Witam. Już drugi raz w ciągu tygodnia miałem taki przypadek że światła mijania nie gasną zaraz po wyłączeniu silnika, ale dopiero po jakimś czasie (Za jedynym razem z tego co pamiętam po może 10 minutach zgasły). Auto mam 1,5 miesiąca i wcześniej takiego problemu nie miałem. Czym to może być spowodowane?

Może być body komputer albo zawilgocona skrzynka pod maską

A czy czasem po wyłączeniu zapłonu nie pociągasz za przełącznik kierunkowskazów w stronę kierownicy.Tak się załącza funkcję -prowadź mnie do domu

Hmmm jeśli chodzi o tą wilgoć to raczej nie zauważyłem jakiś śladów ale fakt stało to się po tym jak jechałem w weekend podnad 900km lacznie przez snieg itd także do końca nie można tego wykluczyc. A co do kierunkowskazów to raczej nie ruszałem ich :) ale pewnosci nie mam czy tego czasem nie zrobilem :D

A co do kierunkowskazów to raczej nie ruszałem ich :) ale pewnosci nie mam czy tego czasem nie zrobilem :D Napisałeś w pierwszym poście, że zgasły dopiero po ok 10 minutach a w menu kompa nie ma tak długiego czasu na ustawienie tak ze to nie to. Może i wilgoć, stilo jest czułe na takie rzeczy. Skrzynka bezpieczników do przejrzenia, wyczyszczenia i wysuszenia.

Napisałeś w pierwszym poście, że zgasły dopiero po ok 10 minutach...
Krydri napisał:


...po może 10 minutach...
To jedno słówko w brew pozorom jednak bardzo wiele znaczy. Czasam zwykłe 2,5 minuty wydaje się wieczniścią.
Gdyby to były zwarcia to światła włączałyby się nie tylko zaraz po wyłączeniu zapłonu.
Krydri, ja na Twoim miejscu zwróciłbym bardziej uwagę czy przypadkiem jednak nie pociągasz tej dźwigni kierunkowskazów do siebie, niechcacy włączając funkcję "Follow me home".