SAURON1990bb
15-05-2015, 12:52
Witam wszystkich forumowiczów. Jestem tu nowy wiec proszę o wyrozumiałość. Chciałbym pochwalić się , albo bardzie pożalić moją historią.
Zacznijmy od początku. Jestem albo inaczej, byłem posiadaczem Fiata BRAVO 1.6 16V 1997 r. Benzyna + LPG. Przebieg 250 tys. Autko nigdy mnie nie zawiodło, zawsze odpalało i dowoziło mnie na miejsce. Jednak ostatnio stało sie cos strasznego. Kilka dni temu pojechałem na ryby, jadąc polną drogą trochę go przymuliłem przez co strzelił gaz ( nie pierwszy raz tak się stało wiec nic sobie z tego nie robiłem bo auto nadal jechało). Jedynie co, to musiałem nałożyć element który wyleciał. Był to element który znajduje się w róże dolotowej który wypuszcza energie i gazy powstałem podczas wybuchu. Na lajcie auto odpalało, nic nie straciło na mocy, śmigał jak igła ;). Wróciłem z połowo i odstawiłem auto na parking. Następnego dnia wstałem rano i pojechałem do sklepu. W drodze powrotnej musiałem zatrzymać się na wzniesieniu i przy ruszaniu trochę spaliłem gumę. Po tym wszystkim przyjechałem do domu autko normalnie chodziło, zagasłem je. Po kilku godzinach ponownie musiałem jechać jednak nie udało mi się. Wsiadam do samochodu, przekręcam kluczyk wszystkie kontrolki które się powinny zaświecić zaświeciły się, te co musiały zgasnąć zgasły, po dalszym przekręceniu kluczyka zoooong. Auto nie odpala. Rozrusznik nie kreci tylko raz Cyknie. Kontrolki przygasają. Próba odpalenia na pych nie powiodła się. Cos sprawiało ze auto nawet na piątym biegu zwalniał do zera. A wiec w pierwszej kolejności pada na zepsuty rozrusznik, ale robiło się już ciemno wiec zostawiłem to na następny dzień, w międzyczasie porządnie zapoznałem się z lekturami znalezionymi przez wujka Google. Główne możliwe przyczyny :
Kostka pod kierownicą
Wypalona cela w akumulatorze bądź zepsuty akumulator
Zepsuty rozrusznik
Brak masy
Następnie dość poważniejsze przyczyny:
Walnięty rozrząd
Brak oleju itp.
Następnego dnia wszystko to zostało sprawdzone. Masa ok. Kostka pod kierownica sprawna (daje napięcie), akumulator sprawny ale na wszelki przypadek przełożyłem drugi. Rozrusznik sprawdzony na krótko wystrzeliwał ale nie kręcił. A Wiec został wykręcony i ponownie sprawdzony na krótko teraz jednak działał idealnie. Wniosek cos blokuje rozrusznik. Już czarne myśli że cos poszło w silniku tylko pytanie co??? A wiec w pierwszej kolejności sprawdzamy świece, świece suche. Następnie rozrząd. Wszystko wygląda ok. Pasek odpowiednio napięty, teraz sprawdzimy poprawność znaków. W tym celu ręcznie obracamy wałem za pomocą klucza i zoong obrócenie wału w prawo nie da się cos go blokuj, no to w lewo. W lewo idzie, ale po kilku ruchach znów się blokuje. Zostawiamy go w takiej pozycji i próbujemy zakręcić rozrusznikiem. Rozrusznik zaczyna kręcić przez sekundę Aż znów dochodzi do momentu gdzie się blokuje. Cos blokuje silnik bardzo mocno bo przy próbie przepchania samochodu na 5 biegu w 3 osoby nie udaje się. I teraz pytanie do Was. Co mogło tak nagle spowodować ze silnik się zablokował. Przecież auto przyjechało do domu i potem już nie mogło odpalić. Zaznaczam, że olej silnikowy wymieniany był w lipcu zeszłego roku i od tamtej pory sprawdzany co kilka tygodni. Poziom za każdym razem był prawidłowy. Auto zrobiło w tym czasie 6 tys kilometrów. Olej jaki był wlany to valvoline 10w40. Nie jestem mechanikiem i nie jestem w stanie stwierdzić co mogło pójść nie tak. Może to przez ten wystrzał, może przez spalenie gumy a może cos innego? Aaaa jeszcze jedno. Przed odpaleniem odpowietrzyłem układ chłodzący bo płyn znajdujący się w środku dziwnie się zachowywał. Nie ubywało go ale bo nagrzaniu się silnika z max w zbiorniczku zostawało poniżej min. Jednak po odpowietrzeniu znów było max. Wcześniej tez tak robiłem ale auto za każdym razem odpalało. Auto idzie na złom bo wymiana czy remont silnika nie opłaca się xd przerośnie wartość tego auta. Jednak przed złomowaniem odkręcę misę olejową i zobaczę może cos będzie widać. Przęśle foty.
