PDA

Zobacz pełną wersję : brava 1.2 po stłuczce w tyłek - koszty napraw - szkoda całkowita



Awangarda
22-02-2015, 13:23
Witam, w piątek miałam mały wypadek - było awaryjne hamowanie ja dałam radę wyhamować i oszczędziłam skodę przede mną natomiast Pan za mną miał pecha bo akurat wyprzedzał tira i zmienił pas z prawego na lewy i mocno przyspieszył - za późno zorientował się że z przodu wszyscy ostro hamują i wylądował mi na zderzaku, samochód mój oberwał w zderzak i cokolwiek za nim jest, element z dolną częścią zamka od bagażnika też się odgiął na tyle że klapa nie chce się zamknąć. Na szybko(było już po 17 a do 17 pracują) panowie w serwisie powiedzieli mi że raczej będzie szkoda całkowita - czego bardzo się boje - auto kupiłam trochę ponad rok temu(za 4 tyś), wsadziłam w nie koło 4 tyś zł i w zasadzie zostały mi do zrobienia tylko przednie hamulce i stan samochodu byłby idealny. Faktury mam na jakięś 2,5 -3 tyś. Oczywiście foto wstawiam - ale pewnie za dużo tam nie widać - i teraz tak zastanawiam co dalej będzie - podobno podłoga pod bagażnikiem jest pogięta, zderzak do wymiany, nie wiem jak podłużnice - ile orientacyjnie może kosztować taka naprawa? Samochód jest w bardzo dobrym serwisie pod Gdańskiem w którym ja i mąż serwisowaliśmy i moje i jego auto - nie jest to tani serwis ale bardzo porządny, uczciwy i solidny - zajmją się kompleksowo samochodami mają sprzęt do naciągania auta itp ale jak mówiłam jest drogi w porównaniu z "Mirkiem i Mietkiem z garażu obok" - tak więc wszystkiego dowiem się pewnie w tygodniu ale myślę nad dwoma rozwiązaniami - szkoda całkowita pewnie nie wystarczy a ja jestem w stanie dopłacić do interesu max 2 tyś - szkoda całkowita pewnie koło 2 tyś zł max 3. czyli razem koło 4-5 tyś na naprawę autka, druga opcja kupuje drugie takie same auto z tego co widziałam koszt rzędu 2 tyś i robię "migrację lepszych części". A wymieniłam tak, skrzynię na używaną + sprzęgło(razem z robocizną jeden mechanik mi to za 1000zł zrobił ibardzo fajnie chodzi) wszystkie amortyzatory, te elementy nad amortyzatorami - bo gumy były sparciałe i trzeszczały i mnie to wkurzało, jeden wahacz, kompletne tylne hamulce - całe bębny, zainstalowałam sobie pilota do centralnego i jeszcze parę drobniejszych rzeczy typu termostat. Trzecia opcja wziąć gotówkę za szkodę całkowitą, dołożyć te 2 tyś, plus ja i mąż za uraz biczowy kręgosłupa z odszkodowania dostaniemy po jakieś za 2 tyś na głowę i kupić mi zupełnie inne auto - tylko za te załóżmy 7 tyś to ja nic dobrego nie kupię a bravą jeździ mi się bardzo fajnie to mój pierwszy samochód i jestem z niej bardzo zadowolona.

(Automat) Autor dopisał treść. Post został scalony.

dodam jeszcze jeszcze że auto normalnie jeździ - nic nie puka i nie stuka heheh a jak już mówiłam nie bardzo mam pieniążki żeby inwestować w kolejnego staruszka - dodatkowo 2 mc temu zdechła nam mazda 6 męża i szukamy auta dla niego - zażyczył sobie dodga caliber a w okolicy wszystkie bite... tak więc budżet ograniczony.

karwoj25
22-02-2015, 14:47
Jeśli podłoga i podłużnice nie są zmasakrowane, to niech ubezpieczyciel to wycenia, zobaczysz ile powie. Odwołasz się od tego, bo masz faktury, dostaniesz trochę lepszą wycenę i spokojnie zrobisz to u tych mechaników.
Gorzej jak mocno dostały podłużnice, wtedy nie ma sensu tego robić.

