PDA

Zobacz pełną wersję : Tipo czołówka z MB Actrosem



tko17
04-03-2019, 11:41
Zobaczcie https://www.youtube.com/watch?v=GMbPz3XebJ4.

Qvadrat
04-03-2019, 11:55
Ciekawe przy jakiej prędkości bo kabina wyglada nawet nawet...

Redzio
04-03-2019, 11:58
W opisie jest, ze niby przy 90ciu

Szary83
04-03-2019, 12:01
Nawet nie ma tragedii w środku ;-)

bahamut24
04-03-2019, 12:37
Kazde auto bedzie tak wygladalo, czołowe zderzenie z tirem to jak walniecie w sciane.

zbychbor
04-03-2019, 12:45
No, w niektórych ściana może się zatrzymać na tylnej kanapie
:)

kmlnvm
04-03-2019, 13:12
Kazde auto bedzie tak wygladalo, czołowe zderzenie z tirem to jak walniecie w sciane.
każde nowe auto, w starych nie było tylu elementów poprawiających konstrukcyjnie wytrzymałość

kammar
04-03-2019, 13:15
Zarówno w mercedesie jak i w maluchu strefa zgniotu kończy się na silniku.

TadekNiejadek
04-03-2019, 16:00
W opisie jest, ze niby przy 90ciuWygląda jak teren zabudowany, więc szanse że było to 90 km/h są małe

Wysłane z mojego Redmi Note 4 przy użyciu Tapatalka

kammar
04-03-2019, 16:05
A mało to na świecie yntelygentów którzy jeżdżą przez środek miasta 90 km/h albo i więcej? Bo przecież "ja jeżdżę szybko ale bezpiecznie".

VanillaSky
04-03-2019, 17:35
Dzisiaj z 8 razy osiągnąłem 90km/h w zabudowanym. xP

I jeszcze wielu mnie wyprzedzało.

Szary83
04-03-2019, 18:07
Brawo Ty, jesteś gość!!

Wysłane z mojego ANE-LX1 przy użyciu Tapatalka

VanillaSky
04-03-2019, 22:00
Brawo Ty, jesteś gość!!

Wysłane z mojego ANE-LX1 przy użyciu Tapatalka

Nie, raczej chodzi o to że nie jest niczym wielkim osiągnąć 90km/h w zabudowanym. Jest to zwyczajny element codziennej jazdy w naszym kraju. Nie widzę najmniejszego problemu w jechaniu 90/100km/h na równej, długiej prostej z 3 pasami w jedną stronę. Raz, że panuje społeczne przyzwolenie na taką jazdę, dwa że nie widzę w tym absolutnie nic zdrożnego, niebezpiecznego, niewłaściwego, powodującego głód w afryce itp. Są jednostki które podejście mają do prawa takie iż "prawo to prawo, przestrzegać trzeba niezależnie od czegokolwiek". Ok. Osobiście się do tej grupy nie zaliczam. Jednakże nadal, częściej to ja jestem wyprzedzany, niż wyprzedzam.

manio20
04-03-2019, 23:27
silnik wyrwało więc może to nie była 100% czołówka tylko jakieś bardziej boczne

jacek2
05-03-2019, 09:52
Nie wygląda mi to na prędkość ok 90 km/godz. Raczej znacznie mniej. Ale uważam że klatka bezpieczeństwa w porządku. Z kabiny więcej zostało niż się spodziewałem. Czyli szanse przeżycia w tipo są znaczne. Aczkolwiek nie chciałbym doświadczyć tego osobiście....:mad:

dapawel
05-03-2019, 12:04
Kiedy ludzie się nauczą, żeby nie filmować telefonem trzymanym w pionie?

kammar
05-03-2019, 12:23
Nie, raczej chodzi o to że nie jest niczym wielkim osiągnąć 90km/h w zabudowanym. Jest to zwyczajny element codziennej jazdy w naszym kraju. Nie widzę najmniejszego problemu w jechaniu 90/100km/h na równej, długiej prostej z 3 pasami w jedną stronę. Raz, że panuje społeczne przyzwolenie na taką jazdę, dwa że nie widzę w tym absolutnie nic zdrożnego, niebezpiecznego, niewłaściwego, powodującego głód w afryce itp. Są jednostki które podejście mają do prawa takie iż "prawo to prawo, przestrzegać trzeba niezależnie od czegokolwiek". Ok. Osobiście się do tej grupy nie zaliczam. Jednakże nadal, częściej to ja jestem wyprzedzany, niż wyprzedzam.

