Witam.
W moim postrachu szos od dłuższego czasu istnieje taki oto problem: mianowicie na biegu jałowym obroty falują i oscylują w zakresie 1200-2400 obr/min. Tak się dzieje na benzynie. Kiedy przełaczy się na gaz obroty stabilizują się ale niestety na poziomie tych 2400 obr/min. Podczas jazdy jest nie najgorzej. Cyrki zaczynają się dopiero w momencie wciśnięcia sprzęgła. Wtedy obroty przypominają prom kosmiczny gotowy do startu. Zauważyłem przez przypadek, że jeżeli przytrzymam go na półsprzęgle na biegu (np na światach), to obroty spadają i się normują, chociaż pokasłuje :P. Czasami jak jest zimny, to dopóki się nie rozgrzeje jest wszystko w porządku. Jak złapie temperaturę, to na luzie bez operacji żadnym pedałem jedzie sam. Wiem, że to "samo"chód ale zeby aż tak? :P Wczoraj jak był zimny i miał takie falowanie na jałowym, to zatkanie przewodu podciśnienia z filtra dało efekt taki, że obroty spadły i były tak w okolicach 890obr/min. Po przejechaniu 25km i postawieniu na parkingu takie działanie nie przyniosło żadnych efektów. Dodam, że przewody i świece są dobre, filtr powietrza wymieniany, silniczek krokowy wymieniony i zaadaptowany. Mam podejrzenie (nie wiem czy słuszne), że moze łapie gdzieś lewe powietrze. Tylko gdzie mogłoby to być skoro kolektory na dur przykręcone?
Z góry dzięki za zainteresowanie i pomoc.
Pozdrawiam.

Byc moze gdzies na przewodach do filtra powietrza? Albo obudowa?

silniczek krokowy wymieniony i zaadaptowany. Tak, tylko zauważ, ze to ustrojstwo nie będzie działć poprawnie, jeśli nie dostanie sygnału z sondy lambda, czujnika temperatury silnika i położenia przepustnicy, lub przepływomierza.

Właśnie jeżeli wypnę wtyczkę od czujnika położenia przepustnicy to obroty rosną, a po ponownym wpięciu spadają i stabilizują się już na tych 890-900 obr/min.

Mam podejrzenie (nie wiem czy słuszne), że moze łapie gdzieś lewe powietrze. Tylko gdzie mogłoby to być skoro kolektory na dur przykręcone?

Każda nieszczelność pod przepustnicą tzn sprawdź przewody podciśnieniowe zwłaszcza do czujnika MAP, przewód z EVAP-u (pochłaniacza oparów) jak również przwód podciśnieniowy do serwa hamulcowego. Jeśli masz możliwość podepnij pod komputer diagnostyczny i prześledź parametry na żywo- temperatuty powietrza, silnika, podciśnienie w kolektorze , sonda lambda (gdy jest zimna nie rozgrzana to jej praca jest jest ignorowana przez sterownik)

Wszystkie uszczelki korpusu wymienione, przewody podciśnienia sprawdzone. Niby wszystko szczelne i drożne. Dzisiaj wypiąłem czujnik całkowicie i dopiero obroty były takie jak trzeba. Czujnik temperatury wymieniony, krokowy też, przepustnica wyczyszczona. Na biegu jałowym (pomijając obroty) wskazuje prawie 18 stopni otwarcia. Aha. Jeżeli wypiąłem czujnik i wpiąłem z powrotem, to obroty się ustabilizowały ale wystarczyło, że tknąłem pedał gazu i obroty znów w niebo :P Chyba to jednak ten nieszczęsny czujnik położenia przepustnicy :P

18 stopni to chyba troszkę za dużo. Nie wiem jak siena ale to taki sam układ wtrysku magneti marelli/weber ale w SC jest to maks 14 stopni. Linka nie blokuje? Przepustnica opiera sie o zderzak? Jeszcze co do silnika krokowego, jeśli choć lekko krzywo wkręcony (dopasowany do mocowania) to jego trzpień nie będzie idealnie celował w kanał obejściowy biegu jałowego. Po wymianie tego silnika do czasu rozgrzania samochodu mają prawo być anomalia w pracy na biegu jałowym - adaptacja ale po cyklu nagrzania powinny ustąpić.Jeśli masz to *pomierz multimetrem czujnik położenia przepustnicy jest to standardowy czujnik potencjometryczny dla fiata (i innych też) PF2C/00