Hej, może zacznę od początku. Po okresie mrozów sylwestrowych autko po odpaleniu zatelepotało się niczym czołg na rusi po odpaleniu. Dźwięk był straszny ale odpalił. Po dojechaniu do pracy i "Odpoczynku" już nie odpalił. Wszystko działało, rozrusznik kręcił etc. Laweta zabrała auto (pierwsza myśl - zamarzło tandetne paliwo). Po odbiorze samochodu tj. wczoraj (czyszczenie EGR, wymiana czujnika ciśnienia paliwa, kasowanie błędów) autko odpaliło tak sobie (mechanik twierdził, żeby dłużej grzać świecę). Dzisiaj też na zimnym rano odpalił ale nie było to normalne odpalenie - coś jak z słabym aku. Wracając z pracy zapalił się check engine i nie miał mocy tzn. mogłem jechać 2 km na godzinę, po minucie złapał moc ale nie zgubił ikonki check engine. w każdym razie do domu dojechałem. Czy ktoś miał podobne problemy i coś doradzi?
Ogólnie mechanicy chyba spartolili ponieważ byli bardzo niespójni w rozmowie. Raz mówili, że to czujnik położenia wału innym razem, że zamarznięte paliwo innym znowu, że czyścili układ wydechowy (cokolwiek mieli na myśli). Mam wrażenie, że lecą w kulki a 550zł wzięli.

Bravo II 1.6 multijet 105KM 2008r

Nie wiem po co wymieniali czujnik ciśnienia paliwa. On się zawsze pali kiedy auto zostanie zduszone i zgaśnie. Ja miałem podobnie jak mi trzasnela kostka w lewym narożniku zderzaka z tyłu. Miałem wtedy komunikat o trybie awaryjnym i prawie zero mocy. Zobacz sobie filtr paliwa i podladuj akumulator.

Hej, podpieli mnie pod komputer i to ponownie błędy zaworu Egr chyba czeka mnie wymiana na nowy. Najdziwniejszych jest fakt że po zgaszeniu silnika i ponownym odpaleniu moc powraca (ikonka check engine niestety pozostaje). Dziwna ta elektronika

Hej, rozwiązałeś problem?