Zobacz pełną wersję : Zakup fiat brava 1,6
Witam, jestem nowym użytkownikiem forum.
Planuje zakup Bravy z roku 2000, przebieg 150000 km. Pojemność silnika to 1,6, 16 zaworowy.
Od dłuższego czasu przeszukuje internet w poszukiwaniu odpowiedzi czy dokonuje prawidłowego wyboru, na jednych portalach (autocentrum) ludzie wypowiadają się bardzo nie przychylnie, narzekają na duża awaryjność modelu, na padający osprzęt silnika, skrzynie i zawieszenie.
Natomiast na innych portalach nagła zmiana i różnica w porównaniu z autocentrum.
Zdaje sobię sprawę, że auto trzeba naprawiać, dbać pilnować, ale chciałbym się Was zapytać o racjonalną ocenę awaryjności samochodu.
Drugi temat który chciałbym tutaj poruszyć to na co zwrócić szczególną uwagę w tym modelu podczas oględzin.
Z właścicielem jestem umówiony na jutro więc chętnie przyjmę każdą radę. Dodam, że docelowo chce auto zagazować.
Z góry dziękuje
1.6 jest chyba najrozsądniejszym wyborem, aczkolwiek też ma swoje wady. Gazuje się dość dobrze. Awaryjność na poziomie fiata, zdecydowanie są auta mniej awaryjne :) Ale w zamian za to dostajemy auto wygodne, przyjemne w prowadzeniu i zazwyczaj dobrze wyposażone. Czy auto jest z pewnego źródła ? Z polskiego salonu, czy sprawdzane ? Jeśli nie znasz historii auta, to na przebieg patrz z przymrużeniem oka. Zastanów się też, czy nie lepiej te 2,5 tys na instalację gazową dołożyć do ceny zakupu i kupić coś droższego już z gazem ?
Mloody16
15-12-2016, 22:23
Mam 1.6, znaczy miałem, bo rozbiłem, niesamowicie bezawaryjne auto, przez 6 lat i jakieś 100k km wymieniona tylko cewka, sprzęgło i czujnik położenia wału (oczywiście razem z rozrządem i olejami itp bo to podstawa) rozbiłem ją przy 243kkm i zastanawiam się cały czas czy jej nie robić bo obawiam się że na drugie tak bezawaryjne autko już nie trafię, moja jest z gazem, jedyne co trzeba robić to przez gaz rozwala jej się mapa benzyny i co jakiś czas trzeba zrobić reset parametrów samoadaptacyjnych, prócz tego ani moi rodzice ani znajomi nie mieli tak bezawaryjnego auta, więc polecam
lukas256
16-12-2016, 00:33
Jesli bedziesz wymienial plyny na czas i pilnowal rozrzadu to jedyne co sie moze z czasem odezwac to zawieszenie, czasem pojawiaja sie problemy z masa ale kazdy laik sobie z tym poradzi z reszta to forum to skarbnica wiedzy wiec sobie poradzisz... Ja swoim przez ostatnie 2 miechy zrobilem ponad 10kkm bez niespodzianek... 1.6 to chyba najlepsze wyjscie... Jak pisza koledzy wypytaj o historie auta
Dziękuje za rady.
Skąd pochodzi samochód nie wiem, ale właściciel posiada dokumentacje napraw, z tego co tam zajrzałem to tuleje wahaczy, olej rozrząd.
Nie miałem okazji wejść pod auto (nadrobie to w przyszłym tygodniu) ale widziałem, że podwozie nie jest w ogóle zakonserwowane, progi są pokryte taką purchawką (rdza zbiera się pod warstwą lakieru), niepokojące odgłosy z rozrusznika podczas pracy i cieknący filtr.
Ale najbardziej zaniepokoił mnie kielich amortyzatora, mianowicie jest cały przegniły, wręcz drążek trzymający maskę w pozycji otwartej uleciał z niego. Wygląda to tak jakby zaraz miał wbić się w maskę.
Sprzedawca wydaje się rzetelny i zastanawiam się nad kupnem samochodu o ile zejdzie z ceny, ponieważ silnik zawieszenie, wnętrze wydają się naprawdę w dobrym stanie.
-Jeżeli chodzi o progi to zastanawiam się nad tym żeby zjechać całą rdzę do blachy (ubytki zastąpić włóknem szklanym), nałożyć podkład, środek zabezpieczający i pomalować,
-rozrusznik jak padnie to wymienię, na allegro widziałem za 100 zł używki (ale poczekałbym aż odmówi pracy),
-podwozie, zakonserwować, ściągnąć wydech, wydrapać, podkład i środek do konserwacji [liczę koło 100zł],
-filtr i tak bd chciał wymienic razem z olejem (ładny przebieg do zapamiętania :))
-a najgorsze na koniec, na szrocie powiedzieli mi, że za 50 zł dadzą mi wyciąć kielich, a kilku blacharzy podjęło się zrobienia tego za 300 zł.
