Witam!

Wiem, że mamy środek lata, ale w pamięci czasem mam zimowe problemy z odpalaniem samochodu podczas wysokich mrozów (tym bardziej, że aparatura audio też czasem ciągnie trochę mocy). W zwiazku z powyższym mam pytanie.

Widziałem jakis czas temu na allegro akumlator do.motocykla (4mAh, 12V). Czy podlaczajac na chwilę do fazy tego rodzaju akumulator (jako wzmocnienie tradycyjnego, jeśli jest wyladowany) uda sie uzyskać iskre i odpalić samochód?

Pozdrawiam, M.

Popraw wartości.

Pewnie chodzi Ci o 4Ah - to bardzo mało. Poza tym takie akumulatory nie dają dużego prądu rozruchowego.

Czy podlaczajac na chwilę do fazy tego rodzaju akumulator
tego nie rozumiem :roll:

Czy podlaczajac na chwilę do fazy tego rodzaju akumulator (jako wzmocnienie tradycyjnego, jeśli jest wyladowany) uda sie uzyskać iskre i odpalić samochód?

Iskrę się pewnie uda, ale w rozruchu najwięcej prądu pobiera rozrusznik, więc odpowiedź brzmi: nie.
Prąd rozruchowy w zimę potrafi wynosić nawet kilkaset amper, akumulator 4Ah w życiu takiego nie uciągnie.

Są specjalne akumulatory awaryjne o właśnie tego typu pojemnościach. Czy motocyklowy da radę - zależy od wartości prądu rozruchowego jaki jest w stanie dostarczyć.

Najlepiej to byłoby jakiś superkondensator mieć ;) Ale bez przesady - kup normalny nowy akumulator a problemu nie będzie..

Ok. Właśnie to właśnie mi chodziło. Po prostu chciałem wiedzieć, czy taki akumulatorek dałby radę na rozruch. W koncu 50 zł to nie sa aż tak duże pieniądze. Czyli jednak ten wariant odpada ;-)

Jeśli masz dostęp do prądu, to są prostowniki z funkcją rozruchu. Kiedyś miałem okazję takie coś użyć i dało radę.

Powiem Wam, że taki żelowy akumulator (testowane przez znajomych na 7Ah) jest wstanie wspomóc główny akumulator i samochód odpali, ale to zależy od wielu czynników i stanu auta. Ja osobiście nie popieram takich działań, wolałbym kupić nowy akumulator i mieć spokój na duszy niż wydawać nie małe pieniądze na małą żelówkę.