Witam.
Wertowałem forum ale nie znalazłem odpowiedniego tematu.
Mianowicie spaliła mi się prawa żarówka od długich. Po wymianie świeciła czyli wieczorkiem. Rano jak jechałem do pracy to już nie świeciła. Natomiast jak wychodziłem z pracy to świeciła. Dzisiaj rano też nie świeciła a zajechałem do pracy to zaczęła świecić. Podkreślę że lampa jest zmęczona w sensie soczewka mleczna i klosz trochę zmatowiony ale co jakiś czas polerowany :)
Ktoś może ma pomysł co zrobić.

Sam wtyk przy zarowce wypsikaj jakims kontaktem.

Radziłbym przy prądzie ok 4-5A wymienić wtyczkę i nic nie psikać

Radziłbym wymienić wtyczkę i nic nie psikać
Dokładnie tak, tam nie ma nic do - za przeproszeniem - "psikania".

Kontakt nie zaszkodzi a sniedz usunie i przy duzo wiekszych pradach uzywam .

Dzięki za rady i zobaczymy co z tego wyjdzie

Podobne objawy dawała mi kiedyś wadliwa żarówka. Nie zmienia to faktu, że musisz sprawdzić masy w lampie. Często kable są przypalone i bez izolacji (która blisko wtyczki się przepaliła i odpadła).
Nie wiem czy długie mają osobną masę ale krótkie ją mają. U mnie połączenie było marne. Objaw - żółtawe światło.
Zrób pomiary miernikiem uniwersalnym wtyczka z prądem do masy lampy i do minusa akumulatora.

Dokładnie. Żarówka może mieć przerwany drut. Jak załapie i zaświeci to już tak zostanie do wyłączenia.

Masy sprawdzone i jest ok. A żarówka hmm nie wiem spróbuje podmienić z lewej i zobaczymy co będzie.

Nic z tego. Podmiana żarówki nic nie dała.