Tutaj pytanie do doświadczonych i obczytanych, proszę podzielcie się swoim doświadczeniem, czy ktoś coś takiego miał, robił jak to wychodzi.
Boje się, że będzie ciężko to wspawać prosto, żeby nie uszkodzić zbieżności, a niestety nie ma regulacji kąta pochylenia koła (według książki P Zrembowicza)
Co sądzicie o moim ambitnym planie? Znacie może jakiś porządny zakład blacharski w okolicach Żor?
Z góry dziękuje wszystkim, i przepraszam za esej
asykom15
16-12-2016, 22:33
kielich zrobią ci ,tylko pilnuj żeby porządnie zrobili. Sprawdz dokładnie podłogę może być zgnita (tym bardziej że nie zakonserwowana ,moja miała dziury ,a wyglądała idealnie )czesto mi siadał przełącznik zespolony chyba 3 razy (koszt 50 zł używany)cały wachacz 120 zł ( nie majątek )i najważniejsze założyłem gaz zwykły stag 2 za 2000 ,ale jezdzi idealnie wogóle mu mocy nie brakuje ,jedzie jak na bezynie ,przy wyprzedzaniu nie zwracam uwagi czy pod górkę czy z górki idzie jak burza ;)Ze wszystkich moich samochodów brava była najlepsza i zarazem w sumie najstarsza .Zrobić rozrząd olej i jezdzić (zależy w jakim stanie kupisz )
lukas256
16-12-2016, 23:33
Co do wachaczy w sklepie z gratami do fiata płaciłem 87 zł za sztuke, ogólnie czesci sa tanie jak barszcz... dziwie sie że jest taki zgniły... przecież poszycia były w jakims stopniu cynkowane... u mnie na ubytkach lakieru jest tylko nalot z rdzy a blacha zdrowa... progi to wolał bym wspawać... koszta strazne nie są... Tak jak pisze kolega wyżej zbadaj podłogę... kolega mial połatane dziury gazetami z lepikiem... Co do lpg ja mam 2 gen i smiga az miło.
stan wydaje mi się naprawdę idealny, silnik pracuje równo, trzyma wolne obroty na granicy troszkę poniżej 1000 rpm. temperatura wody sie waha przy włączonym ogrzewaniu, ale może to być płyn (niewiem czy wspomniałem, ale ma już kolor pomarańczowy)
powiedzcie mi, ile palą wasze bravki??
Zdecydowalem się na kupno. Co do progów stan ocenie po zdrapaniu rdzy.
karwoj25
17-12-2016, 14:37
najbardziej zaniepokoił mnie kielich amortyzatora, mianowicie jest cały przegniły
stan wydaje mi się naprawdę idealny
człowieku, kielich amortyzatora ulega biodegradacji, a dla Ciebie to jest idealny stan?
Zdecydowalem się na kupno.
No to pozamiatane, rozbijaj skarbonkę.
lukas256
17-12-2016, 14:50
Pochwal sie szczerze ile zaplaciles za tego strupka? Jak kolega napisal wyzej szykuj skarbonke ;) pamietaj ze przewaznie rdza wychodzi na wczesniej uderzonych/ uszkodzonych elementach... Szczerze to nie wiem jakim cudem mogl zgnic kielich o.0 moj bravolot dostal strzala w lewy blotnik x czasu temu i jakos jeszcze nie gnije... Wachania temp plynu moga miec różne objawy poczawszy od czujnika czy termostatu konczywszy na uszczelce pod glowica.... Zastanów sie jeszcze raz czy warto bo byc moze wlozysz wielokrotnosc zaplaconej kwoty w naprawy co przy sprzedarzy nigdy sie nie zwróci
gościu zszedł z ceny do 1700zł.
Pisząc stan idealny mówiłem o pracy silnika, skrzyni.
Poza ta rdzą nie widzę innych poważnych wad. kielich mogę zrobić za 400 zł, a liczę ze u właściciela przy sprzedaży zejdę jeszcze o stówkę lub dwie.
(Automat) Autor dopisał treść. Post został scalony.
Liczę, że po wymianie kielicha (400)
konserwacji podwozia
zrobieniu progu
wymianie wody i oleju
Samochód będzię sprawny. Starałem się sprawdzić samochód pod względem uszkodzenia uszczelki pod gł, ale w zbiorniku płynu chłodzącego, nie było widać żadnych tłustych plam, ani bąbelków podczas gazowania.
Zaglądając pod korek wlewu oleju też nic nie widziałem, z silnika nie kapie.
Owszem jestem laikiem, który coś poczytał, coś kiedyś robił i stara się kupić samochód.
