Witam,

jestem posiadaczem Fiata Ducato II, dziś w moim mieście było dość zimno, bo aż -12 stropni, lecz po dłuższym postoju auto o dziwo odpaliło bez problemu, choć bałem się o akumulator. Po 30 minutach chciałem ruszyć, a samochód lekko się poruszył i wrócił. Myślałem, że koła się ślizgają w miejscu, ale nie. Próbując cały czas powoli ruszyć, auto lekko rusza i puszcza, w momencie dodania gazu obroty i prędkościomierz wzrastają, a auto zachowoju się jak na luzie. Czy jest tam jakieś zabezpieczenie, w układzie napędzania? Czy winą mogą być przymarznięte trzymające hamulce? Bardzo proszę o pomoc.

pozdrawiam

Nie hamulce, a raczej sprzęgło. Może być sklejone (przymarznięte), albo zużyte.

Dzięki za odpowiedź, czyli nic nie zrobie, tylko czekać na cieplejsze dni...

Dzięki za odpowiedź, czyli nic nie zrobie, tylko czekać na cieplejsze dni...
Jeśli wierzysz, że przyrost temperatury zewnętrznej naprawi sprzęgło, to musisz być człowiekiem wielkiej wiary... Nawet jeśli sprzęgło jest tylko sklejone z powodu mrozu, to i tak trzeba sprawdzić, skąd tam znalazła się woda.

No w sumie tak, ale 1 raz taka sytuacja. Na codzień sprzęgło normalnie działa. Dzięki za pomoc