Szczerze mówiąc nie wygląda to źle, BMW znacznie gorzej się prezentuje :D i wieśniackie lusterka mu nie pomogły :D

markshall
22-02-2015, 15:53
Jeśli naprawisz samochód za cenę niższą niż wycena auta sprzed wypadku wg ubezpieczyciela, przyniesiesz im na to fakturę to muszą zapłacić i zazwyczaj to robią, bo ew. sprawę w sądzie i tak przegrają. Za pewne ich koszt naprawy będzie sporo wyższy niż ta wartość, ale o to właśnie chodzi żeby zrobić szkodę całkowitą.
Ale tak jak karwoj25 napisał, jeśli podłoga jest zmasakrowana to raczej nie opłaca się tego robić gdyż porządna naprawa będzie sporo kosztowała ;/

hak64
22-02-2015, 17:36
panowie w serwisie powiedzieli mi że raczej będzie szkoda całkowita Tak, to jest z pewnością szkoda całkowita. Rzeczoznawca ubezpieczyciela sprawcy zrobi orientacyjny kosztorys naprawy, ale w związku z faktem, że koszt naprawy przekroczy wartość samochodu, poszkodowany otrzyma odszkodowanie pieniężne w kwocie pomniejszonej o wartość wraku.

wsadziłam w nie koło 4 tyś zł i w zasadzie zostały mi do zrobienia tylko przednie hamulce i stan samochodu byłby idealny. Faktury mam na jakięś 2,5 -3 tyś. Ubezpieczyciele zwykle nie biorą pod uwagę nakładów poniesionych na naprawy pojazdu (choć jest to działanie bezprawne) i ewentualna rekompensata będzie możliwa do otrzymania raczej tylko na drodze sądowej.

ja i mąż za uraz biczowy kręgosłupa z odszkodowania dostaniemy po jakieś za 2 tyś na głowę To mocno zaniżona wartość odszkodowania. Kwoty w granicach 10 tyś na osobę nie są wyjątkami, choć trzeba dysponować dobrą dokumentacją medyczną, oraz potwierdzeniem utraconych dochodów, czy poniesionych nakładów na leczenie.
Moja rada jest taka. Zlecić prowadzenie sprawy odszkodowawczej dobrej, renomowanej kancelarii (zarówno za uszczerbek na zdrowiu, jak i szkodę rzeczową), gdyż tylko taka ma możliwość kompleksowej obsługi szkody (podstawienie samochodu zastępczego, cesja szkody rzeczowej na kancelarię /wtedy to kancelaria będzie walczyć z ubezpieczycielem o pełną rekompensatę szkody/pełna obsługa prawna, z możliwością reprezentowania interesu klienta przed sądem).
Wyliczyłaś, że za samochód i rozstrój zdrowia dwóch osób, dostaniesz około 7 tyś zł. Ja zaś mogę dać gwarancję, że pomimo 30% prowizji, jaką pobierze Votum, Twoje odszkodowanie przekroczy 10 tyś zł (jeśli zadbasz o odpowiednią dokumentację medyczną).
Pozdrawiam serdecznie.

Awangarda
22-02-2015, 18:31
No dobra zdrowie to jedno a drugie to auto - a jak Panowie widzicie pomysł z przekładaniem ewentualnie?? W 3 tyś zł zmieszczę się - jeśli chodzi o robociznę? Skrzynia, sprzęgło, bębny, amortyzatory, może silnik????

markshall
22-02-2015, 19:02
a jak Panowie widzicie pomysł z przekładaniem ewentualnie?? W 3 tyś zł zmieszczę się - jeśli chodzi o robociznę? Skrzynia, sprzęgło, bębny, amortyzatory, może silnik????
Moim zdaniem to jest kiepski pomysł - trzeba mieć zaplecze techniczne, dużo czasu i roboty i przede wszystkim buda - nie wiem w jakim stanie jest Twoja ale za 2000zł nie kupisz raczej takiego auta ze zdrową budą a tu żadna przekładka nie pomoże...

asykom15
22-02-2015, 19:29
to jest kradzież w biały dzień i największa ściema miałem doczynienia z votum i euco i nie polecam , jak będzie miała dobre dokumenty to sama dostanie odszkodowanie i nie będzie płaciła 30 % + vat (tego nie napisałeś a tak jest ) ja wziołem te firmy i wywalczyły po 1000 zł pózniej sam wysłałem i też 1000 zł :) i dopiero wziołem adwokata z warszawy do sądu i dopiero adwokat woła kilkadziesiąt tysięcy.Takie firmy tak pracują ,ty wysyłasz dokumenty im oni niby sprawdzają ich prawnicy wysyłają do ubeezpieczalni i ile oni wypłacą to tyle będzie a potem ci powiedzą żebyś jeszcze dosłałała dodatkową dokumentację a na koniec zaproponują ugodę i nic już nie będziesz mogła zrobić a oni tysiące ludzi po pare złotych i na swoje wychodzą. Votum do tej pory namawia mnie na podpisanie umowy i umowa na 2 lata że nic nie możesz zrobić .Wysli najpierw sama dokumenty a dopiero potem myśl o jakiejś firmie