Dużo znam kierowców, którzy mieli takie podejście jak Ty, ale tylko do pewnego czasu. Najczęściej do czasu jakiegoś wypadku, stłuczki itp. w której sami brali udział lub ktoś z bliskich osób. Albo do czasu jak na własne oczy zobaczyli, że jedynie o ułamek sekundy uniknęli tragedii. To przychodzi z czasem. Nie chcę teraz wypominać Twojego wieku itp., nie chcę uderzać teraz personalnie w Ciebie bo się nie znamy osobiście i bo to nie o to chodzi. To wszystko zależne jest bardziej od ilości przejechanych kilometrów, ogólnej dojrzałości kierowcy i ilości niebezpiecznych sytuacji "obejrzanych" na własne oczy w trasie.

Dziwi mnie natomiast podejście niektórych ludzi, którzy twierdzą że jazda np. 90 km/h w zabudowanym jest bezpieczna i oni nie widzą problemu. Wiesz kiedy zobaczysz problem? Wtedy jak ktoś spowoduje wypadek ze swojej winy w której będziesz brać udział, a policja po sprawdzeniu okoliczności udowodni Ci, że przekroczyłeś prędkość. A biegły w sądzie wypowie się, że jakbyś jechał przepisowo to byś miał 2 sekundy więcej na reakcję i byś zdążył wyhamować. I będziesz potem płacić komuś 1500zł renty miesięcznie do końca życia. A wiadomo, że dziecko bez rozumu może wyskoczyć na drogę, ktoś może się zagapić i przybrać 2m swojego pasa, ktoś z naprzeciwka może mieć zawał lub może go oślepić słońce. I oczywista wina będzie tego kogoś, ale Ty z powodu nadmiernej prędkości też będziesz ponosić współodpowiedzialność za skutki zdarzenia. A czasy mamy ciekawe (wszechobecne kamery), plus policja ma niezłe narzędzia do badania tego, ile kto w danej sytuacji miał na liczniku.

Wiecie czemu przeważnie starsi ludzie jeżdżą tak powoli? Nie dlatego że są mendami, że się nie znają na autach, że są zawalidrogami albo celowo chcą innym utrudnić życie. Jeżdżą powoli dlatego, że dużo już w życiu widzieli i wiedzą jakie mogą być skutki. Potrafią myśleć o konsekwencjach i możliwej odpowiedzialności.

A gdzie najczęściej większość tych ludzi zapinających 90 km/h w zabudowanym albo 160 km/h na autostradzie się spieszy? Rzadko jest to sytuacja podbramkowa typu rodząca żona, albo startujący samolot. Najczęściej spieszymy się do rzeczy błahych, do tego żeby zdążyć na film, żeby pospać chwilę dłużej, żeby szybciej się położyć, albo ewentualnie żeby zdążyć na jakieś spotkanie (co czasem jest zrozumiałe, ale czy naprawdę stanie się tragedia jak ktoś na nas poczeka kilka minut dłużej?)

A wiecie co jest ciekawe? Że w USA, w Kanadzie, czy np. w Wlk. Brytanii z tego co kojarzę ograniczenie prędkości na drogach szybkiego ruchu wynosi w okolicach 110 km/h. A jakie mają odległości w Am. pn. wiadomo... W Polsce mamy ograniczenie 140 km/h, a mimo to niektórzy się niesamowicie pieklą na autostradzie i jadą 1,5m za zderzakiem, gdy ja wyprzedzam inny pojazd, samemu mając wtedy np. 130 na liczniku....
W Norwegii też bodajże ograniczenie do 120, a w zabudowanym do 50. Mandaty takie, że miesięczna wypłata nie wystarczy i wszyscy jeżdżą przepisowo. I nikt z tego powodu nie umiera, firmy nie bankrutują, ludzie żyją i mają się dobrze. Da się? Da się.

