jezollo
27-04-2015, 19:28
Witam, w moim stilo jest problem z klimatyzacją manualną. Prawdę mówiąc nie wiem czy to problem z samochodem czy moją niewiedzą dot. użytkowania tej opcji.
Z tego co wiem wystarczy temperaturę ustawić na mróz, nacisnąć śnieżynkę i ustawić siłę nawiewu (może się mylę, poprawcie mnie). Przedwczoraj jadąc w trasę w upale zamykam wszystkie szyby, daję temperaturę na pole niebieskie, naciskam śnieżkę, nawiew na full i... wiaterek ledwo wiał, niezależnie czy nakierowałem nawiew na nogi, na twarz czy na szybę... po 10ciu minutach czekania na jakiś rezultat poddałem się, wyłączyłem w cholerę i otworzyłem szyby, ulga natychmiastowa.
Po naciśnięciu śnieżki nie słychać pod deską jakby jakieś urządzenie się włączało. Nawiew ciepły dmucha aż miło. Klimatyzacja z tego co wiem była nabijana przez poprzedniego właściciela gdzieś w okolicach jesieni. Wiadomo, ta informacja nie musi być sprawdzona.. no ale jeśli tak, to co to może być..?!
ktoś niedawno powiedział mi, że spod auta chyba wycieka mi jakiś "bezbarwny płyt z domieszką oleju". Osoba która mi to mówiła nie ma jednak pewności że to z mojego auta, plama po prostu wyglądała na świeżą. Olej monitoruję na bieżąco i ubytków nie odnotowuję, raczej to nie płyn hamulcowy bo na pewno poczułbym zmiany na pedale, skrzynia biegów również bez zarzutów, płyn w spryskiwaczu i chłodnicy w normie... czy prawdopodobny do mojej sytuacji byłby wyciek płynu klimatyzacyjnego?
Jak wspomniałem moja wiedza na ten temat jest maleńka.. Co mogę zrobić w celu zdiagnozowania i naprawienia usterki? jakie kroki powinienem podjąć i co przekazać mechanikowi do którego ewentualnie powinienem się udać?
Dodam, że dziś, kiedy tych upałów już nie ma to zimny nawiew dosyć dmucha, natomiast po załączeniu śnieżki nic się nie dzieje. Nie jest to typowy chłód.
Z tego co wiem wystarczy temperaturę ustawić na mróz, nacisnąć śnieżynkę i ustawić siłę nawiewu (może się mylę, poprawcie mnie). Przedwczoraj jadąc w trasę w upale zamykam wszystkie szyby, daję temperaturę na pole niebieskie, naciskam śnieżkę, nawiew na full i... wiaterek ledwo wiał, niezależnie czy nakierowałem nawiew na nogi, na twarz czy na szybę... po 10ciu minutach czekania na jakiś rezultat poddałem się, wyłączyłem w cholerę i otworzyłem szyby, ulga natychmiastowa.
Po naciśnięciu śnieżki nie słychać pod deską jakby jakieś urządzenie się włączało. Nawiew ciepły dmucha aż miło. Klimatyzacja z tego co wiem była nabijana przez poprzedniego właściciela gdzieś w okolicach jesieni. Wiadomo, ta informacja nie musi być sprawdzona.. no ale jeśli tak, to co to może być..?!
ktoś niedawno powiedział mi, że spod auta chyba wycieka mi jakiś "bezbarwny płyt z domieszką oleju". Osoba która mi to mówiła nie ma jednak pewności że to z mojego auta, plama po prostu wyglądała na świeżą. Olej monitoruję na bieżąco i ubytków nie odnotowuję, raczej to nie płyn hamulcowy bo na pewno poczułbym zmiany na pedale, skrzynia biegów również bez zarzutów, płyn w spryskiwaczu i chłodnicy w normie... czy prawdopodobny do mojej sytuacji byłby wyciek płynu klimatyzacyjnego?
Jak wspomniałem moja wiedza na ten temat jest maleńka.. Co mogę zrobić w celu zdiagnozowania i naprawienia usterki? jakie kroki powinienem podjąć i co przekazać mechanikowi do którego ewentualnie powinienem się udać?
Dodam, że dziś, kiedy tych upałów już nie ma to zimny nawiew dosyć dmucha, natomiast po załączeniu śnieżki nic się nie dzieje. Nie jest to typowy chłód.