mastermatek
13-05-2017, 09:24
Witam serdecznie, mam problem z nieszczęsnym u mnie Fiatem Brava 1.4 ... Całą sytuację opiszę poniżej, proszę Was o pomoc :(
Wczoraj wracając z miasta był duży upał, stałem w korku jakieś 15-20 minut w upale... Zimny nawiew miałem włączony na full, zbliżając się już do końca korka obserwowałem wskaźnik temperatury silnika i z minuty na minute był coraz bliżej maxium. Gdy zbliżałem się już do parkingu gdzie mogłem się zatrzymać z pod maski zaczynał pojawiać się biały dym, oczywiście jak najszybciej (ok.1min) dojechałem na parking i wyłączyłem silnik. Auta postawiłem do cienia i otworzyłem maskę żeby się ostudził. Dodam że na przednim błotniku było widać jakby ciekł brązowy płyn, były po prostu ślady na zderzaku z tego płynu. Po 30 minutach zapaliłem go no i temperatura spadła już do prawie 0. Zajechałem do domu szybko (3min) i zostawiłem go na ok. 3 godziny. Później przejechałem się i temperatura znowu zaczynała rosnąć (już było zimno i wieczór), aż po przejechaniu ok. 3km zapaliła się kontrolka akumulatora i oleju silnikowego. Gdy chciałem zapalić go na nowo to z lekkim trudem.. po 2 minutach odpalił... Gdy wcześniej i później po tym zdarzeniu podniosłem maskę to było słychać takie skwierczenie. Poziom płynu chłodniczego ciężko mi było ocenić ale chyba nie było go za dużo...
Proszę Was o pomoc :)
Wczoraj wracając z miasta był duży upał, stałem w korku jakieś 15-20 minut w upale... Zimny nawiew miałem włączony na full, zbliżając się już do końca korka obserwowałem wskaźnik temperatury silnika i z minuty na minute był coraz bliżej maxium. Gdy zbliżałem się już do parkingu gdzie mogłem się zatrzymać z pod maski zaczynał pojawiać się biały dym, oczywiście jak najszybciej (ok.1min) dojechałem na parking i wyłączyłem silnik. Auta postawiłem do cienia i otworzyłem maskę żeby się ostudził. Dodam że na przednim błotniku było widać jakby ciekł brązowy płyn, były po prostu ślady na zderzaku z tego płynu. Po 30 minutach zapaliłem go no i temperatura spadła już do prawie 0. Zajechałem do domu szybko (3min) i zostawiłem go na ok. 3 godziny. Później przejechałem się i temperatura znowu zaczynała rosnąć (już było zimno i wieczór), aż po przejechaniu ok. 3km zapaliła się kontrolka akumulatora i oleju silnikowego. Gdy chciałem zapalić go na nowo to z lekkim trudem.. po 2 minutach odpalił... Gdy wcześniej i później po tym zdarzeniu podniosłem maskę to było słychać takie skwierczenie. Poziom płynu chłodniczego ciężko mi było ocenić ale chyba nie było go za dużo...
Proszę Was o pomoc :)