Cześć, nie udało mi się znaleźć podobnego wątku, więc zakładam nowy. Od pewnego czasu mam taki objaw, że nie działa mi przez chwilę przednie lewe światło mijania. Żarówka jest ok (za pierwszym razem niepotrzebnie wymieniłem ją nawet na nową). Zwykle jak postoi auto chwilę (1-2 dni), to po uruchomieniu nie działa kilka-kilkanaście minut. Potem 'sama z siebie' zaczyna działać :/ Styki przy żarówce obluzowane nie są - sprawdziłem dokładnie. Co jeszcze powinienem sprawdzić? Gdzie jest zlokalizowana jakaś ew. kostka lub inny element, który mógłby powodować podobne objawy?

Pzdr.
GryQ

Sprawdź dokładnie obudowę żarówki i przewody, które tam idą (nie same styki). I jeszcze bezpiecznik: z tego co pamiętam to są osobne na lewą i prawą lampę

Miałem identyczny problem ale w pandzie. Skończyło się na wymianie jak o nazwali "body", na szczęście na gwarancji. Później jeszcze raz padło aż w końcu wstawili przekaźnik i teraz od kilku lat jest ok.

Problem rozwiązany :/ Przyczyną była żarówka, która się nie przepaliła, ale była wadliwie zmontowana w fabryce i oberwał się żarnik przy samym trzonie. Luźno sobie 'dyndał' i raz mu się zdarzało świeć a raz nie :/ Pewnie jak już 'zaskoczył', to pod wpływem temperatury zostawał na swoim miejscu :/ Ech...