witam

wyszło że ruda zabrała się za miskę olejową mojego kropka, wiadmo można jeździć a potem wymienić na nową (oryginał lub zamiennik), niemniej ja chce podejść do tego zachowawczo i nieco ekonomicznie, czyli wyczyścic rdzę a potem to pomalować. teraz najważniejszy punkto programu... czym to pomalować?

pytam bo temperatura oleju w misce nie powinna przekroczyć 150 stopni, niby sa hamerajty i inne cuda na rdzę, ale czy to wytrzyma te 150 stopni ? sa też lakiery żaroodporne na bazie silikonu, tylko że one ulegają utwardzeniu w temperaturze min 160 stopni oraz czesto nie przeznaczone do malowania na zewnątrz....

ktoś pomoże co wybrać ? ewentualnie może ktoś juz malował i ma doświadczenie :-)

W maździe pomalowałem śnieżką na rdzę (polska odpowiedź na hamerajta) i nic się nie działo.
Hammerite podaje ,że :- wytrzymuje działanie temperatur: ciągłe do +80C, okresowe do +150C (długotrwałe działanie temperatur
powyżej 50C może powodować zmiany koloru). Miska jest chłodzona powietrzem ,więc olej może sobie mieć wysoką temperaturę,ale miska niższą ma.

W swojej malowalem podkladem antykorozyjnym i o ile dobrze pamietam to tez byla sniezka. Nic z farba sie nie dzialo, jedynie po czterech latach trzeba bylo poprawic, ale u mnie to rdza odpadala platami.

Proponuję zamontować płytę pod silnikiem. Do zestawu potrzebna jest jeszcze lewa osłona (osłania skrzynię z boku), prawa jest. W kwietniu mojemu Kropkowi stuknie 10 lat od daty produkcji, a na misie olejowej ani grama rdzy. Osłony były założone w momencie poprzedzającym odbiór.

Proponuję zamontować płytę pod silnikiem. Do zestawu potrzebna jest jeszcze lewa osłona (osłania skrzynię z boku), prawa jest. W kwietniu mojemu Kropkowi stuknie 10 lat od daty produkcji, a na misie olejowej ani grama rdzy. Osłony były założone w momencie poprzedzającym odbiór.

osłona to dobre rozwiązanie w doblolocie ma taką, ale tutaj już ruda zaczeła jeść wiec trzeba ja wyprosić za drzwi, potem zamierzam zamontowac osłonę :-)

W swojej malowalem podkladem antykorozyjnym i o ile dobrze pamietam to tez byla sniezka. Nic z farba sie nie dzialo, jedynie po czterech latach trzeba bylo poprawic, ale u mnie to rdza odpadala platami.

a co to był za podkład ?

Podklad antykorozyjny urekor s. Taki po prostu znalazlem w garazu.

pomalowane śniezką na rdze bez podkładu (producent farby kazał bezpośrednio na metal malowac) oczywiście sztotka druciana była w ruchu całe 3 godziny walki z wiertarą aby to oczyścic, trzyma sie dobrze jedynie przez pierwsze 2 tygodnie było czuć farbą gdy się silnik rozgrzał, potem to ustapiło :-)