Litości ludzie.


Ale uważam że klatka bezpieczeństwa w porządku. Z kabiny więcej zostało niż się spodziewałem. Czyli szanse przeżycia w tipo są znaczne.

Również byłem pozytywnie zaskoczony, że kabina jest w porządku. Wiadomo, każde uderzenie jest inne i mogła tutaj być specyficzna sytuacja, niemniej jednak Tipo spisał się chyba nieźle. Do tego poduszek w standardzie też trochę ma. Jest dobrze.
Pewnie ludzie w tej kabinie mieli obrażenia z nadmiernego przeciążenia, może jakieś siniaki itp. ale połamany i pocięty chyba nikt nie wyszedł... ?

brylancik13
05-03-2019, 12:37
90 km/h w zabudowanym to niedużo.... do czasu az ktos obudzi sie na dołku, z zarzutem zabicia kogoś ...

Jednak forum to nie miejsce na takie rozkminy, tu zawsze znajdzie sie madrzejszy, mistrz kierownicy a nawet mistrz prostej itp. Jak go to nie spotka to sie nie przekona i zdania nie zmieni

jacek2
05-03-2019, 14:31
@ kammar- duży szacun ode mnie za zdrowy rozsądek i lekcję pokory i przemyślenia dla idiotów. Można pojechać szybciej, ale tam gdzie jest pusto i przewidywania że coś się wydarzy są raczej zerowe......

IT_spec
06-03-2019, 06:44
Miesiąc temu u mnie w mieście.


https://www.youtube.com/watch?v=olLO0HcPhyo

Ja się nauczyłem jeździć wolniej od momentu kiedy dowiedziałem się, że zostanę ojcem. Już mi się nie śpieszy nigdzie. Czerpię radość z przepisowej jazdy :)

Szary83
06-03-2019, 08:49
Dlatego, po moim stwierdzeniu, że jest "gość" i Jego odpowiedzi już odpuściłem temat, bo On ma swoją rację, przepisy są złe, nieżyciowe i w ogóle niepotrzebne.
Natomiast moje zdanie można poznać czytając post kolegi Kammara.
Nic dodać, nic ująć.
Tym bardziej, że sporo widziałem już na drogach i zatrzymuję się przy każdej kolizji/wypadku jeśli widzę, że może być potrzebna komuś pomoc.
Raz własnie młody chłopak, który jeżdżąc Tigrą stwierdził, że przepisy są po to żeby je łamać, spowodował wypadek na drodze i musieliśmy ratować starszego człowieka, który został zakleszczony w samochodzie, który spadł z nasypu i zawisł na drzewie. Człowiek był zakrwawiony, nieprzytomny, miał zmiażdżone nogi przez drzwi, auto było skierowane dziobem w dół, więc wisiał na pasach przytulony do kierownicy. Całe szczęście, że pomimo utraty przytomności oddychał i miał puls, bo nie było nawet możliwości przeprowadzenia jakiejkolwiek akcji reanimacyjnej. Szczęście, że niedaleko była jednostka straży pożarnej i szybko przybyli by kontynuować.
Młodemu oczywiście nic się nie stało, tylko samochód stracił przód.
Bo przecież przepisy ruchu drogowego są bez sensu i wszyscy je łamią, więc nie wolno być frajerem i też trzeba je też łamać...

Qvadrat
06-03-2019, 15:34
Racje racjami, ale zobaczcie, gdyby nie kamerka w aucie to kierowca miałby koszmarnie przerąbane...

Jedziesz załóżmy przepisowo a tu nagle ci myk pod auto i jesteś w dupie... tłumacz się potem jak nie ma świadków...

maccacus
06-03-2019, 16:42
To tak nawiązując do klimatu dyskusji: mnie jeszcze totalnie bawi ten lament na fotoradary.

