Marek114
25-11-2014, 11:09
Witam,
posiadam Silo 1,6 benzyna +LPG rocznik 2003. Instalacja gazowa roczna KME (zrobione na niej około 30000). Kupiłem auto rok temu, niestety z felerem, a mianowicie brało dużo oleju, prawie 1L na 1000. Auto pracowało na gazie i benzynie podobnie, z tym, że na gazie przy redukcji biegów obroty potrafiły spaść na 1 sekundę do 500. Dwa tygodnie temu w końcu się doczekałem i wypaliło mi zawór. Oddałem do remontu, tj. nowe pierścienie, uszczelniacze zaworów, planowanie głowicy, UPG, pasek rozrządu przy okazji (z robotą prawie 2300 wydałem). Chłopaki odpalili, ale silnik nie trzyma wolnych obrotów. Falują tak jak by miał zaraz zagasnąć, a jak doda się jakieś obciążenie (np. włączy światła) to już po chwili się zadławi. Przejechaliśmy się nim kilkanaście km i na biegu pracuje normalnie, ale po wciśnięciu sprzęgła jest falowanie albo od razu gaśnięcie.
Mechanicy stwierdzili, że nie mogą przepustnicy zaadoptować więc skombinowałem drugą, ale wszystko dzieje się tak samo. Komputer nie wyrzuca błędów. Adaptację robili wg wytycznych fiatowskich. Sprawdzili dwa razy ustawienie rozrządu i też wszystko ok (rozrząd robiony na blokadach). Brania lewego powietrza nie zauważyli. Zastanawiają się, czy w związku z długim odłączeniem Aku komputer mógł się jakoś "rozkalibrować" czy taż utracić jakieś stałe informacje....
Czy ktoś z Kolegów/Koleżanek borykało się z podobnym problemem lub zna potencjalne rozwiązanie?
Z góry dziękuję za podpowiedzi.
Pozdrawiam
posiadam Silo 1,6 benzyna +LPG rocznik 2003. Instalacja gazowa roczna KME (zrobione na niej około 30000). Kupiłem auto rok temu, niestety z felerem, a mianowicie brało dużo oleju, prawie 1L na 1000. Auto pracowało na gazie i benzynie podobnie, z tym, że na gazie przy redukcji biegów obroty potrafiły spaść na 1 sekundę do 500. Dwa tygodnie temu w końcu się doczekałem i wypaliło mi zawór. Oddałem do remontu, tj. nowe pierścienie, uszczelniacze zaworów, planowanie głowicy, UPG, pasek rozrządu przy okazji (z robotą prawie 2300 wydałem). Chłopaki odpalili, ale silnik nie trzyma wolnych obrotów. Falują tak jak by miał zaraz zagasnąć, a jak doda się jakieś obciążenie (np. włączy światła) to już po chwili się zadławi. Przejechaliśmy się nim kilkanaście km i na biegu pracuje normalnie, ale po wciśnięciu sprzęgła jest falowanie albo od razu gaśnięcie.
Mechanicy stwierdzili, że nie mogą przepustnicy zaadoptować więc skombinowałem drugą, ale wszystko dzieje się tak samo. Komputer nie wyrzuca błędów. Adaptację robili wg wytycznych fiatowskich. Sprawdzili dwa razy ustawienie rozrządu i też wszystko ok (rozrząd robiony na blokadach). Brania lewego powietrza nie zauważyli. Zastanawiają się, czy w związku z długim odłączeniem Aku komputer mógł się jakoś "rozkalibrować" czy taż utracić jakieś stałe informacje....
Czy ktoś z Kolegów/Koleżanek borykało się z podobnym problemem lub zna potencjalne rozwiązanie?
Z góry dziękuję za podpowiedzi.
Pozdrawiam