Witam, czy znajduje się na tym forum ktoś kto orientuje się gdzie warto iść do mechanika, elektryka w okolicach Bytomia?
Kupiłem 2 tyg temu fiata bravo 95 r w gazie, wydaje się wszystko dobrze śmigać, poza jednym mankamentem jakim jest lewy kierunkowskaz, a mianowicie dzieją się takie czary, że w momencie, gdy wbijam lewy kierunkowskaz raz tyka normalnie, raz szybko, raz w ogóle. Dodatkowo za każdym razem, gdy wbijam lewy kierunkowskaz i hamuję to dziad się wyłącza i zapalają się światła przeciwmgielne... Gdy hamulec puszczę wszystko wraca do normy. Prawy o dziwo działa bez zarzutu, reszta świateł też.

Pozdrawiam :)

Jak dla mnie masz uszkodzony przełącznik zespolony. Poczytaj na forum o tym bo jest co czytać.

Podmień na próbę ten plastik co się żarówki wtyka z prawej lampy. Jak to nie pomoże to kawałkiem kabla sprawdź masę na tej lampie - jedna końcówka na masę samochodu, druga bodajże czarny kabel we wtyczce lampy.

sprawdź masę na tej lampie - jedna końcówka na masę samochodu, druga bodajże czarny kabel we wtyczce lampy

Dokładnie, to bardziej wygląda na problem z masą, niż na przełącznik zespolony.

Dziękuję za odpowiedzi, sprawdzę to w pn u mechanika i dam znać co z tego wyszło :)

Dopiero dziś dostałem się do mechanika i wyszło parę spraw, a mianowicie:
- do wymiany tylna oś, ale od razu mi powiedział koleś, że się za to nie weźmie, bo z tym jest w cholere roboty, to podobno jest tez jeden z powodów, że ściąga mi auto na prawo
- przegnite układy hamulcowe
- potwierdzony problem z masą( dotyczące tych czarów ze światłami)
- WYCIEK? chyba ze skrzyni


Pytanie do Was, czy jest sens to wszystko robić? Faktycznie auto niewiele kosztowało(2tysie), prawie nic nie pali, bo 7-8l gazu.
Może jest tu ktoś z okolic i zna fachowca, który by się tego bajzlu podjął ?

Bardzo dziękuję za poprzednie odpowiedzi i chęć pomocy. Pozdro :)

Jakiś czas temu miałam identyczny problem też z lewym migaczem, u mnie miałam przepaloną kostkę w tylnej lewej lampie i było przebicie, po wymianie kostki wszystko wróciło do normy.

tak jak mówisz u mnie też winna jest lewa tylna lampa, tylko w tym problem, że poprzedni właściciel tak kręcił przy tych kablach, że tam chyba będzie je trzeba poprowadzić na nowo, bo są tak krótkie, poza tym owinięte taśma wszystko w jedno, syf totalny. Zaraz teściu przyjedzie to się z nim za to wezmę. Bardziej martwi mnie ten wyciek ze skrzyni...