Czy one kurła kogoś biją czy wlepiają mandaty losowo? Jak jeżdżę trochę tu i tam, w różnych warunkach, zdarza się czasem nieco przekroczyć prędkość o te circa 20% (mea culpa) tak ani jednego mandatu nie dostałem z fotoradaru (od miśków z resztą też). Kwestia czytania znaków i rozglądania się. Ogólnie jeżdżę przepisowo, nie lubię ryzykować choć do statystycznego Norwega mi pewnie daleko.

kjk
06-03-2019, 16:46
Można pojechać szybciej, ale tam gdzie jest pusto i przewidywania że coś się wydarzy są raczej zerowe......
No właśnie w tym rzecz, że do wypadków dochodzi głównie w sytuacjach, gdy się człowiek tego nie spodziewa. Jeżeli widzimy, że dzieje się coś nietypowego, to zwykle jest czas i możliwość zareagowania. W razie wypadku, zanim się połapiemy co się w ogóle dzieje, już jest dawno after birds.

bartusssp
06-03-2019, 20:09
Racja jak w starym powiedzeniu, gdybyś wiedział że się przewrócisz to byś usiadł.

(Automat) Autor dopisał treść. Post został scalony.

Wypadek zdarzenie nagłe spowodowane niespodziewaną przyczyną zewnętrzną.

Szary83
06-03-2019, 20:17
Wypadek zdarzenie nagłe spowodowane niespodziewaną przyczyną zewnętrzną.
Powodujące uraz lub śmierć [emoji16]
To tak do pełnej definicji wypadku wg. BHP


Wysłane z mojego ANE-LX1 przy użyciu Tapatalka

bahamut24
06-03-2019, 20:47
Ruch drogowy to żywy organizm nigdy nie ma 100% pewnosci że nic sie nie wydarzy

TipoSedan
10-03-2019, 17:01
Nie czytałem komentarzy pod filmem z google translatorem ale to 90km to pewnie zsumowana prędkość obu aut (przy czołowym to ma sens) bo kabina dziwnie nienaruszona.

Szary83
10-03-2019, 20:17
Prędkości się nie sumują przy zderzeniu czołowym,
Nie będę się rozpisywał bo iest mnóstwo artykułów w internecie na ten temat.

Wysłane z mojego ANE-LX1 przy użyciu Tapatalka

VanillaSky
12-03-2019, 20:42
Dlatego, po moim stwierdzeniu, że jest "gość" i Jego odpowiedzi już odpuściłem temat, bo On ma swoją rację, przepisy są złe, nieżyciowe i w ogóle niepotrzebne.
Natomiast moje zdanie można poznać czytając post kolegi Kammara.
Nic dodać, nic ująć.
Tym bardziej, że sporo widziałem już na drogach i zatrzymuję się przy każdej kolizji/wypadku jeśli widzę, że może być potrzebna komuś pomoc.
Raz własnie młody chłopak, który jeżdżąc Tigrą stwierdził, że przepisy są po to żeby je łamać, spowodował wypadek na drodze i musieliśmy ratować starszego człowieka, który został zakleszczony w samochodzie, który spadł z nasypu i zawisł na drzewie. Człowiek był zakrwawiony, nieprzytomny, miał zmiażdżone nogi przez drzwi, auto było skierowane dziobem w dół, więc wisiał na pasach przytulony do kierownicy. Całe szczęście, że pomimo utraty przytomności oddychał i miał puls, bo nie było nawet możliwości przeprowadzenia jakiejkolwiek akcji reanimacyjnej. Szczęście, że niedaleko była jednostka straży pożarnej i szybko przybyli by kontynuować.
Młodemu oczywiście nic się nie stało, tylko samochód stracił przód.
Bo przecież przepisy ruchu drogowego są bez sensu i wszyscy je łamią, więc nie wolno być frajerem i też trzeba je też łamać...

