PDA

Zobacz pełną wersję : Zakup modeli demonstracyjnego?



szczypiors
29-07-2019, 11:50
Na https://wyprzedaz-rocznika.pl/ są dostępne artykuły na temat wyprzedaży roczników oraz zakup modeli tak zwanych demonstracyjnych, których ceny są znacznie obniżone i tu pytanie, czy taki zakup jest opłacalny, czy lepiej, jeśli się decydować na nowe auto brać nowe fabrycznie?

Tunio
29-07-2019, 18:53
Pierwsze pytanie, czy auto tylko stało w salonie, czy służyło do jazd testowych.
Dalej, jeśli stało, to w salonie, czy gdzieś indziej i jeśli gdzieś indziej, to pod dachem czy pod chmurką.
Jeśli do jazd, to czy jeździli nim klienci, czy pracownicy salonu. A także, czy auto nie miało stłuczek/obcierek,
szkód w transporcie, w magazynowaniu, czy (jeśli tylko stało) to czy było odpalane co jakiś czas.
Mając odpowiedzi na te pytania można podjąć decyzję i ewentualnie negocjować cenę.

Otomek
30-07-2019, 22:02
Fiat narzuca dealerowi ile i jakich aut powinien mieć jako demonstracyjne. (minimum)
Dealer kupuje te auta taniej, więc to nic dziwnego, że przy odsprzedaży może zjechać z ceną.
Ja bym myślał o takim aucie tylko w przypadku gdybym znał osobiście kogoś od dealera (kolega itp.) i on by mi polecał dane auto.

Aniversario
02-08-2019, 15:16
Nie przesadzajcie. Takie auta najczęściej mają po kilka tysięcy przebiegu i znaną historię więc czego tu się obawiać? Tipo to cywilne auto dla ojców rodzin i raczej nie jest katowane podczas jazd testowych. Jeśli cena jest atrakcyjna to spokojnie można takie auto brać. Nie kupiłbym po demo jedynie auta bardzo mocnego służącego typowo do ostrej jazdy typu Bmw M. Mojego Abartha chyba też bym nie wziął po demo. W takie auta każdy klient wsiada i wyciska z nich ile się da.

Otomek
03-08-2019, 01:52
Nie przesadzajcie. Takie auta najczęściej mają po kilka tysięcy przebiegu i znaną historię więc czego tu się obawiać? Tipo to cywilne auto dla ojców rodzin i raczej nie jest katowane podczas jazd testowych. Jeśli cena jest atrakcyjna to spokojnie można takie auto brać. Nie kupiłbym po demo jedynie auta bardzo mocnego służącego typowo do ostrej jazdy typu Bmw M. Mojego Abartha chyba też bym nie wziął po demo. W takie auta każdy klient wsiada i wyciska z nich ile się da.

Każdy ma prawo mieć swoje zdanie, a ja mam takie jak w poprzednim poście.
Wynika ono z osobistego doświadczenia z pracy w salonie.
Głowę mamy nie tylko do czesania, więc wnioski każdy wyciąga sobie sam.
Pozdrawiam.