Awangarda
22-02-2015, 21:08
Jeszcze nie myślałam nawet o zgłaszaniu szkody osobowej - na chwilę obecną mam papier ze szpitala z biczowym urazem kręgosłupa i receptę z pogotowia na silny lek przeciwbólowy - jutro rano idę do oglnego po zwolnienie lekarskie, skierowanie do ortopedy i neurologa (boli mnie głowa i odcinek krzyżowy kręgosłupa - no i oczywiście łiplasz czyli mięśnie karku) jak terminy będą kosmiczne idę do ortopedy prywatnie na koszt ubezpieczyciela. I na chwilę obecną nie planuje zatrudniać nikogo w sprawie szkody osobowej, natomiast szkodą samochodu zajmuje się serwis kompleksowo - zgłasza szkodę itp.

hak64
22-02-2015, 21:18
30 % + vat (tego nie napisałeś a tak jest ) I tu się mylisz, bo w umowie prowizja dotyczy kwoty z już naliczonym VAT.

a na koniec zaproponują ugodę i nic już nie będziesz mogła zrobić To nie prawnicy Votum proponują ugodę, ale ubezpieczyciel. Prawnik prowadzący sprawę, ma zaś obowiązek poinformować klienta o takiej propozycji, jak również konsekwencjach jej podpisania (decyzja i tak zawsze należy do klienta).

za 2000zł nie kupisz raczej takiego auta ze zdrową budą Da się kupić, ale z uszkodzonym silnikiem. Nie wiem jednak, czy taka przekładka będzie opłacalna.

jak będzie miała dobre dokumenty to sama dostanie odszkodowanie Tak, pod warunkiem, że jest specjalistą odszkodowawczym i wie jakie dokumenty mają wpływ na wysokość odszkodowania.

asykom15
23-02-2015, 08:06
ja pisałem prędzej o dziecku ,a na siebie sam wysyłałem dokumenty i dostałem ponad 10 tyś + ugoda więc dlatego odradzam i moim zdaniem ubezpieczyciel sam decyduje ile wypłacic i nie wazne kto wysyła dokumenty (przy drobnych urazach nikt nie idzie do sądu i oni to wiedzą ) .Na pewno masz większe doświadczenie bo ja tylko wiem tyle co na sobie się nauczyłem ale mam złe doświadczenie z tymi firmami.

(Automat) Autor dopisał treść. Post został scalony.

ja miałem w euco 30 +vat a w votum proponowali 25 +vat bo mówili że będzie duże odszkodowanie

hak64
23-02-2015, 08:58
w euco 30 +vat a w votum proponowali 25 +vat bo mówili że będzie duże odszkodowanie Nie wiem, jak w Euco, ale Votum ma umowy, w których prowizja już uwzględnia VAT.

moim zdaniem ubezpieczyciel sam decyduje ile wypłacic i nie wazne kto wysyła dokumenty To chyba najlepszy dowcip, jaki słyszałem ostatnio. Ubezpieczyciel, jeśli ma do czynienia ze zwykłym zjadaczem chleba, zwykle proponuje jałmużnę, która na dodatek zawiera jedynie kwotę rekompensującą doznany uszczerbek na zdrowiu (określa go komisja lekarska, przyznając % trwałego uszczerbku). W sytuacji, gdy mamy do czynienia jedynie z siniakami i stłuczeniami, nie będzie trwałego uszczerbku na zdrowiu, w związku z czym ubezpieczyciele (często tak bywa) odmawiają wypłacenia odszkodowania twierdząc, że skoro nie ma zdrowotnych następstw wypadku, to nie ma czego rekompensować. Wystarcza jednak jedno pisemko firmy odszkodowawczej, z dołączonym pełnomocnictwem klienta i okazuje się, że odszkodowanie się należy (jeśli brak trwałego uszczerbku, to zwykle są to kwoty do 5 tyś zł).
Problem polega na tym, że poszkodowani zwykle nie wiedzą jakie składniki wchodzą w wysokość odszkodowania, a są to utracone dochody (na zwolnieniu lekarskim nie otrzymuje się pełnej pensji), koszty leczenia, rehabilitacji i dojazdów do placówek medycznych (Votum nie pobiera prowizji od tych kosztów), koszt opieki nad chorym (jeśli poszkodowany nie jest samodzielny i takiej opieki wymaga), w skrajnych przypadkach (gdy poszkodowany zostaje osobą niepełnosprawną), może to być koszt adaptacji pomieszczeń na potrzeby osoby niepełnosprawnej. Te ostatnie, to kwoty liczone nawet w setkach tysięcy!
Więcej informacji znajdziecie tu: http://fiatklubpolska.pl/ruch-drogowy-bezpieczenstwo-ubezpieczenia-436/odszkodowania-w-praktyce-szkoda-osobowa-16937/

