Witam, mój Fiacik cierpi na nietypowy problem. Gdy nieraz przekręcę zapłon zaczekam aż zgaśnie lampeczka sygnalizująca podgrzewanie świec żarowych i próbuję uruchomić silnik po prostu nic się nie dziej... Wygląda to tak jakby rozrusznik w ogóle nie dostawał sygnału, że ma zacząć działać... Nie wiem czym to jest spowodowane, średnio przytrafia mi się to kilka razy w tygodniu, ale gdy odczekam chwilę i spróbuję kilka razy auto zapala jakby nigdy nic. Co to może być??? Dodam, że temperatura otoczenia nie ma nic wspólnego ponieważ ten defekt przytrafia się w temperaturze -20 czy tez +30. Proszę o pomoc i z góry dziękuję za rady

Read more: http://fiatklubpolska.pl/rozmowy-o-technice-503/nietypwoy-problem-27761/#ixzz3ShlS28Gu

Prawdopodobnie problem z rozrusznikiem: bendiks albo elektromagnes.

Na pewno nie bendix skoro nic nie słychać. Jeśli w ogóle nic nie słyszysz to może kostka stacyjki?

Tak jak seth napisał to nie bendix.. Stacyjka, ew. przewód sterujący gdzieś przerwany..