Zobacz pełną wersję : Kupno Pandy , Okazja czy raczej...?
karololec
15-09-2018, 21:32
Witam
Mam pytanie. Zlokalizowałem Pandę od Pana emeryta (takiego prawdziwego). Panda 1,2 , wspomaganie, klimatyzacja, rok końcówka 2012, przebieg 40tyś.
Właściciel prosi za niego 14 tyś.
Pytanie to dużo, mało? Do ilu zbijać jakby co? Nie jestem przekonany co do samego samochodu , rodzina 2+2, ma służyć żonie na dojazdy do pracy w mieście, podwózki dziecka do szkoły, drugie, fotelik, ale dobrze jakby było można wybrać się za miasto z takim pakietem. Ogólnie mam Audi 80 także jest i większy samochód ale służy mi bardziej do pracy?
Chętnie posłucham też kogoś kto ma podobny stan rodzinny i czy da się?
W podobnej cenie można wybrać punto z 2007roku i wiele innych aut do miasta,tylko Wiecie jak to jest, wszystkie mają magiczne 180tyś, lakier jakiś taki niejednolity (ogólnie wiadomo o co chodzi), ogólnie do tej pory były róże samochody typu golf 4, passat b5 czy astra G i obawiam się czy nie będzie to zbyt duży szok :wink: ?
Pozdrawiam
obawiam się czy nie będzie to zbyt duży szok
Będzie szok, bo Panda to jest takie miejskie wozidełko. Ale pojemne, i nawet rodzina 2+2 mieści się ... jakoś (duży bagaż raczej wykluczony, chyba żeby na dach albo przyczepkę).
Cena OK, jeśli faktyczny stan techniczny pojazdu odpowiada przebiegowi to można powiedzieć że "okazyjna" (sprawdź w internetach ile wołają za taki rocznik i wyposażenie, tylko zwróć uwagę na przebiegi i wyraźne ślady ingerencji blacharsko-lakierniczych w większości wystawionych egzemplarzy).
Koszty eksploatacji: jak w każdym masowo produkowanym modelu Fiata, znaczy niskie.
Ja bym kupił (*), ale tylko do miasta i na naprawdę krótkie wycieczki. Auto jest stosunkowo nowe i mało zjechane, więc przez kilka lat masz jeżdżenie bez wielkich wydatków na remonty. Bo Pandy są mało awaryjne, a jak już się coś psuje te rzeczy typowe i stosunkowo tanie w naprawie.
Pande wspominam dobrze (jeździłem kilka miesięcy), nie jest to dobry samochód "na trasy" ale w mieście sprawdza się nawet jeśli trzeba zabrać sporo gratów. W wersji "albo rybki, albo akwarium" - jak graty to bez dzieci, i odwrotnie ;-)
(*) - ale wiesz, ja sobie kupiłem za dwa tysie (dzisiaj) Mazde Premacy PB/LPG z 2002 roku ... bo mi się przestały mieścić narzędzia w Palio ... więc sam rozumiesz, moja opinia może być trochę inna od "typowej".
karololec
16-09-2018, 09:23
Jasne, mam trochę do przemyślenia i musi, bo pojazd 100% pewny, jednak z drugiej strony tyle kasy można kupić coś "lepszego". Nie wiem jednak czy stan, historia, właściciel nie powinien skłonić do mądrego wyboru, ile to razy jechało się już po pewna perełkę że 100km a samochód okazał się szrotem. Tu pan był z niej zadowolony, bo kupił sobie kolejną nowszą z salonu. Pozdrawiam.
malutki1989
17-09-2018, 09:25
więc przez kilka lat masz jeżdżenie bez wielkich wydatków na remonty
albo na dzień dobry wszystko będzie do zrobienia, od wymiany płynów eksploatacyjnych po klocki i tarcze hamulcowe.
Dopóki nie pojedziesz i nie zobaczysz auta na żywo, to nie będziesz wiedzieć nic poza tym co jest napisane w ogłoszeniu.