asykom15
23-02-2015, 10:10
jeżeli tak jest to dlaczego euco tak zajmowało sie sprawą że na moje dziecko że wywalczyli tak jak prędzej pisałem i namawiali mnie na 500 zł ugody że więcej nie dostanę bo nic się takiego nie stało ,a sam rzecznik stwierdził że to jest oszustwo i nalezy się jeszcze więcej i trzeba iśc do sądu a votum stwierdziło że nie opłaca się prowadzić spr. bo za mało pieniędzy ,dopiero jak rozmawiałem z przestawicielem votum pokazałem im pismo od rzecznika i dopiero namawiali mnie na podpisanie ugody.Znany adwokat z warszawy wzioł tą sprawę i woła 170tyś ale jak dla votum to jest nie opłacalne (samo to że dziecko ma orzeczenie o niepełnosprawności to ja sam wiedziałem że nalezy się więcej :))

(Automat) Autor dopisał treść. Post został scalony.

a w kwestii że firmy dostają więcej to sciema bo wy i tak nic nie robicie jak tylko napiszecie opis i wysyłacie dokumentację a ubezpieczyciel wypłaca tyle ile chce bo wy i tak do sądu nie idziecie tylko 2-3 wypłaty (po wysłaniu dokumentów ) pózniej ugoda kilka złotych i spr.zamknięta a tyle co rzeczywiście się należy to i tak niema ( jak by wzieła waszą firmę to by dostała około 5 tyś pózniej jak dośle dokumenty to około 3 tyś i ugoda 4 tyś ,więcej nie dostanie ) wystarczy tylko latać po lekarzach i ubezpieczyciel nawet nam samym wypłaci więcej i zaproponuje ugodę żeby mieć cię z głowy ) im więcej latasz tym więcej jest proponowana ugoda

hak64
23-02-2015, 10:41
jak rozmawiałem z przestawicielem votum pokazałem im pismo od rzecznika i dopiero namawiali mnie na podpisanie ugody. Chyba umowy, a nie ugody (to zasadnicza różnica). Wylewasz żale, choć dobrze wiesz, że Twój przypadek to ewenement. Trafiłeś na przedstawicieli z "Bożej łaski", których celem było podpisanie umowy, a nie walka o odszkodowanie. Dobry przedstawiciel doradza klientowi, co należy zrobić, aby podnieść wartość odszkodowania, jeśli tego nie robi, to klient kończy leczenie powypadkowe, na dwóch wizytach u lekarza i masz takie "efekty", jak to opisałeś. Zresztą wielu poszkodowanych sądzi, że podpisując umowę z kancelarią, już nic więcej nie muszą robić. To zasadniczy błąd. Prawnik z "piasku bicza nie ukręci" i bez mocnej dokumentacji (a zdobycie tejże, leży właśnie po stronie klienta) nie jest w stanie wyegzekwować większego odszkodowania. Sam także miałem przypadki, kiedy praktycznie za takie same obrażenia, jeden klient otrzymywał odszkodowanie w kwocie 20 tyś, a drugi to samo, tyle że bez "0"...

asykom15
23-02-2015, 10:47
ja miałem neurologa chirurga psychologa prześwietlenia rok leczenia ,a dziecko już 3 lata leczone .Nie wylewam żadnych żali tylko to jest naciąganie ludzi mnie naciągneli i piszę żeby inni nie byli tak naiwni jak ja .Umowy pomyliłem się .

