Hej! Po powrocie z naprawy prawdopodobnie źle podpialem zaciski na rozruszniku. Główny czerwony poszedł na dużą śrubę 12tke a dwa czarne przewody na małą śrubę. Silnik odpalił kilka razy. Słychać było spod maski dziwny syk, jakby coś dodatkowego się obracalo. Dodałem gazu do niecałych 3tys obrotów i nagle pojawił się skok do 1tys obrotów po czym samochód zgasł. Na wolnych obrotach tlila się lampka akumulatora, po dodaniu gazu już mocno się paliła. Prawdopodobnie podpialem kabel z alternatora do stacyjki, zamiast do plusa z aku (czerwony kabel idący na rozrusznik). Teraz rozrusznik w ogóle nie kręci. Co może być przyczyną? Spalił się rozrusznik, zepsuł się aku a może coś gorszego? Jutro spróbuję podpiąć aku do rozrusznika na krótko, i zobacze czy to on padł.

To coś co się dodatkowo obracalo to pewnie był bendix. Na moje oko spaliles automat który wyrzuca bendix lub co gorsza cały rozrusznik

Tak najprawdopodobniej cały rozrusznik powiedział papa. Bendix był cały czas zazębiony o koło zamachowe gdyż cały czas miał +12V

Spaliłes włącznik to samo miałem tylko że mi się to stało podczas jazdy jak miałem podpiete awaryjny kabel i dotknął do aku i już rozruchu nie było :d zmienił włącznik i będzie ok

Rozrusznik wymieniłem na nowy, auto odpala bez zarzutu! Jak rozkręciłem stary rozrusznik to wypadło mi mnóstwo pyłku z kawałkami miedzi. Dzięki!