Mikewatson
08-01-2017, 22:05
Witam serdecznie. postanowiłem przed wyjazdem jutro do mechanika zapytać radę tutaj na forum.
Od jakiegoś czasu jestem posiadaczem Punto 2. z silnikiem 1.4. Troszkę do auta już włożyłem pieniędzy ale co jakiś czas pojawia się kolejna usterka... tym razem to Nadmuch.
Od samego początku jak go kupiłem pojawiał się problem z nadmuchem tzn. Raz działał, a raz nie. Pewnego dnia okazało się że już w ogóle nie działa... ALE. po przekręceniu stacyjki kilkukrotnie wentylator sam załapywał i znów działał... więc przez jakieś 2 tygodnie udało mi się odpalać go na zasadzie wsiadam, przekrecam kilka razy stacyjkę i działa... No ale do czasu... od tygodnia nie działa w ogóle.
Pojechałem więc do mechanika, po przeczytaniu kilku postów na róznych forach. pomyślalem że do może być wina kostki od stacyjki.
znajomy mechanik po moim przyjeździe odrazu powiedział mi że to na miliard procent nie kostka stacyjki bo jakby ona nawalała to ogólnie cała elektryka by szwankowała... światła, kierunkowskazy itp więc on tego nie będzie sprawdzał... przez 1,5 godziny zdązył wykrecic wentylator, okazało się że sam w sobie działa. na krótko spięty. Rezystor działa, również sprawdził... bezpieczniki są w porządku, także przełącznik. Problem polega na niedochodzeniu prądu do wentylatora...
Podpiął więc punto pod komputer, jednakże nie wyskoczyły żadne błędy, a sam w sobie program w komputerze, ma możliwość przetestowania wszystkiego OPRÓCZ właśnie nadmuchu.
Tak więc po 2 godzinach stwierdzono że auto muszę jutro rano zostawić na dłużej gdyż prawdopodobnie poszedł jakiś przekaźnik który jest schowany pod deską gdzieś głęboko i jest dużo rozkręcania i roboty....
Co wy myslicie o tym czymś?? mozliwe że to jakis przekaznik ? i rzeczywiscie jest on tak gleboko schowany ze auto musze zostawic ? boje sie troche o koszty. przeciez to tylko nadmuch... jednakże na takiej pogodzie nie da się jezdzic bez ogrzewania
jechać i zostawić mu to auto ? czy udać się do innego warsztatu ?
Od jakiegoś czasu jestem posiadaczem Punto 2. z silnikiem 1.4. Troszkę do auta już włożyłem pieniędzy ale co jakiś czas pojawia się kolejna usterka... tym razem to Nadmuch.
Od samego początku jak go kupiłem pojawiał się problem z nadmuchem tzn. Raz działał, a raz nie. Pewnego dnia okazało się że już w ogóle nie działa... ALE. po przekręceniu stacyjki kilkukrotnie wentylator sam załapywał i znów działał... więc przez jakieś 2 tygodnie udało mi się odpalać go na zasadzie wsiadam, przekrecam kilka razy stacyjkę i działa... No ale do czasu... od tygodnia nie działa w ogóle.
Pojechałem więc do mechanika, po przeczytaniu kilku postów na róznych forach. pomyślalem że do może być wina kostki od stacyjki.
znajomy mechanik po moim przyjeździe odrazu powiedział mi że to na miliard procent nie kostka stacyjki bo jakby ona nawalała to ogólnie cała elektryka by szwankowała... światła, kierunkowskazy itp więc on tego nie będzie sprawdzał... przez 1,5 godziny zdązył wykrecic wentylator, okazało się że sam w sobie działa. na krótko spięty. Rezystor działa, również sprawdził... bezpieczniki są w porządku, także przełącznik. Problem polega na niedochodzeniu prądu do wentylatora...
Podpiął więc punto pod komputer, jednakże nie wyskoczyły żadne błędy, a sam w sobie program w komputerze, ma możliwość przetestowania wszystkiego OPRÓCZ właśnie nadmuchu.
Tak więc po 2 godzinach stwierdzono że auto muszę jutro rano zostawić na dłużej gdyż prawdopodobnie poszedł jakiś przekaźnik który jest schowany pod deską gdzieś głęboko i jest dużo rozkręcania i roboty....
Co wy myslicie o tym czymś?? mozliwe że to jakis przekaznik ? i rzeczywiscie jest on tak gleboko schowany ze auto musze zostawic ? boje sie troche o koszty. przeciez to tylko nadmuch... jednakże na takiej pogodzie nie da się jezdzic bez ogrzewania
jechać i zostawić mu to auto ? czy udać się do innego warsztatu ?