Mopsiq
22-02-2015, 14:25
Witajcie, otóż wczoraj spotkała mnie dziwna przypadłość.
Samochodem wróciłem po nocy z pracy (jechał bezproblemowo, nic nie wskazywało że coś się później stanie) i go odstawiłem, po 5h chciałem podjechać do sklepu, wyjechałem na główną drogę, jeszcze niezdążyłem wrzucić 4-go biegu a tu nagle po 150m zaczęło mi brakować gazu pod nogą. Zjechałem na pobocze auto chodziło na wolnych obrotach na luzie, ani grama nie było reakcji na pedał gazu po chwili zaczęło szarpać samochodem i mocno kopcił na siwo więc zgasiłem. Odczekałem chwilę zapaliłem ponowa sytuacja, chodził na wolnych obrotach, mocno kopcił zaczął szarpać jakby paliwa mu brakowało zaświeciła się kontrolka silnika więc wyłączyłem.
Sholowałem samochód do domu i pierwsze co pomyślałem że coś z filtrem paliwa. Przed rozkreceniem filtra spróbowałem po raz 3 go zapalić, zapalił ładnie za pierwszym razem ale objawy jak wcześniej dymienie i brak reakcji na gaz. Odkręciłem filtr ale ku mojemu rozczarowaniu ukazał się ładny filterek zalany paliwem bez jakichkolwiek zabrudzeń, niezapinajac przewodów zakręciłem rozrusznikiem i z jednego nich wylało się strumieniem paliwo - czyli teoretycznie pompka pracuje, zalany filter zakreciłem, odpowietrzyłem no i chciałem odpalić samochód ale już nie zapalił!!!
Czytałem o silnikach 1,9 JTD i o czujniku położenia wału, ale cos mi moje usterki nie pasują. Co by się nagle tak stało że po 5h samochód się zepsuł jeśli wcześniej nie było żadnych objaw?
Macie pomysły? Nie wiem na co zwrócic uwagę, a zaprowadzę do mechanika to nie chcę żeby mi kitu naopowiadał i cześci nawciskał
Samochodem wróciłem po nocy z pracy (jechał bezproblemowo, nic nie wskazywało że coś się później stanie) i go odstawiłem, po 5h chciałem podjechać do sklepu, wyjechałem na główną drogę, jeszcze niezdążyłem wrzucić 4-go biegu a tu nagle po 150m zaczęło mi brakować gazu pod nogą. Zjechałem na pobocze auto chodziło na wolnych obrotach na luzie, ani grama nie było reakcji na pedał gazu po chwili zaczęło szarpać samochodem i mocno kopcił na siwo więc zgasiłem. Odczekałem chwilę zapaliłem ponowa sytuacja, chodził na wolnych obrotach, mocno kopcił zaczął szarpać jakby paliwa mu brakowało zaświeciła się kontrolka silnika więc wyłączyłem.
Sholowałem samochód do domu i pierwsze co pomyślałem że coś z filtrem paliwa. Przed rozkreceniem filtra spróbowałem po raz 3 go zapalić, zapalił ładnie za pierwszym razem ale objawy jak wcześniej dymienie i brak reakcji na gaz. Odkręciłem filtr ale ku mojemu rozczarowaniu ukazał się ładny filterek zalany paliwem bez jakichkolwiek zabrudzeń, niezapinajac przewodów zakręciłem rozrusznikiem i z jednego nich wylało się strumieniem paliwo - czyli teoretycznie pompka pracuje, zalany filter zakreciłem, odpowietrzyłem no i chciałem odpalić samochód ale już nie zapalił!!!
Czytałem o silnikach 1,9 JTD i o czujniku położenia wału, ale cos mi moje usterki nie pasują. Co by się nagle tak stało że po 5h samochód się zepsuł jeśli wcześniej nie było żadnych objaw?
Macie pomysły? Nie wiem na co zwrócic uwagę, a zaprowadzę do mechanika to nie chcę żeby mi kitu naopowiadał i cześci nawciskał