Być może zastosowany jest jakiś element dolotu powierza zrobiony ze śmierdzącego tworzywa albo zasysa ten smród z komory silnika (konserwacja???). Podczas jazdy niekiedy zdarza się że mniej albo nawet wcale nie czuć tego zapachu. Takie to dziwne z tym smrodem.
Czy wasze wozidła też mają taką przypadłość?

Pozdr.

Moze akurat masz wyczulony węch na dana nute zapachow i moze kazdy ma taki zapach ale inni go nie wyczuwaja tak mocno...

Mój ma taka przypadłość jak stoję za dieslem: śmiedzi gnojem jak za starym, a chlorem/chemią jak za nowym

U mnie z nawiewów żadną chemią nie zapodaje ...dziwne ... a sprawadzałeś filtr kabinowy? może on jest powodem tego dziwnego zapachu?

U mnie wczoraj po odwilży czymś zajechało, nie tak jak kapciem z klimy bo tego gnoju nigdy nie zapomnę po przeżyciach w focusie ale takim właśnie jakby fiatowym zapachem, tez z nawiewu. Ja winie za to chujowy filtr kabinowy niby węglowy areał tani zmieniony w listopadzie ok 4000km temu... dziś tez czułem to i zmieniłem filtr na mayle czy jakoś tak się to pisze zobaczymy czy pomoże. Ten sam zapach czasami wyczuwam również wokół auta i pod maska... nie wiem, może przejdzie, jak nie to wyozonuje i zobaczę...

(Automat) Autor dopisał treść. Post został scalony.

A może już mi się wywietrzał zapach waniliowy wsadzony pod fotel i znowu capi fiatem... kurde, musze kupić nową choinkę :-)

Zapach może pochodzić z węży gumowych lpg przy redaktorze. Wystarczy podnieść maskę i powąchać przy redaktorze, oczywiście na ciepłym silniku.

No coś tam mi sie wydaje ze czułem właśnie pod maska...

Ale po wymianie filtra w kabinie jest już ok. Jeszcze tylko choinkę musze wymienić...

zastosujcie nowy nowy filtr i granat z Loctite (Hygiene Spray)

Nie używam takich wynalazków. Sam sobie zrobiłem ozonator i działa perfekto. Na razie wymiana filtra załatwiła temat, podkusiło mnie coś na tani wynalazek i mam za swoje.

:)...mam to samo...smierdzi przez kilka sekund po przekreceniu kluczyka,klima wlaczona,obieg powietrza zamkniety,tak mam ustawione ale jesli zrobie obieg powietrza otwarty nie mam tego obiawu,dodam ze na poczatku ubieglego lata wymienilem filtr kabinowy weglowy na taki...39655 nie smirdzi tez na ustawieniu autmatycznym...o co chodzi z tym??...won pojawila sie na jesieni...

w takim razie macie zasyfiony parownik
bez porządnego mycia się nie obędzie.
W Vectrze po prostu przemylem parownik srodkiem odkażającym. Szczotka do butelek i od strony filtra
W innych autach wprowadzalem srodek Wurtha od strony odplywu skroplin.

https://allegro.pl/oferta/wurth-srodek-dezynf-do-klimatyzacji-spray-300ml-8657103324?bi_s=ads&bi_m=listing%3Adesktop%3Aquery&bi_c=MDE3MTJmMmQtYmViNy00OGY3LTkwMGYtM2JhYmQzOWY4Y mJjAA&bi_t=ape&referrer=proxy&emission_unit_id=8cf14ed3-8806-40aa-9436-6981ff757bb1

pomaga raz a skutecznie
Granat jest dobry (pomimo opinii kolegi wyżej ze to "wynalazek" ) ale celem odświeżenia. Podobnie jak ozonator który równiez jest lekkim odswiezaczem. W przypadku zdrowo zalatującego syfu to juz rzeczywiście pudrowanie trupa.

Musze chyba zrobić taki zabieg tym Wurthem tylko boje się że coś spie@&€#%le :) ;) czesem tez czuc zapach z nawiewu, jezdżę z włączoną klimą od wyjazdu z salonu. Raz robiłem tylko ozonowanie i pomogło na kilka miesięcy, teraz znow czasem czuć przez chwile ten zapach...

Musze chyba zrobić taki zabieg tym Wurthem tylko boje się że coś spie@&€#%le :) ;) czesem tez czuc zapach z nawiewu, jezdżę z włączoną klimą od wyjazdu z salonu. Raz robiłem tylko ozonowanie i pomogło na kilka miesięcy, teraz znow czasem czuć przez chwile ten zapach...

Ozonowanie nie usunie syfu z parownika.
Ja robiłem zabieg z würthem - prościzna i od zeszłego roku zero smrodu .

Czyli zdejmujemy zaślepke tunelu śtodkowego koło nóg pasażera? Zdejmujemy ten gumowy wężyk i aplikujemy pół puchy ok. 30 sekund do tego otworu wkładając dozownik jak głęboko? Ma on 80cm według instrukcji. Potem po 10 minutach aplikujemy do kratek i po odczekaniu uruchamiamy i wietrzymy?

U mnie wymiana badziewnego filtra kabinowego rozwiązała problem... a ozonowanie trzeba umieć jeszcze zrobić prawidłowo...

Co do zasyfionym parownika - prawda, nic poza myciem go nie pomoże...

Kupie ten polecany Meyle węglowy ale przed wymianą chciałbym też spróbować tego Wurtha

Czyli zdejmujemy zaślepke tunelu śtodkowego koło nóg pasażera? Zdejmujemy ten gumowy wężyk i aplikujemy pół puchy ok. 30 sekund do tego otworu wkładając dozownik jak głęboko? Ma on 80cm według instrukcji. Potem po 10 minutach aplikujemy do kratek i po odczekaniu uruchamiamy i wietrzymy?

Zgupiałeś, do żadnych kratek. Tak jak piszesz sciagasz boczek i ten gunowy waż, podkladasz jakas szmate bo zawsze cos wyleci. Wkladasz rurkę i pchasz do oporu. Pryskasz jak napisane na puszce , wyciagasz i szybko zakladadz gumę. Jak pod autem zacznie kapać to jest ok jak nie to masz zatkany odpływ.
Pozniej zakladasz nowy filtr i powinno być ok. Pucha starczy na dwa razy.
Jak masz kanał albo najazd to mozesz też wprowadzić wężyk (nie wiem czy przejdzie) przez tą rurkę spustową klimy i też ktoś pisał że jest ok.

Nie zgłupiałem, po prostu obejrzałem oficjalną instrukcję aplikacji tego środka nakręconą przez Wurth. Pokazują że najpierw aplikacja na parownik potem aplikacja do kanałów wentylacyjnych.

kurde, czlowieku, do zadnych kratek!
Mozesz sobie tylko szkody narobić. Kanaly nie są absolutnie szczelne. Chcesz zeby ci to pociekło na elektronikę pod deską?

Pisalismy ci juz parę razy jak masz to robić. Albo od rurki skroplin albo przez otwór w obudowie prosto na parownik

NIC WIĘCEJ

kurde, czlowieku, do zadnych kratek!

heh ale kolega nerwowy...;-)

heh ale kolega nerwowy...;-)

no może trochę :)

piszemy mu wszyscy jak ma to robić a on w dwoch tematach jedno i to samo :)