Zacznijmy od początku. Jestem albo inaczej, byłem posiadaczem Fiata BRAVO 1.6 16V 1997 r. Benzyna + LPG. Przebieg 250 tys. Autko nigdy mnie nie zawiodło, zawsze odpalało i dowoziło mnie na miejsce. Jednak ostatnio stało sie cos strasznego. Kilka dni temu pojechałem na ryby, jadąc polną drogą trochę go przymuliłem przez co strzelił gaz ( nie pierwszy raz tak się stało wiec nic sobie z tego nie robiłem bo auto nadal jechało). Jedynie co, to musiałem nałożyć element który wyleciał. Był to element który znajduje się w róże dolotowej który wypuszcza energie i gazy powstałem podczas wybuchu. Na lajcie auto odpalało, nic nie straciło na mocy, śmigał jak igła ;). Wróciłem z połowo i odstawiłem auto na parking. Następnego dnia wstałem rano i pojechałem do sklepu. W drodze powrotnej musiałem zatrzymać się na wzniesieniu i przy ruszaniu trochę spaliłem gumę. Po tym wszystkim przyjechałem do domu autko normalnie chodziło, zagasłem je. Po kilku godzinach ponownie musiałem jechać jednak nie udało mi się. Wsiadam do samochodu, przekręcam kluczyk wszystkie kontrolki które się powinny zaświecić zaświeciły się, te co musiały zgasnąć zgasły, po dalszym przekręceniu kluczyka zoooong. Auto nie odpala. Rozrusznik nie kreci tylko raz Cyknie. Kontrolki przygasają. Próba odpalenia na pych nie powiodła się. Cos sprawiało ze auto nawet na piątym biegu zwalniał do zera. A wiec w pierwszej kolejności pada na zepsuty rozrusznik, ale robiło się już ciemno wiec zostawiłem to na następny dzień, w międzyczasie porządnie zapoznałem się z lekturami znalezionymi przez wujka Google. Główne możliwe przyczyny :
Kostka pod kierownicą
Wypalona cela w akumulatorze bądź zepsuty akumulator
Zepsuty rozrusznik
Brak masy
Następnie dość poważniejsze przyczyny:
Walnięty rozrząd
Brak oleju itp.
Następnego dnia wszystko to zostało sprawdzone. Masa ok. Kostka pod kierownica sprawna (daje napięcie), akumulator sprawny ale na wszelki przypadek przełożyłem drugi. Rozrusznik sprawdzony na krótko wystrzeliwał ale nie kręcił. A Wiec został wykręcony i ponownie sprawdzony na krótko teraz jednak działał idealnie. Wniosek cos blokuje rozrusznik. Już czarne myśli że cos poszło w silniku tylko pytanie co??? A wiec w pierwszej kolejności sprawdzamy świece, świece suche. Następnie rozrząd. Wszystko wygląda ok. Pasek odpowiednio napięty, teraz sprawdzimy poprawność znaków. W tym celu ręcznie obracamy wałem za pomocą klucza i zoong obrócenie wału w prawo nie da się cos go blokuj, no to w lewo. W lewo idzie, ale po kilku ruchach znów się blokuje. Zostawiamy go w takiej pozycji i próbujemy zakręcić rozrusznikiem. Rozrusznik zaczyna kręcić przez sekundę Aż znów dochodzi do momentu gdzie się blokuje. Cos blokuje silnik bardzo mocno bo przy próbie przepchania samochodu na 5 biegu w 3 osoby nie udaje się. I teraz pytanie do Was. Co mogło tak nagle spowodować ze silnik się zablokował. Przecież auto przyjechało do domu i potem już nie mogło odpalić. Zaznaczam, że olej silnikowy wymieniany był w lipcu zeszłego roku i od tamtej pory sprawdzany co kilka tygodni. Poziom za każdym razem był prawidłowy. Auto zrobiło w tym czasie 6 tys kilometrów. Olej jaki był wlany to valvoline 10w40. Nie jestem mechanikiem i nie jestem w stanie stwierdzić co mogło pójść nie tak. Może to przez ten wystrzał, może przez spalenie gumy a może cos innego? Aaaa jeszcze jedno. Przed odpaleniem odpowietrzyłem układ chłodzący bo płyn znajdujący się w środku dziwnie się zachowywał. Nie ubywało go ale bo nagrzaniu się silnika z max w zbiorniczku zostawało poniżej min. Jednak po odpowietrzeniu znów było max. Wcześniej tez tak robiłem ale auto za każdym razem odpalało. Auto idzie na złom bo wymiana czy remont silnika nie opłaca się xd przerośnie wartość tego auta. Jednak przed złomowaniem odkręcę misę olejową i zobaczę może cos będzie widać. Przęśle foty.