hak64
23-02-2015, 11:08
rok leczenia Więc same utracone dochody idą w tysiące. Może się powtarzam, ale trafiłeś na przedstawicieli z Bożej łaski. Poza tym dalej twierdzę, że wylewasz żale i do tego mijasz się z prawdą:

wziołem adwokata z warszawy do sądu i dopiero adwokat woła kilkadziesiąt tysięcy, po czy w innym poście:

adwokat z warszawy wzioł tą sprawę i woła 170tyś
Nie jest sztuką oczerniać kogoś (firmę) na podstawie jednostkowych przypadków, takie zawsze się zdarzają, ale nie są regułą. Nie można więc generalizować, że firmy odszkodowawcze, to samo zło. Tak samo nie można zakładać, że zgłaszając szkodę osobiście, uzyska się odszkodowanie porównywalne do tego uzyskanego przez prawników kancelarii. Na takie coś może sobie pozwolić wyłącznie ktoś, dysponujący taką wiedzą, jak ja, a i to nie daje gwarancji sukcesu, bo nie mając osobowości prawnej, na etapie postępowania sądowego, musiałbym korzystać z pomocy prawnika.

asykom15
23-02-2015, 11:24
każdy ma swoje zdanie ja tylko wiem jak takie firmy pracują i napisałem ty z tego masz pieniądzę i będziesz bronił takiej firmy (poczytaj sobie opinie na forum o takich firmach)

(Automat) Autor dopisał treść. Post został scalony.

euco wywalczyło na dziecko 1000 i wzieliśmy adwokata a teraz votum namawia na podpisanie umowy że w ciągu miesiąca dostanę od kilku nastu tys do kilkudziesięciu

hak64
23-02-2015, 14:29
(poczytaj sobie opinie na forum o takich firmach) Czytałem nie raz i nie dwa, a najciekawsze jest to, że negatywne opinie najczęściej wystawiane są nie przez klientów tychże firm, ale przez przedstawicieli firm konkurencyjnych (o ile można tu mówić o konkurencyjności). Małe kancelarie kuszą poszkodowanych rzekomo niższymi prowizjami, przy czym przedstawiciele potrafią nawet wykorzystać szpitalne łózko za biuro (podpisywanie umów w szpitalu). Największą jednak wadą tychże kancelarii, jest brak ochrony danych osobowych (nie zastrzegają danych swoich klientów w GIODO), oraz mały kapitał zakładowy. Trzeba mieć coś nie tak w głowie, by podpisać umowę z firmą, która odpowiada przed wierzycielami kapitałem 50 tyś zł, podczas gdy szacowana wartość odszkodowania wielokrotnie przewyższa tę kwotę. Były już przypadki, że szefowie takich firm "ulotnili" się z kasą pokrzywdzonych.

asykom15
23-02-2015, 22:05
wiedziałem że to napiszesz ,to w takim razie dobre opinie wy sami sobie wystawiacie jak złe konkurencja :) kierownik regionu z euco mówi identycznie jak ty:) nie dogadamy się ty bronisz firmy bo pracujesz tam a ja miałem z takimi firmami do czynienia i zdania nie zmienię :) szkoda się kłócić nic z tego dobrego nie wyjdzie więc życzę miłej pracy i jak najwięcej klijętów :)

Awangarda
24-02-2015, 12:10
Dziś był facet oceniać szkody, koleś z serwisu, który mu towarzyszył mówił że tragedii nie ma - i raczej nada się do naprawiania. Podłoga pod bagażnikiem jest pogięta ale podłużnice i inne ważne elementy bardzo dobrze zniosły uderzenie. Podobno rzeczoznawca na oko, wycenił wartość auta na 5 tyś bo ma tylko 150 tyś przebiegu. Więc realnie jak wyjdzie 4 tyś to będę zachwycona. Dziś podeśle dokładną wycenę i zobaczymy co dalej. Także, jestem dobrej myśli Panowie - jeśli otrzymam z OC 2 tys sama dołożę 2 - razem 4 i naprawią mi za to autko będę szczęśliwa. W sensie będzie całkowita - ale auto da się naprawić za rozsądne pieniądze. :)

