Czesc, mam Stilo 1.2 16V 80KM od poczatku tego roku. Wszystko sprawuje sie w nim znakomicie poza tak naprawde jedna rzecza, ktora pojawiła sie teraz, we wrzesniu, podczas ulew. Mianowicie dwukrotnie po przejechaniu mega dziurawej drogi z gigantycznymi dziurami i kaluzami, silnik nagle zaczal pracowac glosniej, jakby cos sie zalalo. Nie znam sie na tym za bardzo, ten dzwiek to taki lomot - pisk, cos w ten desen. Dzis dodatkowo po wjechaniu w jedna z dziur na moment (doslownie 5 sekund) pojawila sie kontrolka Alternator Failure, jednak szybko zgasla. :roll: Normalnie w deszczu silnik zachowuje sie zwyczajnie, dopiero po wjechaniu w te dziury, pojawia sie problem. Jakies 3 tygodnie temu sytuacja byla podobna, zostawilem samochod na 8h i poszedlem do pracy, nastepnie odpalajac samochod, silnik nadal byl glosny, jednak po dluzszej pracy (z 3-4 minuty) problem jakby ustal, lomot ucichl i tak samo przy nastepnych odpaleniach - lomot przez jakas minute, nastepnie perfekcyjna cisza. Potem byly dwa tygodnie spokoju, normalne odpalanie, praca, dzwieki. Oleju duzo, benzyny pelen bak, wszystkie plyny w normie. Co moze byc przyczyna takiego zachowania? Mam wrazenie, ze woda jest tu waznym czynnikiem.

* Nie wiem czemu nie dzialaja mi tu polskie znaki

sprawdź pasek moze masz już do wymiany a alternator przestał działać jak wjechałeś w kałuże i zalałeś go wodą pewnie nie masz wszystkich osłon

No tylko że ta kontrolka alternatora zgasła dość szybko, potem jeszcze trochę przejechałem i nie pojawiała się, a pasek ma 12tys. km.

Jak pasek się ślizga to kontrolka gaśnie szybko. Sprawdź napięcie paska .

Najlepiej nagraj ten dzwiek i wrzuc tutaj