Jakieś 3 tys km temu oddałem do mechanika auto na wymianę rozrządu. Wczoraj zajrzałem pod maskę i zobaczyłem coś takiego:
https://naforum.zapodaj.net/thumbs/b5ce4614b42e.jpg (https://naforum.zapodaj.net/b5ce4614b42e.jpg.html)
Ewidentnie obudowa nie jest spasowana, jest przerwa, uszczelka luźna. Można tak jeździć, czy jechać do mechanika niech poprawia? Ew. samemu można? Czeka mnie coś więcej niż odkręcenie śrub mocujących i poprawne założenie obudowy?

Dodatkowo jeszcze jedno. Zauważyłem luźny kabelek (1) tak jak na zdjęciu poniżej. Patrzyłem i nie widzę nawet gdzie go wpiąć. Leżał na elemencie (2) obok wetkniętych przewodów. Co to za element oznaczony nr 2? I może ktoś się orientuje od czego jest ten kabelek?
https://naforum.zapodaj.net/thumbs/10a9527ee8b2.jpg (https://naforum.zapodaj.net/10a9527ee8b2.jpg.html)

a daj fotkę z przodu wtyczki tego kabelka

Wysłane z mojego SM-A510F przy użyciu Tapatalka

Wygląd mi to na sygnał dźwiękowy. Kabelek chyba jest od niego .Przy nim masz plastikowy konektor do którego powinien być wpięty przewód .Przegnił i odleciał.
Obudowa rozrządu się odkształca w skutek temperatury ,niestety fatalny plastik . Moim zdaniem na razie możesz jeździć.

Jest to wtyczka od pompki spryskiwaczy reflektorów.

Te obudowy to niestety są kiepskiej jakosci. Uwaga, obudowa lubii pękać, mocowania gniazd w które się wkręca śruby lubia puszczać i wyjęcie śruby staje sie problematyczne. Do wykrecenia śrub wystarczy imbus (nie pamiętam numeru), aby poluznić śruby nie trzeba nic demonotować.