arturro2010
03-05-2019, 11:52
Witam Wszystkich, ostatnio pojawił się problem z którym nie mam pomysłu co zrobić.
Problem pojawił się nagle, bez żadnych symptomów, zgasiłem silnik i poszedłem do sklepu, po powrocie przekręcam stacyjkę a on kręci a nie odpala, po 2-krotnym otwarciu i zamknięciu pilotem drzwi silnik zapalił. Jakiś czas żadnych problemów, później sytuacja się powtórzyła 2 razy. Jednak ostatnio zgasł sam z siebie na światłach, normalnie stoję a on zgasł, szybko przekręcam kluczyk a on odpalił. Przyjechałem i go postawiłem, na drugi dzień chce odpalić a on już trup, nie pomogły wcześniejsze zabiegi. Dodam że w komputerze żadnych! błędów. kręciłem aż padł aku. Na następny dzień podładowałem aku i odpalił od strzała. Podłaczyłem kompa i dalej żadnych błędów. Jako że mam wszystkie części silnikowe, wyczyściłem i wymieniłem regulator ciśnienia na pompie. Odpaliłem i niby wszystko ok, na następny dzień znów zonk, zawracam na podwórku sprzęgło.. zgasł. Odpalił normalnie i znowu jeździłem, później stoję na światłach a on tak jakby spadł trochę z obrotów, wrócił i zgasł. Ponownie odpalił. Silnik nie wyrzuca żadnych błędów, moc jest taka jak zawsze, obroty trzyma 850, zwykle pali od strzała.
Trochę się rozpisałem ale chciałem jak najbardziej opisać problem. Pierwszy raz mam takie coś, wcześniej przy podobnych objawach padł czujnik położenia wału, ale wtedy miałem "loose connection" i odpalał dopiero po odstaniu kilku minut.
Problem pojawił się nagle, bez żadnych symptomów, zgasiłem silnik i poszedłem do sklepu, po powrocie przekręcam stacyjkę a on kręci a nie odpala, po 2-krotnym otwarciu i zamknięciu pilotem drzwi silnik zapalił. Jakiś czas żadnych problemów, później sytuacja się powtórzyła 2 razy. Jednak ostatnio zgasł sam z siebie na światłach, normalnie stoję a on zgasł, szybko przekręcam kluczyk a on odpalił. Przyjechałem i go postawiłem, na drugi dzień chce odpalić a on już trup, nie pomogły wcześniejsze zabiegi. Dodam że w komputerze żadnych! błędów. kręciłem aż padł aku. Na następny dzień podładowałem aku i odpalił od strzała. Podłaczyłem kompa i dalej żadnych błędów. Jako że mam wszystkie części silnikowe, wyczyściłem i wymieniłem regulator ciśnienia na pompie. Odpaliłem i niby wszystko ok, na następny dzień znów zonk, zawracam na podwórku sprzęgło.. zgasł. Odpalił normalnie i znowu jeździłem, później stoję na światłach a on tak jakby spadł trochę z obrotów, wrócił i zgasł. Ponownie odpalił. Silnik nie wyrzuca żadnych błędów, moc jest taka jak zawsze, obroty trzyma 850, zwykle pali od strzała.
Trochę się rozpisałem ale chciałem jak najbardziej opisać problem. Pierwszy raz mam takie coś, wcześniej przy podobnych objawach padł czujnik położenia wału, ale wtedy miałem "loose connection" i odpalał dopiero po odstaniu kilku minut.