Swoją drogą nie musisz przecież od razu kupować.
Ja szukałem auta przez ponad rok. Nie dlatego, że nie było. Były. Tylko stan faktyczny nijak miał się do tego, co pisało w ogłoszeniu.
Wg wyceny,cena takiego Fiata Pandy wynosi:16 134 zł.
Nie lepiej ...niemiecki?:drinkers:
karololec
23-09-2018, 18:31
I po zakupie ( w sensie stałem się właścicielem). Właściciel zanany osobiście, gdyż mieszka w rejonie mojej pracy. Panda 41tyś km. Samochód nieszykowany, gdzie była jakaś wgniotka, to jest wgniotka. Ogólnie samochód jak z fabryki ;), pierwszy właściciel (kupił Pandę 3 więc chyba nie zraził się do marki) W przyszłym miesiącu będzie wymiana świec, filtrów wszelakiej maści, świec, myślę o regulacji zaworów, wg instrukcji to około 40 tyś, mechanicy podpowiadają by poczekać do 60tyś? Hamulce ok, inne rzeczy również. Możecie podpowiedzieć ( nie chcę wertować bezkresnych stron forum) w paru aspektach:
Olej zalany shell 5w40, producent zaleca Selenię ( wracać do niego) czy lać firmę bez różnicy aby odpowiadał parametrom fiatowskim?
Panda jest bez rdzy i chciałbym by tak zostało, więc czym konserwowaliście profile zamknięte( progi wewnątrz, itd.) czym podwozie? Gdzie skupić największą uwagę na zabezpieczenie( czyli od czego zaczyna gryźć te wozidełko? ) Jakieś porady co do elementów które sprawdzić i zabezpieczyć ?
Co do wcześniejszych wątpliwości o których pisałem wcześniej. Nie jest tak źle, dzieci mieszczą się z tyłu, bagażnika nie jest aż tak mało jak myślałem, także samochód do miasta i na wypady do 30-40km można traktować jako "rodziny". Jak będzie spalała w okolicach 7litrów PB będę zadowolony.
andrzejmc
23-09-2018, 19:46
Na rdzę polecam:Preparaty na rdzę RUST CHECK | Zabezpiecz auto przed korozją (http://www.rustcheckcorolon.pl/)
konserwowałem tym swoje Uno i Poloneza - nigdy nie potrzebowały blacharza:lol:
myślę o regulacji zaworów, wg instrukcji to około 40 tyś, mechanicy podpowiadają by poczekać do 60tyś?
Regulację zaworów można robić co 50-60 tys, im starszy silnik (większy przebieg) tym częściej -> ten jest "nowy".
Olej zalany shell 5w40, producent zaleca Selenię ( wracać do niego) czy lać firmę bez różnicy aby odpowiadał parametrom fiatowskim?
Co mechanik to inna teoria, więc opinii na ten temat będzie tyle ilu odpowiadających. Selenia jest dobrym (bezpiecznym) wyborem, ale możesz lać każdy "firmowy" olej o odpowiedniej specyfikacji. Tylko nie "kupiony w internetach", bo połowa to podróby o żenującej jakości (cena nie stanowi, podróby sprzedają w cenie org). I wymieniaj raczej za często niż za rzadko, oszczędzanie na oleju nigdy się nie opłaca jeśli zamierzasz użytkować auto dłużej niż "chwilowo".
Uno i Poloneza - nigdy nie potrzebowały blacharza
W Uno uwierzę, ale Polonez ... to coś miało ogniska korozji zanim opuszczało fabrykę. Chyba że trafiłeś na "wyjątkowy egzemplarz" (*), bo w przeciwnym przypadku ani trzymanie w garażu (cały czas) ani tona preparatów konserwacyjnych nie pomagały.
