Zobacz pełną wersję : ZAKUP PANDY II - silnik 1.1 vs 1.2
Witajcie koledzy (i koleżanki?). Przymierzam się bardzo powoli do zakupu Pandy 2. Celuję w coś za ok 7000- 8000 zł, przebieg tak poniżej 110 000, niezły stan ogólny. Zastanawiam się nad tym jakie są różnice miedzy silnikiem 1.1 i 1.2. Wiadomo, że lepszy mocniejszy ale jakie różnice w eksploatacji byście wymienili?
1) Czy 1.1 to ten sam, który był w Seicento.
2) Któryś ma rozrząd na łańcuchu czy oba są na pasku?
3) Czy silnik 1.1 cierpi na poważniejsze niedomagania/wady?
Jeśli macie jakieś porady dotyczące zakupu - to wszystkie są mile widziane ;-)
mixturiusz
15-05-2017, 10:41
1) Tak to ten sam co był w Seicento, Punto 1
2) Oba silniki są na pasku jak i każdy FIRE (1.1,1.2,1.4 :) )
3) Co do 1.1 to miałem z nim doświadczenie w Seicencie i głównie tam problemem był kiepski układ chłodzenia i przez to problem z uszczelką pod głowicą, którą czasem wydmuchiwało.
Dzięki kolega za infoacje. Widzę że ciężko będzie kupić coś w miarę niezajezdzonego.
Albo strucelki z Niemiec albo przebiegi bardzo wysokie;).
sandamiano
17-05-2017, 23:19
Punto I to inny silnik - jeszcze SPI bez czunika fazy bez czujnika spalania stukowego. Dopiero w SC dołożyli wtrysk MPI i nowsze normu EURO. Silnik 1.2 to ten sam typ tylko zwi ekszona pojemnośc. Ale uważaj bo od któregoś rocznika - znowu rygorystyczne normy EURO- ten silnik podobno jest już kolizyjny w przypadku uszkodzenia paska rozrządu. Ja mam Pande 1.1 2003 i przebieg aktualnie 52 tysiące, kilka tygodni temu zmieniałem pierwszy rozrząd a tak bezawaryjne no może opony i chłodnica która poleciała
Czternaście lat na rozrządzie??? Gratuluję koledze...
sandamiano
20-05-2017, 15:05
Czternaście lat na rozrządzie??? Gratuluję koledze...
Jakoś tak czas szybko leciał. A jak ją dostałem to miała 10 lat i 28 tysiaków i już wtedy miał być trzeci rozrząd bo podobno co 5 lat trzeba zmieniać no ale silnik bezkolizyjny i o dziwo pasek dobrze wyglądał, napinacz też nie hałasował
róźnica pomiedzy 1.1 a 1.2 to pojemność skokowa oraz moc, no i charakterystyka pracy.
ja bym zdecydowanie polecał 1.2 bo pomimo większej mocy pali mniej (sprawdzone organoleptycznie) i jest dynamiczniejszy. silniki bezkolizyjne, oba na pasku rozrządu, co wbrew pozorom jest lepszym rozwiązaniem niż łancuch, bo co prawdza trzeba częściej wymieniać, ale koszt wymiany mniejszy, wiec całościowo jest to tańsze rozwiązanie niż łancuch, który wymaga wymiany oprócz łancucha kół napędowych i napędzanych oraz pilnowania stanu jak i jakości oleju.
jak jeszce trafi się wersja z klima to bajka, z premedytacja bym polecił bo miałem pande 1.2 z klimą.
konstrukcja auta dośc prosta czyli mało co tam może paść a jak padnie to tanie w naprawie. jeżeli ktoś na bierząco serwisował auto (oraz nie dusigrosił) to przebieg 150 tys to to jest prawie na dotarciu, te silniki zgodnie z projektowym założeniem mają przejechać minimum 350-400 tyś bez remontu, warunek to serwisowanie na bierząco oraz nie katowane na zimnym silniku do odcięcia (sa tacy magicy).
szukałbym auta najlepiej od pierwszego/drugiego własiciela, importy z niemiec to są fury albo po dzwonie (i wyklepane) albo wychechłane ze skręconym licznikiem (i inne cuda), tych zdrowych nie opłaca sie sprowadzac bo ich cena w niemczech jest taka sama jak w polsce a doliczając wszelkie opłaty to handlarz musiałby dopłacać do biznesu.