Dlatego sprostujcie mnie, nie mam pojęcia czemu ten kielich zgnił (na necie znalazłem podobny przypadek), czym to mogło być spowodowane, może był bity, moze ktoś rozlał jakieś cholerstwo, naprawdę niewiem. Moje wyobrażenie o tym aucie jest teraz takie, że po podliczeniu wszystkiego musiałbym włożyć w nie kolo 8 stów, właściciel chce je już sprzedać za 1700 (też nie wiem czemu tak łatwo się zgodził na taką cenę, może mieć jakąś ukrytą wadę, albo mu się śpieszy).
Wiec kupuje za 1700 ładuje w konserwacje, progi, kielich, olej, wode i mam sprawne auto.
Czy są to tylko moje chore wyobrażenia?
(Automat) Autor dopisał treść. Post został scalony.
Samochodu nie kupiłem jeszcze, może w przyszłym tygodniu albo roku, dużo osób wypowiedziało się, że kielich jest do zrobienia.
Może ktoś jeszcze się wypowiedzieć? karwoj25 wyraźiłeś się, że skoro kielich jest wyżarty to całe auto takie będzie. Auto ma dopiero 16 lat, jak patrzyłem na podwozie (na klęczkach) to podłoga ma ogniska rdzy ale to delikatne, nie widzałem większych ognisk.
Zanim je kupię, zabiorę to na kanał, uważacie, że gdyby w podłodze nie było dziur to warto?
Nie ukrywam, że samochód mi się spodobał, a emocje raczej nie są dobrym doradcą więc proszę Was:)
asykom15
17-12-2016, 23:10
Jak podloga bedzie zdrowa w co watpie to bierz,skoro taki idealny. Mi sie brava podoba
lukas256
18-12-2016, 02:10
Heh maly szczegol a tak zmienia postac rzeczy... Nie doczytalem ze to brava co zmienia totalnie postac rzeczy... Akurat te wychodzily bez ocynku wiec nic dziwnego ze ulega juz biodegradacji... Jesli polecial kielich i progi to podloga niebawem bedzie jak w aucie flinstonow...
Pojadę jeszcze na kanał, i z śrubokrętem pomaltretuje podłogę.
łapy silnika, takie rzeczy pod maską, też często gniją??
ja w tym roku robiłem swoją... robiłem podłogę całą, od zewnątrz nie było widać ale jak blacharz zdjął wykładziny do zrobienia progów (bo to były zjedzone) to wyszły dziury w tych wgłębieniach na nogi. Dookoła mocowania kielichów też była rdza a nie była strzelona.
Podjąłem decyzję o reanimowaniu blachy bo jestem zadowolony w tym aucie z mechaniki, silnika i skrzyni- tak jak poprzednicy piszą jest bardzo tanie w eksploatacji...
czyli uważnie przejrzeć podłogę również od środka, dzięki, liczę, że poodsłaniam rogi podwijając trochę dywanu i da mi to jakiś pogląd.
asykom15
19-12-2016, 20:38
jak od góry będzie dobra ,to pod spodem na pewno będzie zdrowa
ZAFFERANO
19-12-2016, 20:52
Ja wiem z własnego doświadczenia bo miałem Bravę 1.6 z 1996 roku że jak na progach pojawia się przebarwienie i mała dziurka to w środku są zgnite w całości :D Jak progi są zgnite to i podłoga lepsza nie będzie zapewne :) Od dołu małe plamy i ogniska rudej wieszczą że jak zaczniesz grzebać i czyścić to podłoga będzie jak durszlak. Jak kielich jest zeżarty to znaczy że rzeźba okrutna .... Ja bym tego nie tknął! Ja robiłem łaty w podłodze i wymianę progów częściowo i z reperaturkami :) Auto wytrzymało jeszcze 1,5 roku i trzeba było rozbierać co się da a reszta na złom, dodam tylko że kielichy były u mnie zdrowe! Szkoda pieniędzy nerwów i zdrowia jak się coś nie daj Bóg stanie :/
Legendary
19-12-2016, 23:12
Jeśli ma kielich przeżarty to naprawdę musi być trup. Jak chcesz odezwij się do mnie na PW, na początku stycznia będę sprzedawał swoją bravę, też 1.6 99 rok wersja ELX z max wyposażeniem jakie wychodziło, na alusach, klima, gaz sekwencja IV gen. na dobrych podzespołach spalanie miasto 9-10l trasa 7,5-8l. Na rozrządzie jeszcze zrobisz 25tyś. Wyjdzie ci taniej niż remontowanie tamtego i zakładanie gazu.
Powered by vBulletin™ Version 4.2.5 Copyright © 2025 vBulletin Solutions, Inc. All rights reserved.