Szczerze mówiąc nie chce mi odnosić do całości bo zrobiła się standardowo gówno burza. Proszę o wybaczenie. Odpiszę tylko Tobie, bo zapewne masz mnie za okropnego ściganta, młokosa itp. Nie to, żeby ten wpis miał to zmienić. Tak, przepisy czy też oznakowanie dróg jest w Polsce do dupy. Nie, przepisy nie są po to by łamać takowe. Tak, można jeździć szybciej niż ustawodawca postanowił, trzeba wiedzieć gdzie. I przy jakiej pogodzie. Bo postanowił głupio. Przepisy i oznakowanie w Polsce jest tragiczne. W ramach zawodu jeżdżę cały czas po całej Europie samochodem (nie tirem, normalnym) I wiesz co? Na zachodzie oznakowanie i limity są normalne. Z głową, logiczne, mądre. Jest równo, prosto, leć sobie 90 czy 100. Wjeżdżamy gdzieś gdzie jest ciasno? 50. Albo 30 jeśli ma to uzasadnienie. (widział to kto taką prędkość w mieście!? Przecież co drugi by się zapłakał) Chyba że nadal jest równo i dużo pasów. To nadal 90. W Polsce szału dostaje od tego jak za przeproszeniem jest nasrane znakami (w znakomitej większości bez sensu) i dość szybko zaczynam je ignorować dopasowując prędkość do warunków wedle mojego uznania. W górach na granicy Francja - Hiszpania jest jedno stałe ograniczenie 80. To, że jechać więcej niż 30 już raczej nie należy, to konkluzja do której ma dojść kierowca. Po to ma prawo jazdy.

Osobiście jestem za podniesieniem prędkości na niektórych odcinkach (zabudowany czy nie, ogólnie tam gdzie są warunki drogowe) , zlikwidowaniem POŁOWY znaków na trasach czy miastach i ostatnie, paradoksalnie najważniejsze, zdecydowanym podniesieniu kar za przekraczanie 50km/h w zabudowanym (włącznie z zajęciem pojazdu) sama utrata prawka jest średnia, wszyscy lecą 98 i gitara. Nie działa. W DE mogą zabrać prawko już przy przekroczeniu o 30 - ale decyzja należy do policjanta, czy było zagrożenie czy nie. Nie z urzędu, jak u nas.

To naiwny mit że na zachodzie ludzie jeżdżą wolniej. Nie jeżdżą. Ale mają normalne prawo drogowe, oraz zdrowy rozsądek (wyjątek: Belgia). Polacy w znakomitej większości jeżdżą bezmyślnie i samolubnie. I jeszcze raz bezmyślnie.

Reasumując nie uważam by to, że ktoś w naszym kraju postawił sobie tyczkę z numerkiem (albo raczej dwadzieścia) miało jakieś znaczenie. Na ten moment. To jak z tą bajka, zbyt wiele razy ktoś coś krzyczał, przestali reagować. To samo u nas ma miejsce. Osobiście kieruję się tym czy można, czy są przejścia itp. Na szczęście miesięcznie po tym padole łez drogowych jeżdżę może 6 dni w miesiącu. Pozostały czas spędzam jeżdżąc tam, gdzie jest cywilizacja. Zgodnie z przepisami. Bo są normalne.

Hejt za trzy, dwa, jeden...

wkk01
12-03-2019, 21:19
To naiwny mit że na zachodzie ludzie jeżdżą wolniej. Nie jeżdżą.
Z tym twierdzeniem nie mogę się do końca zgodzić. W zeszłym roku jechałem przez UK, Francję, Belgię, Holandię i Niemcy do Polski. Nigdzie, w żadnym innym kraju, nie jeżdżą tak szybko jak w Polsce - nawet na autostradach bez limitów prędkości w Niemczech zdecydowana większość kierowców jedzie wolniej niż PL.


Polacy w znakomitej większości jeżdżą bezmyślnie i samolubnie. I jeszcze raz bezmyślnie.
Z tym za to się zgadzam w 100%.

VanillaSky
12-03-2019, 22:17
Z tym twierdzeniem nie mogę się do końca zgodzić. W zeszłym roku jechałem przez UK, Francję, Belgię, Holandię i Niemcy do Polski. Nigdzie, w żadnym innym kraju, nie jeżdżą tak szybko jak w Polsce - nawet na autostradach bez limitów prędkości w Niemczech zdecydowana większość kierowców jedzie wolniej niż PL.

W pl ludzie jeżdżą dużo bardziej agresywnie, jakby trzeba było coś udowodnić. Ale ogólne prędkości są większe na zachodzie moim zdaniem. (zwłaszcza na drogach "wojewódzkich" które są dużo lepszej jakości) Trochę ludzi jeździ wolnej, ale większość rozwija prędkości jednak rzędu tych wyższych. Tak mi się wydaje. Może kwestia godzin w jakich jeżdżę.

