Witam forumowiczów.
Tym razem moim problemem jest temperatura silnika. jakieś 3 tygodnie temu wymieniałem termostat (używany), silnik w końcu zaczął nabierać temperatury, dochodziła do dwóch kresek ponad połowę i nagle spadała o 3/4 kreski ( swoja drogą czy tak powinno być? czy tak jest tylko za pierwszym uruchomieniem się wentylatora? bo później trzyma się mniej więcej na połowie, tzn czasem wyższa czasem niższa względem połowy licznika), teraz po około 700-800 km przejechanych silnik przestał się chłodzić. Ostatnio gdy wskazówka dotarła prawie na samą górę (brakowało 1,5 kreski) zatrzymałem samochód i go zgasiłem, po chwili odkręciłem nakrętkę od zbiornika wyrównawczego i trochę płynu zaczęło się wylewać (swoją drogą nawet się nie nagrzał - był chłodny) ze 3 dni nie jeździłem, myślałem, że to chwilowe ale dzisiaj się to powtórzyło. Zanim wybiorę się do mechanika może ktoś ma pomysł co to może być? może samemu uda mi się to opanować.
fiat 1.6 16v bez klimy,
ps. odpowietrzałem po założeniu termostatu (chyba prawidłowo skoro w te upały silnik się chłodził?)
pozdrawiam

Tym razem moim problemem jest temperatura silnika. jakieś 3 tygodnie temu wymieniałem termostat (używany)
Mam rozumieć, że wsadziłeś używany termostat? Jeśli tak, to skąd pewność, że był dobry? Może dziwne zachowanie to jego wina?

silnik w końcu zaczął nabierać temperatury, dochodziła do dwóch kresek ponad połowę i nagle spadała o 3/4 kreski ( swoja drogą czy tak powinno być? czy tak jest tylko za pierwszym uruchomieniem się wentylatora? To raczej normalne. Termostat otwiera duży obieg przez chłodnicę i temperatura chwilowo spada, po czym rośnie do optymalnej i tak już zostaje.

teraz po około 700-800 km przejechanych silnik przestał się chłodzić. Prawdopodobnie znowu padł termostat. Ja też swego czasu założyłem używkę i cieszyłem się nią cały miesiąc...