Witam serdecznie,
Coś takiego jak w temacie przydarzyło mi się kilka razy. Chodzi o to, że przejechałem sobie zaczepem pasa bezpieczeństwa po kierownicy podczas zapinania i wypinania. Nie spotkałem się wcześniej z czymś takim w żadnym samochodzie a miałem ich kilka i wieloma jeździłem. Jak się przyglądnąłem to zauważyłem, że zaczep pasa jest dość spory i wystaje z dłoni jak się go trzyma. Wprawdzie nie mam łapy jak "podolski złodziej" :D ale małą też nie. Do tego przycisk klaksonu na kierownicy mocno wystaje do przodu.
Teraz staram się uważać ale w pośpiechu znowu sobie rysnąłem. Pozostały takie brzydkie rysy, które trochę mnie denerwują. Czy ktoś to też zauważył u siebie?
I jeszcze pytanie, czy da się wymienić ten środek przycisku bez wymiany całej poduszki ?

odsuń siedzenie ;-)
kurde myślę, kombinuje, próbuje ale nijak nie mam możliwości zahaczenia o kierownicę pasem, a sześciopaku na brzuchu nie mam, raczej keg z piwem :D

Ja też lustrzycy jeszcze nie mam :D ale jakoś trajektoria ruchu jest w kolizji z kierownicą. Fotel mam odsunięty jak trzeba (nie siedzę przytulony do kierownicy), kierownicę przesuniętą maksymalnie do przodu.

zrób filmik jak zapinasz i odpinasz ten pas , bo to aż fascynujace , dobrze że nie machasz bardziej tą klamrą bo byś szybę z przodu wybił hehe

He He ale śmieszne.
Normalnie, chwytam prawą ręką uchwyt i ciągnę w stronę zaczepu. Staram się prowadzić jak najbliżej brzucha, ale w pośpiechu szarpię mocniej i ...
Ale tak jak napisałem, w innych samochodach robię tak samo a nie zdarzyło mi się zahaczyć o kierownicę. :(

PS.
Chyba już wiem. To wynika z tego, że przednie drzwi są bardziej przesunięte do tyłu i w związku z tym słupek jest daleko z tyłu co trochę utrudnia sięganie po pas. Takie jest moje odczucie. Dla tego też czasami zawadzam nogą o drzwi przy wysiadaniu.