Witam wszystkich forumowiczów,
pojawił mi sie na chwile bład P2656 niby to od czujnika w gruszce od turba, lecz gdy skasowałem już sie nie pali blad.
Czy jest czym się przejmować czy poprostu cos na kablach , wyschlo i tyle.

Rozróżnia się 2 typy zapisanych informacji o zdarzeniach w sterowniku:

1) Zapisane, ale nie aktywne
2) Zapisane, aktywne (ciągłe)

Przy czym pierwszy oznacza, ze coś się działo, ale już się nie dzieje. Np. podczas pracy silnika odłączyłeś czujnik, ale go podłączyłeś ponownie. Komputer złapał błąd, ale sprawa wróciła do normy.
Drugi oznacza, że błąd jest aktywny czyli występuje ciągle (usterka, przerwa w obwodzie).

Skoro błąd zniknął i się nie pojawia ponownie to znaczy, żę:

* coś nie łączyło np. zaśniedziałe/luźne styki lub inny problem elektryczny
* aktualnie urządzenie działa dobrze, ale ma tendencję do nieprawidłowej pracy np. podczas maksymalnego obciążenia jakiś silniczek krokowy się zacina, ale po jakimś czasie zaczyna znowu działać dobrze.

Czyli - skoro błąd zniknął to należy sprawdzić ponownie za jakiś czas czy się pojawił ponownie czy nie. Możliwe, że w chwili podłączenia czujnik na gruszce pracuje dobrze, ale wykazuje tendencję do nieprawidłowej pracy co będzie się pojawiało powracającym błędem niekoniecznie o statusie aktywnym.