kajos
26-01-2017, 09:43
Witam,
Posiadam Fiata Grande Punto 1.9 JTD (130KM) 2006r. z przebiegiem obecnie ok 170k. Auto posiadam od 2 lat i praktycznie od samego początku miałem mniejsze lub większe problemy z odpalaniem. W ostatnim czasie miałem przeprowadzony praktycznie cały gruntowny remont silnika, ponieważ problem ten urósł do poziomu takiego iż praktycznie w ogóle nie mogłem odpalić silnika.
Po tych naprawach autko odpala po nocnym staniu na dotyk - w ostatnim czasie przy dużych mrozach (-15 C) nie mam żadnego problemu z odpalaniem silnika. Jest jednak inny problem z którym praktycznie żaden mechanik/elektryk nie może sobie poradzić, mianowicie po nocnym staniu i odpaleniu bez problem silnika jeżeli pojeżdżę chwilę po mieście (nie do końca silnik zdąży się rozgrzać) i silnik wyłączę to po 15-20 minutach nie mogę odpalić auta. Auto kręci i kręci zanim odpali. Po takim kręceniu czasami wyskakuje komunikat o świecach żarowych (oczywiście świece także miałem wymienione). Zauważyłem jedną rzecz, za każdym razem gdy odpalę samochód i przejadę nim kawałek do miasta/ sklepu i ponownie chcę uruchomić silnik to świece żarowe praktycznie gasną momentalnie - sytuacja jest kompletnie inna po długim postoju, ponieważ wtedy świece gasną dopiero po kilkunastu sekundach. W przypadku kolejnego odpalania po krótkim czasie od poprzedniego odpalenia pomaga tylko jedna rzecz - kilkukrotne przekręcanie kluczyka w celu podgrzania świec, wtedy silnik odpala znacznie lepiej.
Czy miał ktoś może taki sam problem..? Brakuje mi już cierpliwości na ten problem - silniczek chodzi naprawdę dobrze, a problem z odpalaniem jest irytujący. Tym bardziej że głównie użytkuję auto w mieście i często silnik nie zdąży się dobrze rozgrzać i w takim przypadku problem z kolejnym odpaleniem po dłuższym postoju narasta.
Z góry dziękuję za wszystkie rady i pomoc.
Pozdrawiam
Posiadam Fiata Grande Punto 1.9 JTD (130KM) 2006r. z przebiegiem obecnie ok 170k. Auto posiadam od 2 lat i praktycznie od samego początku miałem mniejsze lub większe problemy z odpalaniem. W ostatnim czasie miałem przeprowadzony praktycznie cały gruntowny remont silnika, ponieważ problem ten urósł do poziomu takiego iż praktycznie w ogóle nie mogłem odpalić silnika.
Po tych naprawach autko odpala po nocnym staniu na dotyk - w ostatnim czasie przy dużych mrozach (-15 C) nie mam żadnego problemu z odpalaniem silnika. Jest jednak inny problem z którym praktycznie żaden mechanik/elektryk nie może sobie poradzić, mianowicie po nocnym staniu i odpaleniu bez problem silnika jeżeli pojeżdżę chwilę po mieście (nie do końca silnik zdąży się rozgrzać) i silnik wyłączę to po 15-20 minutach nie mogę odpalić auta. Auto kręci i kręci zanim odpali. Po takim kręceniu czasami wyskakuje komunikat o świecach żarowych (oczywiście świece także miałem wymienione). Zauważyłem jedną rzecz, za każdym razem gdy odpalę samochód i przejadę nim kawałek do miasta/ sklepu i ponownie chcę uruchomić silnik to świece żarowe praktycznie gasną momentalnie - sytuacja jest kompletnie inna po długim postoju, ponieważ wtedy świece gasną dopiero po kilkunastu sekundach. W przypadku kolejnego odpalania po krótkim czasie od poprzedniego odpalenia pomaga tylko jedna rzecz - kilkukrotne przekręcanie kluczyka w celu podgrzania świec, wtedy silnik odpala znacznie lepiej.
Czy miał ktoś może taki sam problem..? Brakuje mi już cierpliwości na ten problem - silniczek chodzi naprawdę dobrze, a problem z odpalaniem jest irytujący. Tym bardziej że głównie użytkuję auto w mieście i często silnik nie zdąży się dobrze rozgrzać i w takim przypadku problem z kolejnym odpaleniem po dłuższym postoju narasta.
Z góry dziękuję za wszystkie rady i pomoc.
Pozdrawiam