Autko cały czas trabi jak oczdziałe, na kierownicy mam 3,10V cały czas po odpaleniu i przed, przekażnik się grzeje , bezpiecznik F10 nie spalony ! . Co może być nie tak, ma ktoś jakis schemat instalacji czy cos ? Bo już z siebie wychodze ... RATUNKU haha :D

Sprawdz skrzynke z bezpiecznikami , kolo aku, przypadkiem nie myles silnika wodą?

Każy o tym pisze, to teraz napisze co zrobilem, skrzynka wyczyszczona i zapuszczona kontakt spray, bo też myslalem o tym, ale mam osłone, dalej trąbi , kostka w kierownicy odpięta, dopiero po wyjeciu przekaźnika i albo bezpiecznika jest cisza. I normalnie nie wiem czemu na kostce co powinien być tylko styk jak " włacznik " jest cały czas na obu kablach +3,1v ...

zobacz jakie masz napiecie na stykach 85 i 86 (chodzi o sterowanie przekaznika), w gniezdzie przekaznika. Podejrzewam ,ze zasilanie +12v idzie caly czas , a sterowanie jest przez (-) z body kompa.Podjedz do jakiegos elektronika,sam tego nie ogarniesz, obawiam się?!

zobacz jakie masz napiecie na stykach 85 i 86 (chodzi o sterowanie przekaznika), w gniezdzie przekaznika. Podejrzewam ,ze zasilanie +12v idzie caly czas , a sterowanie jest przez (-) z body kompa.Podjedz do jakiegos elektronika,sam tego nie ogarniesz, obawiam się?!

Mam 12v na przekazniku. A na listwie w kierownicy 3.10v . Nigdzie nie moge znalezc schematow elektrycznych . Jestem po szkole elektronicznej itp . Ale naprawde nie mam pomyslu . Do tego wyskakuie w body zr jest problem z linia "w" i przestalandzialac prawa lampa .tzn nic nie swieci oprocz swiatel mijania.

Nie wypada mi wiec podpowiadac,a przewody od przekaznika do kierownicy "przedzwoniles"?Moze gdzies wiazka jest uszkodzona? Auto nie mialo stluczki?

Auto wrocilo z wymiany progów i taki problem po jednym nacisnieciu klaksonu ... Porazka , w czwartek i piatek bede cos dzialal bo normalnie brak czasu ;/

Autko cały czas trabi jak oczdziałe,
I co dalej.Trąbi?

Bo już z siebie wychodze ... RATUNKU
Co dalej ?Wyszedłeś z siebie?

Bo już z siebie wychodze ... RATUNKU
Trąbi czy przestał?

Pewnie gdzies blacharz "przytopil" wiazke jak zmnienial progi...a kolega teraz nabral wody ...w usta.Moze jeszcze jak dzialał migomatem ,to nie odlaczyl baterii,bo i takich znam "szpeców".A pózniej chlopy zdziwieni"ło komputer się spalił"?! Samo zycie.

W czasie naprawy może wszystko się zdarzyć.Nie rozumię tylko tej rozpaczy MrPrtyk.
Śmiem podejrzewać,że usterke jest już usunięta tylko o tym już nie informyjemy.
Jest to typowe zachownie ,wiele takich wątków tu się przewija.Najpierw proszenie o pomoc a jak temat zostaje rowiązany to rozwiązanie staje się tajemnicą.
Po co dzielić się wiedzą.Lepiej prosić o pomoc /w tym przypadku wołanie "RATUNKU"/.