viatro
06-11-2016, 02:24
Zdaję sobie sprawę, że temat często był podnoszony, ale nie spotkałem mojego przypadku:)
Wziąłem brave od handlarza w najbardziej perfidnym tego słowa wymiarze:) Odpalała i pracowała idealnie jak na jej wiek. Natomiast po jakiś 10.000 zaczęły się problemy z odpalaniem.
Faza 1 - silnik odpalał po naprawdę długim kręceniu rozrusznikiem, po kilku próbach w końcu odpalał.
Faza 2 - rozrusznik w końcu padł,
Faza 3 - ze względu na brak czasu i silnej woli, przez prawie miesiąc (korzystając z auta codziennie) odpalałem go na popych
Faza 4 - pewnego dnia nawet na popych miał problemy, aż ostatecznie nawet na popych nie odpala. Dodatkowo słychać jakieś podejrzane cykliczne piszczenie w momencie próby odpalania (po wrzuceniu biegu)
W tym momencie stwierdziłem, że czas zabrać się za rozrusznik. Wymieniłem rozrusznik. Kręciłem, kręciłem i nic. Czasami go zaczynało zbierać, ale nie odpala. A przy kręceniu rozrusznikiem słychać ten sam pisk.
Teraz tak:
Paliwo jest w baku:)
pompa paliwa działa - przynajmniej słychać ją po przekręceniu stacyjki
marchewka się zaświeca i gaśnie
żółta kontrolka code również się zaświeca na moment przy włożeniu kluczyka i gaśnie (czasami się pojawia przy kręceniu)
bardzo często jeżdżę na rezerwie - generalizując praktycznie zawsze
akumulator jest sprawny i alternator go prawidłowo ładuje (mierzyłem alternator po tym jak padł mi rozrusznik)
na pierwszy rzut oka rozrząd nie wygląda na przestawiony - pasek nie jest w najgorszym stanie, jest dobrze napięty i nie wygląda na przeskoczony, ale przyznaje się bez bicia, że nie wiem czy to jest wyznacznik tego, że rozrząd jest ok.
ma ktoś jakiś pomysł?
Wziąłem brave od handlarza w najbardziej perfidnym tego słowa wymiarze:) Odpalała i pracowała idealnie jak na jej wiek. Natomiast po jakiś 10.000 zaczęły się problemy z odpalaniem.
Faza 1 - silnik odpalał po naprawdę długim kręceniu rozrusznikiem, po kilku próbach w końcu odpalał.
Faza 2 - rozrusznik w końcu padł,
Faza 3 - ze względu na brak czasu i silnej woli, przez prawie miesiąc (korzystając z auta codziennie) odpalałem go na popych
Faza 4 - pewnego dnia nawet na popych miał problemy, aż ostatecznie nawet na popych nie odpala. Dodatkowo słychać jakieś podejrzane cykliczne piszczenie w momencie próby odpalania (po wrzuceniu biegu)
W tym momencie stwierdziłem, że czas zabrać się za rozrusznik. Wymieniłem rozrusznik. Kręciłem, kręciłem i nic. Czasami go zaczynało zbierać, ale nie odpala. A przy kręceniu rozrusznikiem słychać ten sam pisk.
Teraz tak:
Paliwo jest w baku:)
pompa paliwa działa - przynajmniej słychać ją po przekręceniu stacyjki
marchewka się zaświeca i gaśnie
żółta kontrolka code również się zaświeca na moment przy włożeniu kluczyka i gaśnie (czasami się pojawia przy kręceniu)
bardzo często jeżdżę na rezerwie - generalizując praktycznie zawsze
akumulator jest sprawny i alternator go prawidłowo ładuje (mierzyłem alternator po tym jak padł mi rozrusznik)
na pierwszy rzut oka rozrząd nie wygląda na przestawiony - pasek nie jest w najgorszym stanie, jest dobrze napięty i nie wygląda na przeskoczony, ale przyznaje się bez bicia, że nie wiem czy to jest wyznacznik tego, że rozrząd jest ok.
ma ktoś jakiś pomysł?