hak64
24-02-2015, 20:12
jestem dobrej myśli Panowie - jeśli otrzymam z OC 2 tys sama dołożę 2
Jak to dobrze rozegrasz, to nic nie będzie trzeba dokładać. Tu masz podstawę prawną: Osoba uprawniona do uzyskania odszkodowania może żądać odszkodowania w kwocie wynoszącej 100 proc. wartości pojazdu sprzed wypadku. W praktyce jednak często ubezpieczyciele np. uznają fakt zaistnienia szkody całkowitej już wtedy, gdy koszt naprawy auta po wypadku wynosi około 70% jego wartości sprzed wypadku. Należy pamiętać, że jest to nieuprawnione. W orzeczeniu Sądu Najwyższego z dnia 12 stycznia 2006 roku wskazano, że koszt naprawy uszkodzonego w wypadku komunikacyjnym pojazdu, nieprzewyższający jego wartości sprzed wypadku, nie jest nadmierny w rozumieniu art. 363 § 1 k.c (…) a także, iż przyjmuje się, że nieopłacalność naprawy, będąca przesłanką wystąpienia tzw. szkody całkowitej, ma miejsce wówczas, gdy jej koszt przekracza wartość pojazdu sprzed wypadku.
Art. 817 stanowi, iż ubezpieczyciel obowiązany jest spełnić świadczenie w terminie trzydziestu dni, licząc od daty otrzymania zawiadomienia o wypadku.
Jeśli chodzi o odszkodowanie za uszczerbek na zdrowiu, to warto odwiedzić paru specjalistów, ortopeda- bo to uraz kręgosłupa, neurolog - bo zwykle urazom kręgosłupa towarzyszą problemy neurologiczne, rehabilitant- bo osłabione mięśnie i więzadła karku trzeba wzmocnić. Warto zadbać też, by w zaleceniach medycznych znalazł się zapis: "korzystanie z ćwiczeń na basenie" - jest to najtańsza, a przy tym najbezpieczniejsza forma rehabilitacji, która na dodatek podniesie koszty leczenia, od których Votum nie pobiera prowizji, a które ubezpieczyciel musi zrekompensować w całości (wraz z tymi planowanymi, gdy leczenie jest nadal kontynuowane).
Masz pytania? Napisz, lub zadzwoń!

Awangarda
05-03-2015, 13:14
Dostałam wycenę słabo - auto wycenione przed wypadkiem na 3100zł - wrak 500zł do mnie wraca 2600zł - koszt naprawy wycenili na 4500zł...
Co myślicie dokładać te 2 tyś i robić? Ja za 6-7 tyś nie kupie nic ciekawego w dobrym stanie to strzał w kolano, bo po zakupie na dzień dobry 2 tyś trzeba wsadzić minimum...

A i tak sobie myśląłam - znam fajny szrot - tam ostatnio kupowałam fotele do przodu bo moje były już wygniecione - śmieszne pieniądzę a często mają bravy tam, i jak u nich kupić klapę tylną, zderzak i parę innych pierdół ? Obeszłoby się bez malowania tych elementów - na fakturę pewnie trochę więcej ale myślę że maska + zderzak+ mocowania da mi łącznie na fakturze 400zł - samochód jest w połowie firmowy.

hak64
05-03-2015, 14:31
Co myślicie
Należy podnieść szacunkową wartość samochodu przed wypadkiem. Napisałaś, że auto było doinwestowane. Napisz więc odwołanie z żądaniem uwzględnienia poniesionych na podwyższenie wartości samochodu nakładów (dołącz faktury i rachunki) i czekaj na decyzję ubezpieczyciela. Jeśli odmówi zrekompensowania nakładów, wyślij jeszcze jedno odwołanie, wraz ze skargą do Rzecznika Ubezpieczonych. potem pozostaje już tylko powództwo cywilne i proces z ubezpieczycielem.

Awangarda
05-03-2015, 14:58
faktur mam łącznie na jakieś 3,5 tyś zł od momentu zakupu (reszty brak a szkoda bo za 2 tyś w listopadzie wynieniłam amortyzatory i zawieszenie - ale nie dostane żadnego potwierdzenia ze względów prawnych..) - a kupione zostało trochę ponad rok temu w grudniu 2013 - czyli 15 mc temu. Mam też umowę sprzedaży na 5 tyś zł. Zadzwonię później do mojego serwisu i pogadam jak oni to widzą - za 2600zł nawet tego nie dotkną - ale za te 5 tyś...kto wie? Więcej nie dam bo już nie mam, w poniedziałek kupujemy dodga za prawie 30 patyków i kasa się kończy. ;/

markshall
05-03-2015, 20:11
koszt naprawy wycenili na 4500zł...
A wiesz już ile faktycznie będzie kosztowała naprawa?
Oni takie koszty naprawy celowo zrobili co by im szkoda całkowita wyszła, wcale nie znaczy, że tyle wydasz na naprawę.

