Mój pierwszy post, więc cześć wszystkim :D
Kupiliśmy z dziewczyną ( chyba w maju) fiorino 2015r 1.4 78KM. LPG od nowości, przebieg przy kupnie 125tys Km. Silnik pracuje równo, jest dynamiczny ( o ile można to tak nazwać). Ma jakieś lekkie wycieki oleju. Od momentu zakupu przejechane jakieś 13tys km. Sprzedający przed sprzedażą wymienił olej (albo dolał, bo był czyściuteńki). Na początku było dość spokojnie, ale po jakimś czasie zapaliła się dziewczynie kontrolka ciśnienia oleju, więc dolałem (nie spodziewałem się, że może tak szybko znikać). Czytałem gdzieś, że ten silnik ma czujnik poziomu oleju. Czy to prawda? Jeśli tak, to gdzie go znaleźć i jak najprościej zdiagnozować?
No i najważniejsze. Przez te 13tys. zostało dolane już jakieś 11l oleju. Jadąc za autem nie widać niebieskiego dymka. Od czego zacząć diagnozę tego klamota? W weekend będę wymieniał całkowicie olej, więc pomierzę kompresję. Często przy jeździe na trasie ze stałymi obrotami wyskoczy check engine (związany bodajże z sondą lambda), po czym po kilku odpaleniach i pojeżdżeniu po mieście gaśnie.
Ktoś posiada serwisówkę do tego silnika ?

A w jakim stanie masz płyn chłodniczy?

11 l ot tak sobie nigdzie nie mogło "wyparować".

Bardzo obciążony jest silniczek?

Ja mam GP też z podobnego okresu. Jak zawsze po zakupie poszedł na serwis, filtry, olej. Jeździ sporo po mieście, ale trasę na wakacje też zaliczył i oleju nie ubywa.

Wiadomo czym był zalany?

Nie wiadomo, czym był zalany. Wczoraj jednak zauważyłem, że mocno kopci olejem na zimnym silniku. Tu jest mega krótka skrzynia, żeby jechać 100km/h ma się koło 3500obrotów. Myślę, że to mogło zabić ten motorek. Poza tym nie wozi nic ciężkiego.

To fakt, skrzynia bardzo krótka. Ja się zastanawiam nad wstawieniem 6.

Zapewne silnik był już do remontu, dlatego poszedł na sprzedaż.
Ja bym zrobił ten remont teraz, zanim nie będzie potrzebna większa ingerencja.

Ojciec w PII też miał problem z olejem, dolewał 0.5l na tankowanie, tam był do remontu wtedy dół.