obejrz czy ruda nie zaczeła jeść progów, dodatkowo czy własciciel co 40 tys km kontrolował luzy popychaczy zaworów, bo jak ma duży przebieg i to olał to grozi to wypaleniem gniazd zaworowych, szczególnie jak był zagazowany (czytaj, wymiana głowicy...lub taniej całego silnika), tak samo czy kontrolowano poziom oleju w skrzyni co 80 tyś km (ewentulanie wymiana) to są niby pierdoły ale wielu włascicieli tym sie nie przejmuje a potem płacz... że coś padło. do tego wiadomo stan zawieszenia (tuleje, sworznie), tak samo jak znam zycie nikt nie zaglądał do bębnów i patrzył na stan okładzin klocków, bo z przodu na tarczach to wszystko na wierzchu i widać, dodatkowo stan przegubów, bo jak długo byly uszkodzone to się to może skończyć wymianą całego przegubu (piasek robi swoje), częstą usterką jest cieknący wybierak skrzyni biegów (koszt samego uszcelniacza to 20 zł + robocizna) można to pomylić z cieknącym/nieszczelnym uszczelniaczem przegubu od strony skrzyni biegów.
wiecej histori odnośnie pandy nie znam.
ja bym zdecydowanie polecał 1.2 bo pomimo większej mocy pali mniej (sprawdzone organoleptycznie) i jest dynamiczniejszy. silniki bezkolizyjne, oba na pasku rozrządu,
Chyba nie wszystkie 1.2 są bezkolizyjne...
Chyba nie wszystkie 1.2 są bezkolizyjne...
1.4 sa kolizyjne, 1.2 sa bezkolizyjne
ale wystarczy wymieniać co wlaściwy przebeig/czas pasek rozrządu wraz z napinaczem (ewentualnie z pompą płynu chłodniczego) to nic nei grozi czy to kolizyjny czy nie. Zresztą ja nie rozumiem jak można jeździć na pasku do jego zerwania.... to już trzeba być januszem oszczędności a potem płacz że stoimy w szczerym polu w środku zimy.
1.4 sa kolizyjne, 1.2 sa bezkolizyjne
ale wystarczy wymieniać co wlaściwy przebeig/czas pasek rozrządu wraz z napinaczem (ewentualnie z pompą płynu chłodniczego) to nic nei grozi czy to kolizyjny czy nie. Zresztą ja nie rozumiem jak można jeździć na pasku do jego zerwania.... to już trzeba być januszem oszczędności a potem płacz że stoimy w szczerym polu w środku zimy.
Teraz już niewiem.... Na forum wyczytałem że silniki 1.2 od któregoś tam roku są kolizyjne. A już na pewno mój 1.2 69 km. Tydzień temu robiłem rozrząd i mechanik w aso fiata mówił że na sto procent jest bezkolizyjny.
sandamiano
06-06-2017, 08:45
Silnik 1.1 z kwadratowym korkiem wlewu oleju - bezkolizyjny, silniki 1.1, 1.2 z okrągłym korkiem wlewu oleju - kolizyjne. Podobno
Silnik 1.1 z kwadratowym korkiem wlewu oleju - bezkolizyjny, silniki 1.1, 1.2 z okrągłym korkiem wlewu oleju - kolizyjne. Podobno
No właśnie, podobno... Jest ktoś kto może na 100% potwierdzić jak to jest z tymi silnikami???
gilbert3
11-06-2017, 17:13
Kolizyjny czy nie i tak trzeba rozrząd po zakupie zrobić dla spokoju ducha, więc w sumie co za różnica. A jak zrobisz to już lata spokoju.
Posiadałem zarówno wersję 1.1/54 i 1.2/60 - różnica jest, ale bardzo niewielka. Gdy zrobiłem wyścig spod świateł 1.2 vs 1.1 wygrałem wersją 1.2 do następnych świateł może o 20cm, więc w sumie bez znaczenia. Spalanie rzeczywiście około pół litra mniejsze w 1.2 (w 1.1 średnią miałem 7.5l/100 - tylko miasto, w 1.2 - 7,1l/100). Nie wiem jak z wersją 1.2/69KM.
W 1.2 bez większych problemów mieszczę się w 6,5 / 100. Wkurza mnie że na jedynce jest jakby odcinka przy jakichś 3000 obr/m Byłem z tym na serwisie i mi powiedzieli że silniki z euro 5 tak mają bo to jakiś wymóg ekologiczny. Ale jeżdżę autami innych marek również z euro 5 i w żadnym nie spotkałem się z jakimś ograniczeniem obrotów na pierwszym biegu, normalnie kręcą do czerwonego pola. W pandzie jest tak; ruszasz na jedynce i przy jakichś 3000 obr/m (nie wiem dokładnie bo nie mam obrotomierza) następuje odcinka, i trzeba jakieś 2 sekundy czekać i dopiero kręci dalej...
Powered by vBulletin™ Version 4.2.5 Copyright © 2025 vBulletin Solutions, Inc. All rights reserved.