PDA

Zobacz pełną wersję : Problem z hamulcami bębnowymi Fiat Marea Weekend 1.6 16v.



TMPBluster
05-11-2018, 15:38
Witam. Być może temat był już wielokrotnie poruszany na forum, lecz każdy przypadek bywa różny i z moim chyba tak jest. Zacznijmy od początku. Pacjent do "Marysia" pełnoletność osiągnięta już dawno, bo 96 rocznik. Gdy trafiła w moje ręce to dbałem od samego początku. Wymieniłem komplet klocków i szczęk hamulcowych w bębnach, do bębnów komplety naprawcze, tj. nowe sprężynki i samo regulatory i tak udałem się na przegląd (zaznaczę było to 5 lat temu). Na przeglądzie pech tak chciał pękł przewód hamulcowy (starość nie radość), wymieniony na nowy od pompy do korektora siły hamowania. Hamulce idealnie działały. Rok po tym wydarzeniu na przeglądzie wyszło, że lewe tylne koło nie hamuje wcale. Okazało się, że pseudo fachowcy nie odpowietrzyli prawidłowo hamulców i mały pęcherzyk powietrza utknął przy pompie ABS. Udało mi się wraz z bardziej doświadczonym kolegą usunąć usterkę i hamulce ponownie powróciły. W poprzednim roku z racji tego, że kończyło się miejsce w dowodzie przetrzepali auto i wyszło, że tyłem wogóle nie hamuje. Nie przeszedł przeglądu, mechanik wymienił resztę skorodowanych przewodów mimo to, że nie pękły wolałem to zrobić. Poszedł przewód od pompy ABS do korektora i za korektorem to co widać na belce zawieszenia. Po tej naprawie wyszło, że jedno koło hamuje trochę słabiej (dokładnie to lewe, gdzie na samym początku pękł przewód) ale różnica mieści się w normie. W tym roku pojechałem na przegląd (2 listopad) i wyszło, że różnica w hamowaniu między tylnym lewym a prawym to 56 procent, a ręczny hamulec 36. Pojechałem do mechanika, który twierdzi, że podregulował hamulce tylne, ręczny, ustawił samo regulator bo się rozkręcił (czy to wogóle możliwe?). Pojechałem dzisiaj na stację, a tam niespodzianka dalej różnica jest. Mniejsza, bo mniejsza ale jest. Hamulce mocno hamują, odnoszę wrażenie, że nawet trochę przycierają o bęben. Dzwonię do mechanika, że jest coś nie tak, mówię co pokazało na SKP i tyle. On twierdzi, że cytuję "to musi się łożyć". Nie sądzę, może jestem w błędzie, poprawcie mnie, ale to nie są nowe hamulce, aby się docierały czy układały. Na pytanie czy kontrolował korektor ,okrężnie stwierdził, że tam wszystko ok. Nie mam już po prostu sił co roku walczyć z tymi hamulcami. Sądzę, że albo źle odpowietrzone, albo pada korektor lub już padł. Proszę Was drodzy forumowicze o pomoc. Co to może być, że tylne koła hamują, ale z różną siłą. Nie chce wydawać pieniędzy na pseudo-mechaników, tylko raz a dobrze. Pozdrawiam.

ata
05-11-2018, 16:59
albo pada korektor lub już padł
W każdym układzie hamulcowym który posiada tłoczkowy korektor osi tylnej (montowany z tyłu) ten element jest podejrzany jeśli występuje różnica siły hamowania pomiędzy stronami.
Auto pełnoletnie, przewody skorodowały i zostały wymienione, po mojemu trzeba było wymienić korektor. Tani nie jest, ale problem mamy taki że nie da się go sprawdzić "na sucho". Znaczy niby coś tam można sprawdzić, tylko nie ma pewności. Mechanicy przyjmują że dopóki nie cieknie to jest sprawny, co nie jest prawdą. W środku są kanaliki o małym przekroju, nawet mały opiłek może spowodować ich "przytkanie". I wtedy niby płyn jakoś przepływa, ale ten przepływ nie jest identyczny dla dwóch wyjść. Można próbować regenerować, może się uda a może nie.