Zobacz pełną wersję : Brava 1.6 przestała odpalać
Witam, dzisiaj moja Brava przestała odpalać. Kręcić, kręci i to bez żadnego problemu, tym bardziej że akumulator nowy. Nie ma w ogóle iskry, choć nigdy nie było z tym wcześniej problemu. Kable i świece też niedawno wymieniane. Podejrzenie pada na cewkę zapłonową, lub coś z alarmem, ale szczerze powiedziawszy nawet nie mam pojęcia czy w tym samochodzie jest coś takiego jak odcięcie zapłonu. Czy ktoś coś może doradzić, ewentualnie podpowiedzieć jak sprawdzić, czy na pewno jest to wina cewki. Dodam, że wczoraj byłem samochodem na myjni automatycznej. Jednakże odjechałem, bez żadnego problemu.
lukas256
11-12-2016, 01:35
Lampka code nie swieci na zegarach? Mozliwe ze immo odcina zapłon
Zapala się na sekundę i gaśnie, czy chyba wszystko w porządku.
(Automat) Autor dopisał treść. Post został scalony.
Alarm, czy bardziej centralka od zamka centralnego, była niedawno zakładana przez poprzedniego właściciela. Jednak, samochód ani nie miga kierunkowskazami ani nie wydaje z siebie, żadnych dźwięków. Co prawda pod maską jest syrena alarmu, ale bardziej bym obstawiał, że zostało to z seryjnego rozwiązania.
Może jest ktoś z Warszawy kto dysponuje Bravą z silnikiem 1.6 i chciałby udostępnić na chwilę swojej cewki, do podmiany?
lukas256
12-12-2016, 03:22
Bezpiecznik ign pod maska sprawdzony?
Mloody16
12-12-2016, 11:17
Ja miałem taką sytuacje ze wywalilo mi kiedyś bleda od czujnika położenia wału o odpalila dopiero po skasowaniu go
Witam, tak jak przypuszczałem po wymianie cewki, wszystko wróciło do normy.
Witam, problem powrócił znowu kręci i nie odpala. Czy jest możliwość, żeby padła kolejna cewka? :O Bo ja już nie mam pomysłu, a tym razem problem bardziej skomplikowany ponieważ samochód stoi w garażu podziemnym i ciężko będzie zaholować do mechanika.
Jaką cewkę kupiłeś? Jeżeli jakąś tanią z Allegro to mogła paść. Ja właśnie wczoraj wymieniłem cewkę u siebie w Maryście. Kupiłem porządny zamiennik Valeo. Do tego nowe przewody i świece. Samochód pali od strzała i pracuje równiuteńko. Całość 390 zł.
Już jest potwierdzone, że znowu cewka, bo nie ma iskry. Jadę jutro po nową i zobaczymy. Pytanie tylko, czemu drugi raz z rzędu padła ta cewka? Ktoś ma jakieś pomysły?
Uszkodzony przewód zapłonowy lub świeca, albo kiepskiej jakości cewka.
Ogólnie, samochód jeszcze trafił do serwisu, żeby potwierdzić przypuszczenia. Podłączyli do komputera, wyszły dwa błędy 1) cewka 2) czujnik położenia wału. Przyznam, że tego drugiego to się nie spodziewałem. Więc diagnoza, wymienić cewkę, przewody, świece, czujnik położenia wału. Łącznie z robocizną rachunek na 800zł, przyznaje że dość niespodziewany koszt. Jednak po wykasowaniu błędów samochód normalnie odpalił. Pytanie co robić, wymieniać jak zalecają, czy liczyć na to, że to był tylko błąd komputera i niczego nie ruszać. Jednak koszt dość wysoki, zważając na to, że dopiero co zawieszenie pochłonęło 2k.
Jak pisałem wcześniej jestem świeżutko po wymianie. U mnie również padła cewka. Nowa Valeo 170 zł + przewody JanMor 110 zł + świece NGK 80 zł + 30 zł za wymianę świec, bo nie miałem takiego klucza. Razem 390 zł. Maryśka śmiga jak szalona.
Przyczyną uszkodzenia w moim przypadku były strasznej jakości stare świece. Dodatkowo świeca na 1 cylindrze miała przebicie.
U mnie w tej chwili największą wątpliwość jeżeli chodzi o tą inwestycję, stanowi fakt iż samochód po skasowaniu normalnie odpalił i działa. Co prawda nie mam zbyt dużej wiedzy na temat samochodów, ale w przypadku awarii cewki, świec, czy przewodów jest to możliwe, żeby samochód po usunięciu tych błędów pracował zupełnie idealnie? Dochodzi do tego, jeszcze ten błąd czujnika położenia wału o którym kompletnie nie wiem co myśleć. Po rozmowie telefonicznej ze znajomym innym mechanikiem, wspominał, że w takiej sytuacji może być to również wada instalacji elektrycznej w samochodzie, która prowadzi do pojawienia się błędów i u niego również pojawiła się wątpliwość, że po wykasowaniu błędów wszystko wróciło do jak najlepszej formy. I już teraz główna obawa polega na tym, czy ja włożę teraz 800zł po to, żeby znowu za jakiś czas sytuacja się powtórzyła.
asykom15
16-02-2017, 21:35
Kup części i sam wymień je, zawsze coś zaoszczędzisz. Ja osobiście bym nie kupił wszystkiego w ciemno, za tyle kasy, można spokojnie wszystko spr.
A ja osobiście wymieniłbym czujnik położenia wału jedynie. Przy walniętym czujniku auto nie odpali, ale najczęściej jest tak, że odpala 10 razy a za 11 już nie i trzeba kombinować. Póżniej jak już odpali to znów kilka/kilkanaście razy jest ok i znów pewnego ranka kaput. Na twoje szczęście czujnik jest tani, tańszy niż cewka.
Mloody16
17-02-2017, 22:25
U mnie w tej chwili największą wątpliwość jeżeli chodzi o tą inwestycję, stanowi fakt iż samochód po skasowaniu normalnie odpalił i działa. Co prawda nie mam zbyt dużej wiedzy na temat samochodów, ale w przypadku awarii cewki, świec, czy przewodów jest to możliwe, żeby samochód po usunięciu tych błędów pracował zupełnie idealnie? Dochodzi do tego, jeszcze ten błąd czujnika położenia wału o którym kompletnie nie wiem co myśleć. Po rozmowie telefonicznej ze znajomym innym mechanikiem, wspominał, że w takiej sytuacji może być to również wada instalacji elektrycznej w samochodzie, która prowadzi do pojawienia się błędów i u niego również pojawiła się wątpliwość, że po wykasowaniu błędów wszystko wróciło do jak najlepszej formy. I już teraz główna obawa polega na tym, czy ja włożę teraz 800zł po to, żeby znowu za jakiś czas sytuacja się powtórzyła.
Przeczytaj to co pisałem już, miałem ten sam przypadek, bez skasowania błędów nie było opcji odpalenia, skasowałem i palił, ale pewnego ranka zaniemówił ponownie, znowu ten sam błąd czyli czujnik położenia wału, wymieniłem skasowałem i już się nie powtórzyło
Powered by vBulletin™ Version 4.2.5 Copyright © 2025 vBulletin Solutions, Inc. All rights reserved.