MajkuS
09-03-2017, 18:12
Witam miłośników Fiata! Jestem nowy na forum i przylatuje do was z Problemem, niestety :( Dobrze, zacznijmy..
Wczoraj w południe, wracając do domu z serwisu samochodowego (ironia losu, czyż nie?..) wydarzyło sie coś co kompletnie mnie załamało. Zatrzymałem sie spokojnie na światłach, za samochodem Nauki Jazdy.. Gdy pokazało sie zielone światło, moj pas ruchu stał w miejscu, kierowca uczący się nie mógł ruszyc, auto zgaslo mu chyba trzy razy, widząc to oczywiście wyminalem, wjechalem na Lewy pas, ruszylem z pierwszego biegu, wrzucilem drugi bieg, przycisnalem pedał gazu aby zrobić to szybko, aby kierowcy z lewego pasa nie musieli sie wnerwiac, wrzucilem trzeci bieg i... W tym momencie moja podróż dobiegła końca, słychać tylko zgrzyty, wrzucilem szybko na luz, zjechałem na pobocze i... Sprawdzam, żaden bieg nie wchodzi, żaden. Nie moge ruszyć z miejsca, pedał sprzęgła zrobił sie miękki. Sprawdziłem skrzynie biegów, odpalilem na pierwszych trzech biegach bez sprzęgła, auto ruszalo przed siebie więc skrzynia okej... Wciskając sprzęgło, słychać zgrzyty, jakby docisk próbował się ruszyć a nie moze...
Sprzęgło niedawno było robione, lapalo od samego dołu, śmiało idealnie, do tego momentu... Wiecie co.to może być? Ja sam nawet nie wiem czy to sprzęgło jest hydrauliczne czy nie? Czytałem trochę i prawdopodobnie tak, więc moja pierwsza teoria, mógł puścić jakiś przewód hydrauliczny? Tj. Sprzęgło nie ma ciśnienia i nie może ruszyć docisku, stąd te zgrzyty? I tu pojawia się do was pytanie, co o tym myślicie? Pragnę zaznaczyć że nie słyszałem żadnego stuku, pękania czegokolwiek i innych dziwnych dźwięków.. Co mogło sie stać?
Może ktoś z was miał podobnie? Chciałbym sie pierw dowiedzieć co o tym sadzicie, nie ufam za bardzo mechanikom, a nie widzi mi się wymiana całego sprzęgła, bo tak może stwierdzic mechanik, dobrze nie sprawdzajac eh..
Wczoraj w południe, wracając do domu z serwisu samochodowego (ironia losu, czyż nie?..) wydarzyło sie coś co kompletnie mnie załamało. Zatrzymałem sie spokojnie na światłach, za samochodem Nauki Jazdy.. Gdy pokazało sie zielone światło, moj pas ruchu stał w miejscu, kierowca uczący się nie mógł ruszyc, auto zgaslo mu chyba trzy razy, widząc to oczywiście wyminalem, wjechalem na Lewy pas, ruszylem z pierwszego biegu, wrzucilem drugi bieg, przycisnalem pedał gazu aby zrobić to szybko, aby kierowcy z lewego pasa nie musieli sie wnerwiac, wrzucilem trzeci bieg i... W tym momencie moja podróż dobiegła końca, słychać tylko zgrzyty, wrzucilem szybko na luz, zjechałem na pobocze i... Sprawdzam, żaden bieg nie wchodzi, żaden. Nie moge ruszyć z miejsca, pedał sprzęgła zrobił sie miękki. Sprawdziłem skrzynie biegów, odpalilem na pierwszych trzech biegach bez sprzęgła, auto ruszalo przed siebie więc skrzynia okej... Wciskając sprzęgło, słychać zgrzyty, jakby docisk próbował się ruszyć a nie moze...
Sprzęgło niedawno było robione, lapalo od samego dołu, śmiało idealnie, do tego momentu... Wiecie co.to może być? Ja sam nawet nie wiem czy to sprzęgło jest hydrauliczne czy nie? Czytałem trochę i prawdopodobnie tak, więc moja pierwsza teoria, mógł puścić jakiś przewód hydrauliczny? Tj. Sprzęgło nie ma ciśnienia i nie może ruszyć docisku, stąd te zgrzyty? I tu pojawia się do was pytanie, co o tym myślicie? Pragnę zaznaczyć że nie słyszałem żadnego stuku, pękania czegokolwiek i innych dziwnych dźwięków.. Co mogło sie stać?
Może ktoś z was miał podobnie? Chciałbym sie pierw dowiedzieć co o tym sadzicie, nie ufam za bardzo mechanikom, a nie widzi mi się wymiana całego sprzęgła, bo tak może stwierdzic mechanik, dobrze nie sprawdzajac eh..