arturCT
12-01-2015, 12:13
Witam,
od 4 miesięcy jestem posiadaczem Fiata Stilo 1.9 MultiJet 120KM wyprodukowanego pod koniec 2006 (wersja po liftingu). W weekend podczas jazdy w mocnym wietrze i deszczu auto przestało przyspieszać tak jak do tej pory, ale stało się to bez żadnych dodatkowych efektów w postaci mrygających kontrolek czy czkawki. Po prostu po zmianie kierunku jazdy i rozpędzaniu do prędkości przelotowej zauważyłem, że coś jest nit halo. Teraz auto jest bardzo ociężałe na każdym biegu, ale dostaje lekkiego kopa przy 1800-2000 obrotów. Nie jest to jednak przyspieszenie jak przed awarią. Pomyślałem, że może poprzestawiało się coś w komputerze i postanowiłem go zresetować przez odłączenie akumulatora, ale to nie pomogło. Po podłączeniu do komputera FES nie pokazuje żadnych błędów. Zrobiłem zrzut parametrów silnika w trakcie jazdy. Nie jestem mechanikiem, ale większość jest ok a przynajmniej wartości zmierzone odpowiadają oczekiwanym (masa powietrza). Różnica jest, i chyba nawet spora, między zmierzonym a oczekiwanym ciśnieniem doładowania. Wygląda jakby turbina przeładowywała. I jeszcze jeden parametr wygląda dziwnie: Otwarcie elektrozaworu przepustnicy (Throttle angle) - stale na 1%. Innych objawów brak. Auto zapala normalnie, na dotyk. Silnik pracuje równo, bez czkawki, nic nie hałasuje, dymu nie zauważyłem, ale też nie przyglądałem się w lusterku, więc jeszcze to sprawdzę. Paliwo leję wciąż te same na Shell'u. Nie jeżdżę też nigdy na rezerwie. Może ktoś z Was mógłby pomóc w analizie logów?
Z góry dzięki za pomoc.
log.csv (https://drive.google.com/file/d/0B_agl0-8OZDlMXZqbTBnVXdYcUU/view?usp=sharing) - pobierzcie na dysk do przeglądania, będzie wygodniej
od 4 miesięcy jestem posiadaczem Fiata Stilo 1.9 MultiJet 120KM wyprodukowanego pod koniec 2006 (wersja po liftingu). W weekend podczas jazdy w mocnym wietrze i deszczu auto przestało przyspieszać tak jak do tej pory, ale stało się to bez żadnych dodatkowych efektów w postaci mrygających kontrolek czy czkawki. Po prostu po zmianie kierunku jazdy i rozpędzaniu do prędkości przelotowej zauważyłem, że coś jest nit halo. Teraz auto jest bardzo ociężałe na każdym biegu, ale dostaje lekkiego kopa przy 1800-2000 obrotów. Nie jest to jednak przyspieszenie jak przed awarią. Pomyślałem, że może poprzestawiało się coś w komputerze i postanowiłem go zresetować przez odłączenie akumulatora, ale to nie pomogło. Po podłączeniu do komputera FES nie pokazuje żadnych błędów. Zrobiłem zrzut parametrów silnika w trakcie jazdy. Nie jestem mechanikiem, ale większość jest ok a przynajmniej wartości zmierzone odpowiadają oczekiwanym (masa powietrza). Różnica jest, i chyba nawet spora, między zmierzonym a oczekiwanym ciśnieniem doładowania. Wygląda jakby turbina przeładowywała. I jeszcze jeden parametr wygląda dziwnie: Otwarcie elektrozaworu przepustnicy (Throttle angle) - stale na 1%. Innych objawów brak. Auto zapala normalnie, na dotyk. Silnik pracuje równo, bez czkawki, nic nie hałasuje, dymu nie zauważyłem, ale też nie przyglądałem się w lusterku, więc jeszcze to sprawdzę. Paliwo leję wciąż te same na Shell'u. Nie jeżdżę też nigdy na rezerwie. Może ktoś z Was mógłby pomóc w analizie logów?
Z góry dzięki za pomoc.
log.csv (https://drive.google.com/file/d/0B_agl0-8OZDlMXZqbTBnVXdYcUU/view?usp=sharing) - pobierzcie na dysk do przeglądania, będzie wygodniej