mario1203
05-12-2014, 23:28
Witam, rzadko kiedy korzystam z porad internautów, ale tym razem już wymiekłem.
Problem zaczyna się kiedy temperatura spada koło zera i niżej. Rok temu kupiłem nówkę akumulator, bo wszystko wskazywało na to, że stary był padnięty. Jakoś zimę przetrwał. Jakież moje zdziwienie nastąpiło, kiedy kilka dni temu znowu pojawił się ten sam problem. Samochód kiepsko odpala, długo kręci. Sprawdziłem ładowanie alternatora i byłem święcie przekonany, że to ten padł, bo pokazywało zmienne napięcie od 12,6-13,9. Elektryk kazał mi wymienić regulator napięcia, że to na bank jego wina. Bez chwili zastanowienia kupiłem nowy, oryginalny alternator - koszt ponad 1000zł <m.marelli> Po założeniu wystąpił ten sam problem, czyli skaczące ładowanie, do tego zaczął mrugać wyświetlacz klimy <dzieje się to na wolnych obrotach>.
Czy to jest "normalne"? czy padło coś innego?
Przejrzałem wiele tematów na różnych forach, ale szczerze powiedziawszy nigdzie nie znalazłem jednoznacznej odpowiedzi.
Z góry dzięki za pomoc!
Problem zaczyna się kiedy temperatura spada koło zera i niżej. Rok temu kupiłem nówkę akumulator, bo wszystko wskazywało na to, że stary był padnięty. Jakoś zimę przetrwał. Jakież moje zdziwienie nastąpiło, kiedy kilka dni temu znowu pojawił się ten sam problem. Samochód kiepsko odpala, długo kręci. Sprawdziłem ładowanie alternatora i byłem święcie przekonany, że to ten padł, bo pokazywało zmienne napięcie od 12,6-13,9. Elektryk kazał mi wymienić regulator napięcia, że to na bank jego wina. Bez chwili zastanowienia kupiłem nowy, oryginalny alternator - koszt ponad 1000zł <m.marelli> Po założeniu wystąpił ten sam problem, czyli skaczące ładowanie, do tego zaczął mrugać wyświetlacz klimy <dzieje się to na wolnych obrotach>.
Czy to jest "normalne"? czy padło coś innego?
Przejrzałem wiele tematów na różnych forach, ale szczerze powiedziawszy nigdzie nie znalazłem jednoznacznej odpowiedzi.
Z góry dzięki za pomoc!