W świeżo zakupionym seicento 1.1 MPI VAN (koniec 2000 r.)palił się check engine, ale auto jeździ OK. Wymieniłem kable i świece, bo siały iskry, akumulator - bo prądu starczało na parę godzin. No i chyba lepsze jest wrogiem dobrego bo: check pali się dalej, ale przy pierwszym przekręceniu kluczyka gaśnie check i pojawia się kluczyk immo. Po drugim przekręceniu zapala się check, ale gaśnie kluczyk i można odpalić auto. Ciekawe! Po wyłączeniu silnika dodatkowo usłyszałem pracujący przy przepustnicy silnik krokowy, co minutę, cykl się powtarza - cuda. I tak może cyklicznie się suwać ten silniczek cała noc... Macie pomysły?
Coś za dużo magii w podobno prostym aucie. Jutro kupuję jakiś kabelek do diagnostyki, może obsłuży i doblo...

sprawdzi masę na silniku co lecą do kompa i auto czasem ci nie szarpie

Auto nie szarpie jest OK. Na razie jest u mechaniora na zmianie rozrządu. Doszedł interfejs- za parę dni popatrzę, ile jest i jakich błędów.

Sprawdziłem błędy: były - błąd katalizatora, sondy lambda. Skasowałem błędy. Po odpaleniu check engine gaśnie. Niestety cykliczna praca silnika krokowego przy przepustnicy, po wyjęciu kluczyka dalej jest. Wiąże się też z poborem 0.5 A prądu. Aku jest trafiany po 2 dniach. Masy sprawdzone, profilaktycznie poprawione... Do kierunku prawego przodu dochodzi tylko 5 V, nic nie daje zdublowanie masy - czy to jest jakiś trop? na błotniku migacz jest. Ma ktoś jakiś sensowny pomysł?