(*) - jeszcze zależy w którym roku i miesiącu wyprodukowany, bo ze względu na "specyficzne" przechowywanie wytłoczonych blach karoseryjnych żaden Polonez wyprodukowany od października do maja nie miał prawa być wolny od rdzy. One były montowane z już korodujących blach, a potem było tylko gorzej. Przygotowanie blach przed zgrzewaniem nie usuwało korozji, bo FSO nigdy nie doczekało się modernizacji tej części procesu produkcyjnego.
andrzejmc
23-09-2018, 22:55
W Uno uwierzę, ale Polonez ... to coś miało ogniska korozji zanim opuszczało fabrykę. Chyba że trafiłeś na "wyjątkowy egzemplarz" (*), bo w przeciwnym przypadku ani trzymanie w garażu (cały czas) ani tona preparatów konserwacyjnych nie pomagały.
(*) - jeszcze zależy w którym roku i miesiącu wyprodukowany, bo ze względu na "specyficzne" przechowywanie wytłoczonych blach karoseryjnych żaden Polonez wyprodukowany od października do maja nie miał prawa być wolny od rdzy. One były montowane z już korodujących blach, a potem było tylko gorzej. Przygotowanie blach przed zgrzewaniem nie usuwało korozji, bo FSO nigdy nie doczekało się modernizacji tej części procesu produkcyjnego.
Uwierzysz jak zobaczysz 33627
To był prototyp wersji z podwójną kabiną "wyrwany" z fabryki.
Jako ciekawostkę dodam że przez 25 lat i 220 kkm lat nawet nie zlapał "kapcia":lol:.
To był prototyp wersji z podwójną kabiną "wyrwany" z fabryki.
Wyprodukowany ręcznie prototyp miał prawo obyć się bez korozji, bo dział badawczy mógł wybrać na placu "zdrowe" blachy. We wszystkich pozostałych przypadkach -> patrz wyżej.
Widziałem trucki i sanitarki bez rdzy (po sporym przebiegu i wielu latach eksploatacji), fenomen ich "trwałości" polegał na tym że były składane jak Syrena - znaczy ręcznie.
karololec
29-09-2018, 23:31
Dzięki za odpowiedzi, w przyszłym tygodniu biorę się za materiały eksploatacyjne. Oleje wszystkie filtry, świece, itd. Konserwację, itd.
Zawsze w samochodach przechodziłem na Castrola po tym jak organoleptycznie stwierdzilem, że faktycznie działa. Jak to w ładzie i mazdzie 323F na innych olejach popychacze hydrauliczne na zaworach klepały przez powiedzmy minutę na zimnym silniku to na castrolu po 2-3 sekundach cichły(także faktycznie ma chyba "szybszy start"). Pozdrawiam
fure juz kupiłeś ale jako włascieiel kiedys pandy a obecnie punto musze powiedzieć że o ile wozisz tylko ludzi, to panda jest bardziej ergonomiczna niz punto, punto pozornie wieksze, ale np narty za fotelem pasazera (168 długośc) sie mieścily w punto juz nei wejdą...:-(
to samo w 3 osoby się spokojnie pandą pakowałem na tygodnieowe ferie, czyli 3 komplety nart za kierowca + bagaże za nartami + w bagazniku... silnik 1.2 na ten samochód ma wystarczająca moc i co ciekawe pali mniej niz 1.1
rodzina 2+2 do pandy tez sie mieściła bez problemu jedynie kufer na dach i na wakacje dalo sie dojechac bez problemu, choć myśle że po optymalizacji bagażu (czyli wywaleniu standardowo zabieranych przez kiebiety bzdur...tutaj pozdrawiam panie) to i bagażnik pandy wystarczy na jeden tydzień.
Swoją Pandę z rocznika 2010 (pierwsza rejestracja 2011) sprzedałem w czerwcu 2018 za 15 tys. Przebieg niecałe 50 tys. Wyrwałeś dobrą okazję. :)
Powered by vBulletin™ Version 4.2.5 Copyright © 2025 vBulletin Solutions, Inc. All rights reserved.