Zobacz pełną wersję : Problem z zawieszeniem lewy przód
szymono73
19-08-2014, 22:15
Mam pewien problem a mianowicie od jakiegoś czasu strasznie mi stuka trzeszczy od strony kierowcy.Więc pojechałem do czarodzieja a on po oględzinach powiedział mi ze urwało się mocowanie od stabilizatora co łączy ta cała belkę i mi pokazał pod autem a tam fakt wszystko wyrwane. Więc moje pytanie co z tym zrobić bo autko zadbane czy to da się jakoś pospawać czy wstawić jakąś blachę i przykręcić? Jestem załamany roboty w bród już nie mówię o kasie za pracę.
Proszę o radę
Darksaience
19-08-2014, 23:12
no to jest normalna napraw blacharska. Jedź do zakładu blacharsko mechanicznego najlepiej. Poza tym każ przeglądnąć całe podwozie bo skoro to się wyrwało to podłoga może byc juz w złym stanie.
U mnie ten problem grozi od tygodnia, mi fachowiec wycenił przód podłogi na 500 zł :D Wszystko się da , a polak nowego golfa potrafi z pieciu egzemtlazy po kasacji zrobić :D
U mnie ten problem grozi od tygodnia, mi fachowiec wycenił przód podłogi na 500 zł :D Wszystko się da , a polak nowego golfa potrafi z pieciu egzemtlazy po kasacji zrobić :D
Było tak:
16181
Jest tak:
PP:
16182
LP:
16183
16184
16185
Tył:
16186
16187
16188
16189
16190
Za 500zł nawet nie zdecydowałbym się podchodzić do tej roboty. To jest mega pracochłonne i czasochłonne, a w dodatku trzeba to zrobić z głową żeby później dało się ustawić geometrię zawieszenia przedniego.
Lepiej zezłomować autko. :roll:
Tym bardziej, jeżeli wyrwało mocowanie poduszki staba. U mnie po prawej było już naprawdę solidnie zutylizowane, ale nadal trzymało się dość pewnie.
no to fakt jak za 500 zł taka robota to warto :)
no to fakt jak za 500 zł taka robota to warto :)
yacub - to moja robota w Hience mojego Ojczulka, którą sam teraz tyram. Nie wyobrażam sobie, żebym za 500zł to zrobił. Nie ma szans, to jest pracy na 2 tygodnie jak ktoś chce dokładnie ogarnąć temat... a rozszerzyć robotę o wymianę progów to nawet dłużej zejdzie...
Dodatkowo problemem jest to, że tniesz i nie widzisz końca... jak dotrzesz do zdrowej blachy to okazuje się, że dziury są duże i trzeba sporo dorabiać/doginac/dopasowywać.
Miałem nie robić jej i 1. oddać na złom, 2. sprzedać jakiemuś naiwniakowi... ale 1. szkoda mi było, bo autko od nowości w Rodzinie i ostatnio sporo było porobione w nim, 2. nie miałbym sumienia sprzedawać samochodu w takim stanie.
Poświęciłem tydzień urlopu + popołudnia i powoli jestem na prostej. Aktualnie czekam na nowe amorki na przód (w lewym przerdzewiał dolny kielich na tyle, że nie dało się odratować) i stawiam autko na koła. Wtedy zostanie do ogarnięcia okolica pasażera z przodu i progu.
To co zostało zrobione na dzisiaj:
1. wycięte poduszki pod podnośnik z tyłu, dopasowana blach i wspawana razem z poduszkami (odratowałem je).
2. wycięte zniszczenia z przodu po obu stronach oraz mocowania tylnej poduszki wahacza, wszystko odtworzone
3. wszystko zostało odmalowane farbą reaktywną, przykryte uszczelniaczem wurtha i pokryte nuxodolem.
4. zregenerowałem końcówki drążka stabilizatora, bo były wyrobione i tłukły nawet na nowych gumach.
Myślę, że jeszcze kilka dni prac i samochodzik znowu zacznie wiernie mnie wozić do roboty :-)
szymono73
27-08-2014, 02:05
U mnie po długim tygodniu gościu zrobił podobnie fajnie wyszło tylko skasował ale za taka prace sam bym nie miał nerw do tego. Została tylko geometria
Powered by vBulletin™ Version 4.2.5 Copyright © 2025 vBulletin Solutions, Inc. All rights reserved.