PDA

Zobacz pełną wersję : Problem z rozruchem - 1.9 JTD 2000r.



MatiChojnice
19-11-2015, 13:35
Witam. Na początek może się przedstawię... Nazywam się Mateusz i jestem nowym użytkownikiem tego forum, dlatego też przepraszam jeśli umieszczam temat w złym dziale, bądź zrobiłem inną "niepożądaną" rzecz przy okazji zamieszczania tego tematu :)

A teraz przejdę do problemu, który mnie dzisiaj spotkał. Chciałem się dynamicznie włączyć do dosyć ruchliwej ulicy, niestety przez pośpiech (chyba) samochód mi zgasł. Były za mną jeszcze dwa inne samochody, dlatego nie zwlekając przekręciłem szybko kluczykiem by odpalić auto na nowo, no i... NIC. Kontrolki palą się normalnie (jak zawsze), elektryka w pełni działa, świece się nagrzewają, kiedy przekręcam kluczyk dalej, to słyszę, że wyłącza się nawiew (jak zawsze) i powinien odpalać silnik, ale nie ma żadnej reakcji, jest zupełna cisza. Kiedy próbuję drugi raz przekręcić kluczyk to włącza się jakaś blokada i nie da się tego zrobić (muszę wyłączyć zapłon i włączyć z powrotem, żeby dało się przekręcić kluczyk dalej). Samochód to multipla 1.9 w dieslu. Szukając po internecie nie mogłem znaleźć nigdzie pomocy w tym temacie, dlatego zwracam się do Was...

bzykol
19-11-2015, 15:00
Normalne, że nie da się drugi raz przekręcić kluczyka bez wcześniejszego wyłączenia zapłonu. Co do braku reakcji obstawiam problem z rozrusznikiem. Pewnie się zawiesił .

MatiChojnice
19-11-2015, 15:13
No racja... Chyba po prostu nigdy się nad tym nie zastanawiałem, tylko odruchowo cofałem kluczyk i przekręcałem na nowo... :smile: A co to znaczy, że się zawiesił? Czy są jakieś "domowe sposoby" żeby to naprawić? Czy ew. koszty naprawy mogą być wysokie? Przed chwilką znalazłem kilka podobnych tematów na innych forach, w wielu przypadkach problem załatwiło odłączenie i podłączenie jednego z kabli pod kierownicą, niestety nie przymierzałem się jeszcze do tego bo auto stoi na drugim końcu miasta...

pasqal
06-02-2017, 21:54
Jak pare lat temu zaczął mi się kończyć rozrusznik to uderzałem końcówką drążka kierowniczego w obudowę rozrusznika. Potem waliłem rurką metalową. Chodzi o to aby poruszyć wirnik tak aby szczotki zaczeły łapać.
Nic na siłę, wszystko młotkiem.