Szczególnie podoba mi się autostrada pod Amsterdamem w godzinach porannego szczytu. Pięć pasów, samochodów pełno, co kilka metrów kolejny na każdym pasie i cała ta masa jedzie zgodnie 120 - 130 (poza pasem skrajnym, tranzyt standardowe 85), nikt nie odstawia dziwnych manewrów, nie sieje paniki. A ograniczenie do 100 obowiązuje wtedy. 😅 (na zachodzie są zmienne zakazy i ograniczenia, zależne od pory dnia czy pogody - kolejne świetne rozwiązanie)

marx30
12-03-2019, 22:51
no a u nas autostrada dwa pasy lewy 140 i prawy tiry 90 i co jakis czas osobowka dostawczak ktory je chce wyprzedzic i wyjezdza pod maske. przy takim ukladzie nie da sie jezdzic plynnie.
co do limitow predkosci kolejny absurd: nieuczęszczana ekspresowka dwa pełne pasy pobocze siatka przeciw zwierzętom i mostki dla nich, węzły co kikadziesiąt km- wolno 120 km/h. zajeb..ana po kokardy autostrada, co trochr zjazd, a tak to technicznie taka sama wolno 140 km/h.

Szary83
12-03-2019, 22:56
Ja uwielbiam kierowców, którzy na DK gnają jak na autostradzie, nagle ograniczenie do 70 i fotoradar i co taki delikwent robi?
Zwalnia do 50 by przypadkiem mu zdjęcia nie zrobił, za fotoradarem jest skrzyżowanie z przejściem, ale tam już ma znów w okolicach 100.

Wysłane z mojego ANE-LX1 przy użyciu Tapatalka

kammar
13-03-2019, 11:09
Tak, można jeździć szybciej niż ustawodawca postanowił, trzeba wiedzieć gdzie. I przy jakiej pogodzie. Bo postanowił głupio. Przepisy i oznakowanie w Polsce jest tragiczne. W ramach zawodu jeżdżę cały czas po całej Europie samochodem (nie tirem, normalnym) I wiesz co? Na zachodzie oznakowanie i limity są normalne. Z głową, logiczne, mądre. Jest równo, prosto, leć sobie 90 czy 100. Wjeżdżamy gdzieś gdzie jest ciasno? 50. Albo 30 jeśli ma to uzasadnienie. (widział to kto taką prędkość w mieście!? Przecież co drugi by się zapłakał) Chyba że nadal jest równo i dużo pasów. To nadal 90. W Polsce szału dostaje od tego jak za przeproszeniem jest nasrane znakami (w znakomitej większości bez sensu) i dość szybko zaczynam je ignorować dopasowując prędkość do warunków wedle mojego uznania.

Dopasowujesz prędkość do warunków wedle uznania, ignorując jednocześnie przepisy.

Zdaję sobie sprawę, że prawdopodobnie mój post nic nie zmieni. Ale jedno pozostaje niezmienne - w przypadku gdybyś był uczestnikiem kolizji w sytuacji kiedy "dostosowałeś prędkość wedle swojego uznania, ignorując znaki i przepisy", ponosić będziesz odpowiedzialność za skutki zdarzenia. Jesteś w stanie ponieść odpowiedzialność za to? Zdajesz sobie sprawę z czym to się wiąże? Naprawdę tak dużo masz sytuacji, że jesteś zmuszony w ten sposób ryzykować? Pomijając skrajne sytuacje życiowe, mało jest sytuacji w których ja osobiście jestem samemu w sobie wytłumaczyć, że warto w ten sposób ryzykować i że korzyści z jechania poza limitem prędkości są większe, niż ewentualna odpowiedzialność za uczestnictwo w takiej sytuacji w kolizji.

Kwestia tego, czy drogi w Polsce są oznakowane dobrze czy źle, czy limity są odpowiednie czy nie to temat na osobną dyskusję. Nie ma to jednak znaczenia w sytuacjach takich jak opisuję. Jechałeś niezgodnie z przepisami, za szybko -> możesz ponosić odpowiedzialność.

