To co fiat wymyślił przechodzi wszelkie pojęcie, żeby wyciągnąć żarówkę z tyłu trzeba:
1. odkręcić dwie dziwne nakrętki o ile tak to można nazwać
2. odkręcić 6 śrubek i wyciągnąć listwę na której są zamocowane wszystkie żarówki.

Jak ci się przepali żarówka to jej raczej nie zmienisz na autostradzie.

Nie trzeba zdejmować połowy tapicerki ani demontować zderzaka, czyli jest o 200% łatwiej niż w większości nowych aut.
OK, faktycznie przegięli z ilością śrubek, trzy by wystarczyły.

To co fiat wymyślił przechodzi wszelkie pojęcie
Zły, niedobry Fiat :D Fiat wymyślił to rozwiązanie prawie 20 lat temu. Wiesz dlaczego o tym piszę? Ano dlatego, że producenta absolutnie nie obchodzi co się będzie działo w twoim zabytku po kilkunastu latach.

Pomyśl o tym jednak pozytywnie:
- po pierwsze żarówki z tyłu są bardzo trwałe, u mnie pierwsza (i do tej pory jedyna) spaliła się po 14 latach :)
- po drugie żarówki stopu i pozycyjne są zdublowane, więc nawet jak jedna padnie to nie musisz wymieniać jej od razu, na środku autostrady
- klucz do tej "dziwnej nakrętki" masz w samochodzie cały czas (w fordzie np. trzeba mieć dodatkowo TORX25)

Więc okazuje się, że ten fiat nie jest taki zły, nie?

Gdzie jest ten magiczny klucz ? Hahaha

Zamiast się śmiać wystarczy przeczytać w instrukcji. Te nakrętki odkręca się oryginalnym kluczem do kół.

Niebieski musisz jeszcze trochę poczytać forum a później się nabijać.