Witam

Od kwietnia 2014 roku użytkuje w firmie fiata ducato 2,3 MJ II 130KM. Auto obecnie ma trochę ponad 30 tys. przebiegu. Dwa tygodnie temu kierowcy na trasie zapaliła się kontrolka check engine i brakło mocy. Serwis wysłał pompę wtryskową i wtryskiwacze do producenta, po prawie 2 tygodniach przyszła odpowiedź, że pompa i wtryskiwacze skorodowały i jest to wina kiepskiego paliwa.
Przyznam, że jestem w szoku taką diagnozą, mam w firmie 5 aut w dieslu fiat jest najmłodszy i tylko w tym aucie pojawiły się problemy z osprzętem silnika, wszystkie auta tankuje na BP lub Orlenie.
Pracownik serwisu w rozmowie poinformował mnie, że będzie to płatna naprawa i nikt jeszcze z producentem wtryskiwaczy w podobnym przypadku nie wygrał. Dla mnie jest to nie do pomyślenia, że w aucie z tak małym przebiegiem występują tak poważne problemy za które fiat każe płacić klientowi.
Czy ktoś miał już podobne problemy i jakie stanowisko zająć w stosunku do serwisu?

Sytuacja nie do pozazdroszczenia, ale skoro pompa i wtryskiwacze zardzewiały (jak twierdzi serwis) to jaka miałaby być w tym wina fiata? Zły materiał użyty do wykonania wtryskiwaczy/pompy? Dla mnie jedyną przyczyną jest woda w paliwie.
Rozumiem, że wtryski poszły do serwisu bosch?

Kolega miał podobny przypadek ,sprawa leżała w zbyt dużym zakwaszeniu paliwa (zbyt dużo jakiegoś uszlachetniacza ). Wykonał w rafinerii w Czechowicach badanie paliwa ze swojego baku. Właściciel stacji pokrył koszty naprawy. Tak samo wtryski i pompa.

Tak wtryski poszły do boscha.
Samego fiata nie winie, podejrzewam kiepską jakość materiałów natomiast dla mnie stroną nie jest producent wtrysków a producent samochodu.
Kwestie kiepskiej jakości paliwa odrzucam z uwagi na fakt, że wszystkie auta w firmie tankuje na max 4 stacjach i mają one znacznie większe przebiegi w tym fabia na pompowtryskach i avensis II (wydaje mi się że te silniki są znacznie bardziej wrażliwe na paliwo).