VanillaSky
13-03-2019, 23:59
Z zasady robiąc wszystko/cokolwiek nie będącego w zgodzie z przepisami, obyczajami, zdrowym rozsądkiem czy opinią innych należy być gotowym na przyjęcie konsekwencji i podniesienie odpowiedzialności. Twoje pytanie jest zbyt ogólnikowe. Nie jestem tylko pewien czy mówisz o odpowiedzialności prawnej, czy też moralnej.

A sytuacji mam dość niestety dużo, taka praca. Ale to poza dyskusją, nie ma na świecie przepisów które by mi umożliwiały taką legalną jazdę.

Tu przypomina mi się temat fotoradarów, które również mnie wpieniają gdyż są postawione jako skarbonka a nie a miejscach odpowiednich. Znów, na zachodzie nie są oznakowane, są czarne albo ciemno niebieskie, jak nie wiesz że jest to się złapiesz teoretycznie. Ale się nie złapiesz, bo są w dobrych miejscach. Na wyjazdach do miejscowości. Praktycznie każdej. I przed grubymi zakrętami. I na to nie narzekam. Ale na długiej prostej postawiona nagle 50, foto i znów 90? Patologia. Ale to, jak mówisz, inny temat i ogólnie gruby off topic.

Adnotacja: dopuszczam możliwość, iż moja opinia jest wypaczona jakimś mniej lub bardziej błędnym przekonaniem o dużym doświadczeniu za kierownicą (nie mylić z umiejętnościami, tych nie uważam za nieziemskie) ponieważ niekiedy miesięcznie trzaskam tyle km co niektórzy w rok, ostatnio średnia trzyma się koło 16 tyś kilometrów miesięcznie..

bahamut24
14-03-2019, 17:48
Mentalnosc czesci ludzi w tym kraju tez jest zjeba*a. Bo po co na ograniczeniu do 140,90 czy 70 jechac tyle ile na znaku skoro mozna 20,30 czy 50 wiecej.

VanillaSky
14-03-2019, 19:08
Mentalnosc czesci ludzi w tym kraju tez jest zjeba*a. Bo po co na ograniczeniu do 140,90 czy 70 jechac tyle ile na znaku skoro mozna 20,30 czy 50 wiecej.

Tylko że niestety znaki i ograniczenia są ustawiane strasznie nadopiekuńczo. A to z czasem powoduje znieczulenie, zwłaszcza jeśli widzisz że gdzieś indziej jednak da się inaczej.

nightingale79
14-03-2019, 21:43
No już tak nie róbmy ideału z tego że za granicą - na zachodzie - jest tak wszystko z sensem. Ja spotkałem wiele ograniczeń tak samo absurdalnie ustawionych jak w Polsce. Albo ograniczenie do 80 a nie 90 jak u nas we Francji. No już takie udogodnienie i wzór do naśladowania że nie wiem.

VanillaSky
14-03-2019, 22:00
No już tak nie róbmy ideału z tego że za granicą - na zachodzie - jest tak wszystko z sensem. Ja spotkałem wiele ograniczeń tak samo absurdalnie ustawionych jak w Polsce. Albo ograniczenie do 80 a nie 90 jak u nas we Francji. No już takie udogodnienie i wzór do naśladowania że nie wiem.

Francja i Belgia to odmienny stan umysłu. Dodałem to kilka postów wyżej o ile pamiętam. Natomiast Niemcy, Holandia, Austria, Szwajcaria, Hiszpania, Portugalia, Wielka Brytania, Irlandia, od tych wszystkich narodów nasi organizatorzy dróg mogą się dużo nauczyć. Chociażby prawoskręt. Brak dziwnej strzałki która dodatkowo wymusza na Tobie zatrzymanie się (czego nikt nie robi) tylko dodatkowa odnoga idąca w prawo, bez sygnalizacji jedynie ze znakiem "ustąp pierwszeństwa". Takie przykłady mogę mnożyć cały wieczór.

nightingale79
14-03-2019, 22:29
W Niemczech i Holandii też widziałem różne absurdy. Szczególnie w mniejszych miasteczkach i na lokalnych drogach. Włącznie z jakimiś ograniczeniami do 20 km/h że właściwie to można wyjść i pchać samochód w takich miejscach gdzie nie ma praktycznie żadnych niebezpieczeństw. Wszędzie dobrze gdzie nas nie ma.

bahamut24
14-03-2019, 23:00
Tylko że niestety znaki i ograniczenia są ustawiane strasznie nadopiekuńczo. A to z czasem powoduje znieczulenie, zwłaszcza jeśli widzisz że gdzieś indziej jednak da się inaczej.