Awangarda
05-03-2015, 20:31
no właśnie - dostałam maila z serwisu że naprawa jest nieopłacalna - ale jak już kiedyś wspomniałam to porządny i drogi serwis (roboczogodzina mechanika to 120zł a lakiernika czy elektryka to 150zł)- na dniach podjadę do jednego "Mirka" i zapytam jak on to widzi. A odszkodowaniem zdrowotnym zajmuje się już jedna Pani prawnik z polecenia - więc łącznie mam nadzieje że zwróci mi się to co wsadziłam (ze szkodą osobową moją i jego)

markshall
05-03-2015, 21:42
Jeśli podłoga jest w porządku to spokojnie da się naprawić to auto za te pieniądze które Ci oferują, może niekoniecznie w porządnym i drogim serwisie, ale z drugiej strony auto ma 16 lat i nie wiadomo ile jeszcze pojeździ, więc może nie warto tyle w nie inwestować?
Ja w zeszłym roku robiłem u siebie progi, miałem do wyboru porządny warsztat któremu nie bałbym się oddać nowego auta do naprawy - ale cena jaką zawołali była niewspółmierna do wartości auta, znalazłem gościa który zrobił to całkiem nieźle za połowę tej sumy i jestem zadowolony.

hak64
06-03-2015, 11:27
faktur mam łącznie na jakieś 3,5 tyś zł od momentu zakupu Nie wszystkie koszty napraw mają wpływ na podniesienie wartości samochodu przed wypadkiem. Wiele części i podzespołów podlega okresowym wymianom i naturalnemu zużyciu. Mówię tu o oponach, tarczach, klockach, filtrach, płynach eksploatacyjnych, akumulatorze, wymianie rozrządu. Za te wydatki ubezpieczyciel nie zwróci kasy. Ale jeśli wymieniono silnik, skrzynię biegów, kompletne zawieszenie, kompletne układy (wydech, chłodzenie, klimatyzacja), położono nowy lakier, wprowadzono jakieś modyfikacje (turbo, sportowe zawieszenie i inne), to jak najbardziej takie koszty podwyższają wartość pojazdu przed wypadkiem.

Awangarda
18-03-2015, 13:02
Trochę odgrzeje kotleta... Tak więc szkoda całkowita do wypłaty 2600zł, byłam z brava u 2 blacharzy chcą koło 2 tysięcy za tylną ścianę i podłogę. I się zastanawiam skąd ta różnica wycen? Pierwszy solidny warsztat 6 tys po " taniosci" wycenil... Ale to jest ogroma roznica, boję się ze po tych klepaniu za 2 tys auto nie będzie tak jeździło jak wcześniej. No i cały czas myślę czy warto to robić, w zasadzie do zrobienia są tylko kompletne przednie hamulce - jeśli chodZi o mechanikę. Z drugiej strony to auto ma już 16 lat...Znowu jak kupię Nowe to pewnie tak 2004-5 rocznik też będę musiała w nie wsadzić na dzień dobry te 1500zł.

hak64
18-03-2015, 13:14
Jeśli ubezpieczyciel przyznał, że wartość samochodu przed zdarzeniem, to 3100 zł, to do tej kwoty możesz naprawiać samochód, a ubezpieczyciel ma obowiązek to zwrócić. Skoro mechanicy zadowolą się kwotą 2 tyś, to jeszcze trochę Ci zostanie. Nie wspomnę, że jeszcze możesz nieco ugrać przedstawiając ubezpieczycielowi rachunek (umowę użyczenia) za samochód zastępczy (należy się).

markshall
18-03-2015, 13:18
Ale to jest ogroma roznica, boję się ze po tych klepaniu za 2 tys auto nie będzie tak jeździło jak wcześniej.
Jeśli geometria się nie zmieniła (a wiele na to wskazuje że nie) to taka naprawa nie będzie miała negatywnego wpływu na jeżdżenie. Warto tylko zapytać, czy któryś z tych warsztatów jest w stanie zrobić pomiary geometri nadwozia/podwozia aby mieć pewność że wszystko jest ok.
Moim zdaniem 2tys zł jest realną ceną za taką naprawę, nie wiem skąd tamten warsztat wytrzasnął te 6tys zł...