Nie zwalajmy ludzkiej glupoty i braku myslenia na zle ustawione znaki. Tak samo mozna powiedziec ze ceny w sklepie sa za wysokie - czy to daje prawo do kradziezy?
Prosty przyklad, jade autostrada 140km/h i wyprzedzam sznur tirów, we wstecznym lusterku widze jak zbliza sie czeskie auto, siada mi wnet na dupie i mryga swiatlami. Helloł gdzie mam zjechac? Miedzy tiry? Przeciez jade juz max dopuszczonej predkosci a nawet 10 wiecej sie zdarzy...
Mandaty sa za małe, taka prawda, gdyby za przekroczenie na autostradzie np o 20 km dojebali x średnich krajowych pensji do tego prawko zabrane dozywotnio to by zmądrzeli, sami stwarzaja zagrozenie dla siebie i innych. Nic nie usprawiedliwia przekraczajacych predkosc.
Chcesz sie wyszalec to na tor albo do szkopów.

VanillaSky
14-03-2019, 23:22
Nie zwalajmy ludzkiej glupoty i braku myslenia na zle ustawione znaki. Tak samo mozna powiedziec ze ceny w sklepie sa za wysokie - czy to daje prawo do kradziezy?
Prosty przyklad, jade autostrada 140km/h i wyprzedzam sznur tirów, we wstecznym lusterku widze jak zbliza sie czeskie auto, siada mi wnet na dupie i mryga swiatlami. Helloł gdzie mam zjechac? Miedzy tiry? Przeciez jade juz max dopuszczonej predkosci a nawet 10 wiecej sie zdarzy...
Mandaty sa za małe, taka prawda, gdyby za przekroczenie na autostradzie np o 20 km dojebali x średnich krajowych pensji do tego prawko zabrane dozywotnio to by zmądrzeli, sami stwarzaja zagrozenie dla siebie i innych. Nic nie usprawiedliwia przekraczajacych predkosc.
Chcesz sie wyszalec to na tor albo do szkopów.

Na autostradzie ok, i tak mamy jedne z najszybszych w Europie a jednocześnie zbyt głupich kierowców w kraju, by mieć a'la Deutschland bez limitu. Sam boję się jechać więcej jak 140 na polskiej autostradzie w godzinach szczytu bo zaraz mi jakiś debil wyjedzie lecąc 100 "no bo on wyprzedza". Za granicą tego problemu nie ma. Ale mniejsza.

Chodzi mi raczej o na przykład zakręty, gdzie stoi 40 km/h a średnio ogarnięty szympans pojedzie polonezem na chińskich oponach w deszczu 70 km/h i wszystko będzie ok. I kierowcy się uczą "że znaki są na wyrost" aż za 48 podejściem trafi taki na zakręt gdzie faktycznie trzeba jechać 40 km/h i jest problem...

Nie bronię nikogo, raczej, poza uznaniem pełni swojej winy, jeśli chodzi o bagatelizowanie ograniczeń, wytykam błędy infrastruktury. Brak konsekwencji. I tyle.

harry.wesoly
15-03-2019, 07:09
Wracając do tematu to wygląda to na piękną czołóweczkę i tipo zdał egzamin. Poduchy wystrzeliły tak jak powinny. Zastanawiam się tylko czy kurtyny też nie powinny strzelić? Ciekawe czy zobaczymy ten egzemplarz na polskich drogach po generalnym remoncie. Żarcik bo to auto jako sam model nie opłaca się raczej remontować bo nie trzyma ceny jak inne vagowskie modele. To tyle w temacie. Panowie śledzę ten wątek jak każdy inny bo nowy jestem na forum ale litości z tymi wywodami. Załóżcie inny temat.